Największy pechowiec transferowy. Przed państwem Erik Exposito

erikkk-1

Erik Exposito w 2019 roku trafił do Śląska Wrocław z hiszpańskiego Las Palmas. Początkowo kibice „Wojskowych” nie pokładali w nim wielkich nadziei, jakoby miał strzelać kluczowe bramki czy dumnie biegać po boisku z opaską kapitańską. Hiszpan delikatnie mówiąc nie błyszczał w swojej ojczyźnie, odbijając się od Las Palmas, Cordoby czy Malagi.

We Wrocławiu jego statystyki i marka bardzo szybko urosły. Szybko stał się liderem ofensywnej formacji drużyny Śląska. Zawodnikiem, który dobrze finalizuje akcje, dając ważne trafienia. Z czasem za Hiszpana zaczęły wpływać pierwsze oferty.

Po pierwszej połowie sezonu 21/22 Exposito miał na swoim koncie 10 goli i 5 asyst. Strzelał zarówno w Ekstraklasie, jak i eliminacjach Ligi Konferencji Europy. Zimą 2022 roku napastnik dostał ofertę z chińskiego klubu Changchun Yatai. Temat przejścia stał się na tyle poważny, że sam zainteresowany zdążył się już pożegnać z kolegami z szatni oraz kibicami. W tamtym czasie Śląsk także nie chciał blokować tego transferu z uwagi na 2,5 miliona euro, które wrocławska ekipa zainkasowałaby w razie przejścia gracza. Wydawało się, iż lada dzień Exposito trafi za Wielki Mur. Kluby dogadały się między sobą, a napastnik z Wysp Kanaryjskich przeszedł testy medyczne. Klubowi graficy, z pewnością mieli już gotowe zdjęcia i plakaty Hiszpana w nowych barwach i tylko czekali na oficjalne potwierdzenie transakcji. Transfer „wysypał się” jednak na ostatniej prostej i nie doszedł do skutku. Wszystko przez niefortunny zapis w kontrakcie zawodnika, który dotyczył rozwiązania umowy w wypadku dłuższej niż miesiąc absencji, nawet w wypadku kontuzji czy choroby.

Finalnie Exposito wrócił do Wrocławia.

Po najsłabszym sezonie Hiszpana w Śląsku Wrocław (22/23), latem 2023 roku wpłynęły kolejne propozycje transferu. Na początku, pojawił się temat pozyskania go przez FC Baniyas – klub ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Później, po nieudanych negocjacjach, Exposito szykował się do wylotu nad Bosfor. Działacze Śląska Wrocław dogadali się z Eyupsporem FC, występującym na zapleczu tureckiej Super Lig. Kwota transakcji miała wynieść 500 tysięcy euro, a sam zawodnik poleciał do Stambułu, aby dopełnić ostatnich formalności i przejść testy medyczne. Jednak aby tradycji stało się zadość, umowa z nowym klubem legła w gruzach, a Hiszpan po raz drugi wrócił do Wrocławia. W tamtej sytuacji kolejne niepowodzenie transferowe napastnika zostało wytłumaczone zmianą warunków umowy przez klub.

Po ostatecznym powrocie do stolicy Dolnego Śląska, 27- latek przeżywał swój najlepszy sezon w trójkolorowych barwach. W dużej mierze jego wkład osobisty pomógł Śląskowi wywalczyć wicemistrzostwo kraju, a w dodatku po ostatnim meczu z Rakowem Częstochowa zgarnął koronę króla strzelców, zdobywając 19 goli. Licznymi bramkami i asystami rozkochał w sobie kibiców WKS-u, jednak do końca sezonu jego przyszłość stała pod dużym znakiem zapytania. Sprawa nabrała tempa 7 czerwca, kiedy to piłkarz za pośrednictwem mediów społecznościowych ogłosił swoje odejście.

Takowa informacja była równoznaczna z tym, że piłkarz znalazł już nowego pracodawcę. W trakcie sezonu mówiło się o ofercie z Bliskiego Wschodu, która pozwoliłaby zabezpieczyć się finansowo Kanaryjczykowi na lata. Tak też się stało, choć … nie do końca. 11 czerwca, Umm – Salal – ekipa z katarskiej ekstraklasy wymowną grafiką zakomunikowała, iż Erik Exposito został ich nowym zawodnikiem.

W tamtym momencie wszyscy przyjęli ten fakt do wiadomości, a fani Hiszpana zapewne wykupywali programy do oglądania zmagań ligi katarskiej. Pomimo potwierdzenia transferu, Exposito – a w zasadzie jego agent – postanowił spłatać kolejnego figla…

14 czerwca po południu katarski profil dziennikarski na platformie „X” podał taką informację:

Po tym, jak Umm – Salal ogłosiło podpisanie kontraktu z Erikiem, formalności między zawodnikiem, a klubem nie zostały wypełnione. Umm – Salal szuka już jego następcy. Częstym błędem popełnianym przez większość katarskich klubów jest ogłaszanie umowy, kiedy zawodnik nie jest jeszcze w pełni dogadany z zespołem.

To już czwarty raz! Tak, po raz czwarty w przeciągu niespełna trzech lat transfer Erika Exposito pełznie na niczym, mimo zaawansowanych rozmów, a w tym przypadku zaprezentowania go w „nowych barwach”. Według naszych ustaleń, po osiągnięciu ostatecznego porozumienia między hiszpańskim snajperem, a Umm – Salal, agent zawodnika zażądał zbyt dużej sumy pieniędzy, co poskutkowało zerwaniem umowy między obiema stronami, a temat upadł.

Jak widać, to już nie pierwsza taka sytuacja. W tym przypadku, zawinił agent Exposito. Jak to wyglądało we wcześniejszych epizodach transferowych hiszpańskiego napastnika? Tego nie wiemy, lecz możemy się jedynie domyślać. Jesteśmy w stanie za to prześmiewczo stwierdzić, iż 27-latek jest już skazany na Śląsk Wrocław.

Szymon Gawrycki Tkacz

POLECANE

tagi