Celem większości młodych zawodników jest zrobienie wielkiej kariery w światowej piłce. Niektórzy jednak próbują pozbawić ich tych marzeń. Wówczas z odsieczą przychodzi nie kto inny, jak sam Robert Lewandowski.
Dawid Drachal to 18-letni piłkarz, który w trakcie minionego sezonu reprezentował barwy Miedzi Legnica, a w przyszłym sezonie zostanie piłkarzem Rakowa Częstochowa. Wystąpił łącznie w 16 meczach PKO BP Ekstraklasy (w niektórych od pierwszej minuty), a w starciu z Cracovią udało mu się nawet wpisać na listę strzelców. Dobrą postawą na boisku wzbudził zainteresowanie sterników Rakowa, którzy wyrazili chęć sprowadzenia go do Częstochowy. Widać zatem gołym okiem, że na ten moment kariera nastolatka rozwija się całkiem obiecująco.
W ostatnich dniach zawodnik udzielił wywiadu portalowi „weszło.com”. Zawarł w nim między innymi odważną deklarację dotyczącą Złotej Piłki.
– Mamy takiego jednego Polaka, który udowodnił, że wszystko jest możliwe. Robert Lewandowski był w innym miejscu w moim wieku i patrząc z tej perspektywy, wierzę, że kiedyś zdobędę Złotą Piłkę. Predyspozycje mam. I mentalność, która została wypracowana od dziecka, również – powiedział.
Słowa te spotkały się z ogromną krytyką ze strony internautów. Nie uszło to uwadze Roberta Lewandowskiego, który postanowił wstawić się za młodszym kolegą po fachu.
– Dawid, nikt nie może Ci odebrać marzeń. Rób wszystko, aby je spełnić, bo nie ma rzeczy niemożliwych. Trzymam kciuki – napisał na Twitterze.
W tym miejscu pojawia się pytanie, czy młody zawodnik rzeczywiście nie przesadził z tak odważną deklaracją? Moim zdaniem nie. Dlaczego? Ponieważ powyższa wypowiedź w żaden sposób nie umniejsza jego kolegom/rywalom z boiska, ani komukolwiek innemu. Owszem, zawiera w sobie dużą dawkę pewności siebie, ale co w tym złego? Czy piłkarz, któremu jej brakuje ma szansę, by zrobić wielką karierę w zagranicznych klubach? Bardzo wątpliwe.
Przyjrzyjmy się zatem graczom, którym udało się odcisnąć swoje piętno w światowej piłce. Na początek weźmy na tapet Cristiano Ronaldo. Portugalczyk nieraz deklarował, że w swoim mniemaniu jest najlepszym piłkarzem na świecie. Czy dostał pstryczka od losu i porzucił marzenia o zdobyciu Złotej Piłki? Wręcz przeciwnie, ma bowiem na swoim koncie aż pięć takich trofeów. I doszedł do tego ciężką pracą, popartą niezwykle mocną psychiką oraz mentalnością. A Lionel Messi? Ma nieco inny charakter, lecz on również nie dziwił się za każdym razem, kiedy sięgał po wspomnianą nagrodę (aż siedmiokrotnie). Wiedział, że fantastyczną postawą na boisku po prostu na nią zasłużył.
Z kolei wspomniany Robert Lewandowski wciąż czeka na zdobycie pierwszej Złotej Piłki. Niemal wszyscy są zgodni, że należała mu się ona w 2020 roku, jednak plebiscyt „France Football” na najlepszego piłkarza został wówczas odwołany z powodu pandemii. Czy polski napastnik załamał się i odwiesił buty na kołku? W żadnym wypadku. A dlaczego tego nie zrobił? Ze względu na mentalność zwycięzcy, która nie pozwoliła mu porzucić marzeń o sięgnięciu po wymarzone trofeum.
Nie wszyscy są na tyle odważni, by składać podobne deklaracje, jak Dawid Drachal. Nie oznacza to bynajmniej, że podchodzą do swoich karier ze strachem oraz brakiem pewności siebie. Wolą po prostu skupić się na ciężkiej pracy, by zobaczyć, do czego może ona ich doprowadzić. Obie postawy należy jednak w pełni uszanować, ponieważ każda droga jest dobra, jeśli prowadzi do wyznaczonego celu (byle nie po trupach).
Ciekawe, jak rozwinie się kariera Dawida Drachala. Być może to właśnie on jako pierwszy Polak sięgnie w przyszłości po Złotą Piłkę. Jeśli mu się jednak nie uda, nie oznacza to z automatu, że nie dorówna Robertowi Lewandowskiemu, bądź innym, wybitnym graczom. Tak, czy owak warto trzymać za niego kciuki i śledzić uważnie jego dalsze boiskowe poczynania.
Jordan Tomczyk