Spotkanie dwóch największych drużyn świata w ostatnich latach straciło swój blask. Odejście Cristiano Ronaldo, następnie także Leo Messiego oraz potężny kryzys Barcelony sprawiły, że ten mecz przestał już tak mocno elektryzować kibiców. Dzisiejszy klasyk będzie jednak inny. W obu drużynach nie widać braku swoich największych legend, a Barca pod wodzą Xaviego wróciła na właściwe tory i jej gra cieszy oko postronnego kibica.
Brak lidera po obu stronach
Największą stratą tego spotkania będzie brak Karima Benzemy. Francuz, który jest obecnie być może najlepszym piłkarzem świata, nie zdążył wyleczyć urazu łydki ze spotkania z Mallorcą i nie wystąpi dziś na Bernabeu. Carlo Ancelotti ma więc duży problem z obsadą pozycji napastnika. Wiele wskazuje na to, że wybór padnie na Garetha Bale’a. Walijczyk ostatnio pojawił się na boisku w przegranym spotkaniu z PSG, a szansę od pierwszej minuty, właśnie jako napastnik, dostał kilka dni wcześniej w spotkaniu z Villarrealem. Bale był wtedy bardzo aktywny, dochodził do wielu sytuacji i wykręcił xG na poziomie 0,77, oddając sześć strzałów na bramkę Żółtej Łodzi Podwodnej. Problem, w tym że żadnego z nich nie zamienił na gola. Było widać u niego kompletny brak rytmu meczowego, a prawdopodobne, że tak samo będzie także w dzisiejszym spotkaniu. Być może będzie to ostatnia wielka noc Bale’a w Realu, ale póki co, taki scenariusz brzmi trochę jak science-fiction.
Królewscy muszą więc liczyć na innych piłkarzy. Pałeczkę lidera w ofensywie przejmie zapewne Vinicius Junior. Brazylijczyk utrzymuje w ostatnich tygodniach bardzo wysoką dyspozycję. Trio z przodu ma uzupełnić Rodrygo, który wprowadzi trochę dynamiki i kreatywności, jednak trudno wymagać od niego, by wziął na siebie część odpowiedzialności za zdobywanie bramek. 21-latek wciąż czeka na swojego pierwszego gola w La Liga w tym sezonie.
Z kolei w Barcelonie klarownego lidera po prostu nie ma. Drużyna Xaviego to kolektyw, w którym w zależności od spotkania błyszczą inne nazwiska. Katalończycy, oprócz piłkarzy nieobecnych od dłuższego czasu, będą musieli sobie radzić tylko bez Sergino Desta. W szeregach Katalończyków pod znakiem zapytania stoi zestawienie ataku oraz prawej strony defensywy. Mundo Deportivo sugeruje, że w ofensywie Blaugrany zobaczymy trójkę Ferran Torres, Aubameyang i Dembele. Tutaj możemy upatrywać największych szans Barcy. W dwóch poprzednich klasykach w tym sezonie zawodnicy z Camp Nou zaprezentowali się bardzo dobrze, potrafili dłuższymi fragmentami dominować i spychać Real do defensywy, jednak wiele do życzenia pozostawiała ich skuteczność. Teraz w klubie pojawił się Aubameyang, który ma już na swoim koncie siedem bramek dla Blaugrany. Takiej dziewiątki brakowało jesienią, przez problemy z sercem zabrakło Sergio Aguero i trenerzy byli zmuszeni do wystawiania na tej pozycji Luuka De Jonga lub korzystania z doraźnych rozwiązań.
Starcie weterana z nowicjuszem
Carlo Ancelotti w swojej karierze zdobył 21 trofeów, trzykrotnie podnosił Ligę Mistrzów, prowadził swoje drużyny w ponad tysiącu spotkań. To żywa legenda trenerki. Po drugiej stronie barykady stanie dziś Xavi, który w Europie pracuje dopiero od kilku miesięcy, lecz efekty tej pracy są naprawdę imponujące. Jego Barcelona nie jest próbą wiernej kopii stylu Guardioli, jak sugerowało wiele osób przed podjęciem przez niego pracy w Barcy. Hiszpan odciska na drużynie swoje piętno, Barca imponuje pressingiem, skutecznością i płynnością w ofensywie. W 2022 roku są na drugim miejscu w lidze, tuż za Realem Madryt.
Królewscy to drużyna, która jest znacznie dojrzalsza, a jej wielkość najlepiej pokazał dwumecz z PSG. Podopieczni Ancelottiego zostali stłamszeni w Paryżu, lecz mimo tego stracili zaledwie jednego gola, a w rewanżu po ciężkim początku i kolejnej stracie bramki, i tak zdołali się podnieść i wbić Paryżanom trzy trafienia. Real Carletto potrafi grać pięknie, rozbijać ligowych rywali w pył, ale gdy nadejdzie taka potrzeba, potrafi również stać się pragmatyczny i przetrzymać napór rywala. Tak właśnie pokonali w półfinale Superpucharu Barcelonę, w pierwszym starciu tych trenerów. Do finału awansował Real, jednak w praktyce ten mecz miał dwóch zwycięzców. Barca zobaczyła wówczas, że drużyna idzie w dobrą stronę, a w kibiców i piłkarzy wstąpiły nowe nadzieje, które podopieczni Xaviego przekuli w znacznie lepsze wyniki w rundzie wiosennej.
Przewidywane składy:
Real Madryt: Courtois- Carvajal, Militao, Alaba, Nacho- Casemiro, Kroos, Modrić- Vinicius, Rodrygo, Bale
FC Barcelona: Ter Stegen- Araujo, Pique, Eric Garcia, Alba- Busquets, De Jong, Pedri- Dembele, Ferran, Aubameyang
W Madrycie czeka nas dzisiaj wielki mecz, transmisja w Eleven Sports 1, Canal+ Premium oraz Canal+4K o 21:00.