[seopress_breadcrumbs]

„Najważniejsza jest organizacja” Miłosz Mleczko o drodze od piłkarza do trenera (WYWIAD)

Miłosz Mleczko

Wielu piłkarzy po zakończeniu kariery zostaje trenerami. Dla zawodników, którzy chcą zostać przy swoim ukochanym sporcie jest to bardzo korzystna opcja. Jak wygląda jednak droga od piłkarza do trenera? Czy kursy trenerskie są trudne? Zapytaliśmy o to bramkarza Znicza Pruszków – Miłosza Mleczko.

Kacper Chojnacki (Polska Piłka PL): Otrzymałeś ostatnio licencję UEFA B i z mojej wiedzy wynika, że w takim razie do trenera na wysokim poziomie jeszcze daleka droga…
Miłosz Mleczko (Znicz Pruszków): Tak, ale w teorii już rolę trenera mogę pełnić. Nawet do ligi okręgowej wszystkie zespoły mogę prowadzić samodzielnie.

Czy spotkałeś się na kursach z jakimiś znanymi osobistościami ze środowiska piłkarskiego?

Zawodnicy, którzy grają na szczeblu centralnym mogą zaczynać od razu od kursu UEFA B, a nie jak w przypadku zwykłych osób od UEFA C. Byłem z jednym kolegą z drużyny na tym kursie i kilku piłkarzy grających w 3. Lidze uczęszczało na ten kurs.

Czy młodemu piłkarzowi trudno jest wykonać ten kurs?

To jest sprawa indywidualna. Najważniejsze w tym są chęci i organizacja. Też trzeba brać pod uwagę, że kursy odbywają się czasami w weekendy wtedy, gdy mamy mecze. Zdarzały się takie sytuacje, że trzeba było niektóre zajęcia nadrabiać. Najważniejsze są chęci. Nigdy nie miałem przyjemności samodzielnego prowadzenia treningów, więc ta perspektywa z drugiej strony pokazała mi wiele tego, co my widzimy jako piłkarze.

Z perspektywy robienia tego kursu: lepiej jest zacząć jeszcze w trakcie kariery, czy już po jej zakończeniu?

Wydaje mi się, że warto zacząć wcześniej. Żeby pójść na kolejny szczebel, czyli kurs UEFA A, trzeba prowadzić samodzielnie zespół jedenastoosobowy przez co najmniej rok i czeka cię kolejny kurs. Z tego, co widziałem teraz rusza kolejna edycja kursu łączonego UEFA B + A i uczęszczają tam chociażby piłkarze Rakowa Częstochowa.

Zrobienie kursu trenerskiego to dla ciebie poboczna rzecz, czy taki cel, żeby zostać tym trenerem?

Na tę chwilę bardzo chciałbym zostać przy piłce w roli trenera. Nie ukrywam, że wiele rzeczy związanych z „trenerką” mnie kręci, ale jeszcze za szybko, by o tym mówić, będzie na to czas po zakończeniu kariery.

Czy traktujesz to w ten sposób, że chcesz zapewnić sobie życie po karierze na dobrym poziomie, robiąc to, co kochasz?

Przede wszystkim ta druga sprawa, o której powiedziałeś, czyli, żeby robić to, co kochasz. Nie chodzi tylko o to, żeby przyjść do pracy i zarabiać pieniądze. Tak, jak jesteśmy piłkarzami i robimy to, co kochamy, to z pracą trenera jest tak samo. Przychodzisz do klubu, odpowiadasz za dużą grupę ludzi i robisz to, co kochasz.

Kiedy chcesz zrobić ten kurs UEFA A?

Teraz trudno mi powiedzieć. Tak, jak wspominałem, żeby dostać się na kurs UEFA A, trzeba samodzielnie prowadzić grupę grającą po jedenastu przez co najmniej rok. Dostanie się na ten kurs nie oznacza, że będę musiał podjąć się pracy trenera. Choć nie ukrywam, że trochę o tym myślę.

Odkładasz to na czas po zakończeniu kariery, czy chciałbyś prowadzić np. jakiś zespół z niższych lig w trakcie kariery?

Szczerze? Niczego nie wykluczam. Widziałem ostatnio, że Jorginho robił kurs UEFA B i zamierza prowadzić jakąś grupę. Elneny w Arsenalu chyba również prowadzi jakąś grupę. Ciężko mi zakładać, że będę to robił po zakończeniu kariery, ale nie chcę wykluczać tego, że stanie się to wcześniej.

Czy kurs przeszkadza w karierze piłkarskiej, czy da się to jakoś połączyć?

Najważniejsza jest organizacja, ale trzeba zdać sobie sprawę z priorytetów. Dla mnie najważniejsze obecnie jest bycie w odpowiedniej formie i ciągły postęp. Granie w piłkę jest dla mnie numerem 1, a to, co robimy wokół jest dodatkiem. Jak ukończyłem kurs, to nie chciałbym na tym poprzestawać i dalej się w tym kierunku rozwijać.

Czy na twoją decyzję o podjęciu się kursu trenerskiego miał wpływ trener Mariusz Misiura? Czy przekazywał tobie jakieś wskazówki?

Na pewno tak. Mamy kontakt ze sobą na co dzień. Codziennie człowiek chce czerpać jak najwięcej. Trener miał bardzo pozytywny wpływ na decyzję o pójściu na ten kurs, ale mnie od małego zawsze ciągnęło do tego, żeby w przyszłości być trenerem.

Jakie podejście do kursu trenerskiego mieli piłkarze, którzy z tobą robili kurs?

Wydaje mi się, że będzie to mieć wiele wspólnego z moimi przekonaniami. Nie pytałem nigdy dosłownie: po co poszedłeś na ten kurs? Po co to robisz? Podejrzewam, że większość osób widzi siebie wciąż przy tej piłce, niezależnie od poziomu, na którym grają, lub na którym prowadziliby zajęcia. Te osoby też robią to, co kochają i chcą przy tym zostać.

Czy spotkałeś się z osobami, które chciałyby zostać trenerami stricte dla pieniędzy? Traktować pracę trenera jako zwykłą pracę?

Wiadomo, że są takie osoby, ale czy ktoś dosłownie się tak wyrażał? Trudno mi sobie przypomnieć. Wiadomo, że dużo osób robi to dla pieniędzy, ale to zależy od szczebla, na którym jesteśmy w stanie pracować. W piłce młodzieżowej na wielu szczeblach trenerzy prowadzą zajęcia dodatkowo i trudno powiedzieć, żeby robili to dla pieniędzy.

POLECANE

tagi