Najdroższy transfer w historii Rakowa. Czego spodziewać się po Deianie Sorescu?

FJadNqJWYAoR2pA

Jedna z telenoweli w ostatnich dniach w piłkarskim świecie przynajmniej została zakończona. Dinamo Bukareszt i Raków Częstochowa dogadały się w sprawie transferu 24-letniego Rumuna Deiana Sorescu. Pomocnik stał się tym samym najdroższym kupionym piłkarzem w historii klubu. Czego więc w takim razie spodziewać się po najnowszym nabytku częstochowskiego klubu?

Do Polski mógł trafić już latem

„Siadaliśmy jak do telenoweli” – tak skomentował tę całą sagę związaną z transferem Sorescu dziennikarz portalu „Weszło!”, Szymon Janczyk. Trudno się z tym stanowiskiem nie zgodzić. Działacze klubu z Częstochowy bardzo długo prowadzili negocjacje z rumuńskim Dinamo Bukareszt, ostatnim pracodawcą 24-letniego Rumuna. Rozmowy trwały gdzieś około miesiąca, a Raków składał aż trzy oferty za rumuńskiego pomocnika. Ostatnia z nich, według doniesień medialnych opiewała na kwotę 700 tysięcy euro. Z bonusami może to wszystko urosnąć nawet do 1 miliona euro. To tylko pokazuje jak bardzo wicemistrzom Polski zależało na pozyskaniu tego piłkarza.

Zdecydowanie jest to najwyższy transfer w historii istnienia klubu z Częstochowy. W związku z tym oczekiwania częstochowskich działaczy oraz fanów będą z pewnością bardzo wygórowane. Zresztą i tak można powiedzieć, że ten ruch to skorzystanie tak naprawdę z dobrej promocji przez Raków. Według portalu Transfermarkt Rumun warty jest aż 1,9 miliona euro. Wtedy byłby to najdroższy transfer w historii polskiej Ekstraklasy. A tak to będzie jedynie gdzieś okolicy w TOP25. Intrygujący ruch Rakowa. Po części wpływ miały na to problemy z wypłacaniem pensji przez Dinamo. Jeśli do tego częstochowianie dołożą jeszcze skutecznego napastnika (chodzą plotki o Christianie Gytkjaerze) to na wiosnę mogą być bardzo poważną konkurencją dla Lecha w walce o mistrzostwo Polski.

Warto też zaznaczyć, że Sorescu mógł w naszej polskiej Ekstraklasie wylądować pół roku wcześniej. Rumun wzbudził wtedy zainteresowanie warszawskiej Legii. Jednak wtedy ówczesny klub 24-latka Dinamo Bukareszt chciał go puścić co najmniej za 1 milion euro, na co nie przystała Legia. Sorescu był też w obiekcie zainteresowań belgijskiego Standardu Liege. W styczniu tego roku pomocnik w końcu zawitał do PKO Ekstraklasy. No i może zagra też o mistrzostwo Polski, bo w stolicy już nie ma na to szans w tym sezonie.

Atuty i słabe strony 24-letniego Rumuna

Chociaż forma i wyniki Dinamo w ostatnich trzech latach pozostawiały sporo do życzenia, to w dobrej dyspozycji w tym czasie był Sorescu. Rumun był jednym z liderów mającego w ostatnim czasie też problemy finansowe zespołu z Bukaresztu. Tak wyglądają jego statystyki z trzech poprzednich rozgrywek w jego wykonaniu:

  • Sezon 2019/2020: 24 występy, 6 goli, 7 asyst
  • Sezon 2020/2021: 28 występów, 4 gole, 7 asyst
  • Sezon 2021/2022 (niepełny sezon):  19 występów, 8 goli i 1 asysta

Łącznie składa się to na bilans 18 goli i 15 asyst w 72 występach. To nie są może kosmiczne statystyki, ale też na pewno nie takie, które pozwoliłyby nam mówić o słabej dyspozycji Sorescu w tym czasie. 2 czerwca 2021 roku zaliczył też debiut w seniorskiej reprezentacji Rumunii w starciu z Gruzją (1:2), w którym popisał się też asystą. Co można powiedzieć więc o zaletach i wadach w grze 24-letniego pomocnika?

Na pewno bardzo dużym atutem jest jego wszechstronność. Rumun może grać aż na czterech pozycjach. Prawa obrona? Żaden problem. Gra w środku pola? Następne pytanie poproszę. Występ na lewym bądź prawym skrzydle? Jasne, nie ma sprawy. Trudno więc jest się dziwić, że Raków i trener Marek Papszun tak bardzo zabiegali o tego pomocnika. A na jakiej pozycji czuje się najlepiej? Gdzie da zespołowi najwięcej korzyści?

O to oraz o pozostałe największe atuty i problemy Deiana Sorescu postanowiłem zapytać Michała Flisa, eksperta od ligi rumuńskiej.

Sorescu to bardzo wszechstronny zawodnik. Solidny zarówno w defensywie, jak i z przodu. Najlepiej spisuje się na prawej obronie. Jednakże w obecnym sezonie ze względu na mizerię Dinama w ofensywie zdarzało mu się pojawić też na skrzydle, a nawet w ataku. Duży plus to także fakt, że jest w stanie występować też na lewej obronie. Dobre strony to na pewno jego technika, jakościowe podania oraz wykonywanie rzutów wolnych. Z minusów zwróciłbym uwagę na charakter zawodnika, który w ostatnich miesiącach dawał o sobie znać poprzez doniesienia medialne m.in. na temat notorycznych utarczek z trenerem. Chociaż w tym przypadku jestem w stanie go zrozumieć, gdyż mogła przemawiać przez niego frustracja w związku z przedłużanymi przez klub negocjacjami latem, które ostatecznie uniemożliwiły mu przeprowadzkę do innego klubu, jak również przez fakt, iż Dinamo ma spore problemy z wypłacalnością pensji”. – uważa Flis

Wszechstronność to cecha u zawodnika pożądana przez wielu trenerów, którzy dzięki temu mają większy komfort przy ustalaniu składu na mecz. To będzie przydatne też zwłaszcza w systemie trenera Papszuna z wahadłowymi i trzema obrońcami w linii obrony. Gdzie jest najlepsze miejsce na boisku dla Sorescu w Częstochowie?

Na prawej obronie/wahadle jest mocny konkurent w postaci Frana Tudora, więc ta pozycja raczej odpada. W środku pola w parze z Benem Ledermanem moim zdaniem uzupełniałby się znakomicie, choć jednocześnie uważam, że gra na prawym bądź lewym skrzydle byłaby dla niego najlepszym możliwym rozwiązaniem. Z Ivim Lopezem stworzyłby najlepszy duet ofensywnych piłkarzy w lidze tworzący swoim kolegom, a zwłaszcza napastnikom mnóstwo okazji na strzelanie bramek. Jeśli tylko w Częstochowie pojawi się choć jeden skuteczny napastnik, to myślę, że licznik asyst Sorescu może szybko rosnąć. Raków wraz z transferem Rumuna zyskuje też piłkarza, który dobrze uderza rzuty wolne. Wiemy jak dobrze ten stały fragment gry umie wykorzystywać Ivi. Jednak z alternatywą w postaci Sorescu, Raków będzie jeszcze bardziej uniwersalny w ofensywie i będzie miał więcej możliwości rozgrywania stałych fragmentów gry.

Czy Sorescu poradzi sobie w Rakowie?

Pozostaje sobie tylko zadać pytanie — czy Rumun da radę w Częstochowie? Czy jest w stanie stać się jednym z liderów zespołów i gwiazdą całej naszej Ekstraklasy? O to też zapytałem eksperta o ligi rumuńskiej, Flisa:

„Myślę, że ma do tego wszelkie predyspozycje. Zwłaszcza w klubie prowadzonym i zarządzanym tak jak Raków Częstochowa”.podsumowuje Flis

Rumun staje się trzecim najbardziej wartościowym zawodnikiem według portalu Transfermarkt, jakiego w swojej kadrze posiada aktualnie Raków (wyżej są tylko Ivi (3 miliony euro) i Vladan Kovacević (2 miliony euro)). Trudno znaleźć minusy tego transferu. Jeżeli tego zawodnika chciała jeszcze pół roku temu mieć u siebie Legia i interesował się nim belgijski Standard Liege, to oznacza, że mówimy o naprawdę wartościowym zawodniku. Moim zdaniem Sorescu w szybkim czasie stanie się jednym z liderów częstochowian, jak i całej Ekstraklasy. Ma do tego wszelkie predyspozycje.

Tylko jest jedna sprawa — musi opanować swoje emocje i nie może wdawać się w utarczki słowne z trenerem. Marek Papszun z pewnością na takie frustracje nie będzie przyzwalał i szybko będzie przywoływał zawodnika do porządku. Musimy też pamiętać jednak, że Raków jest solidnym i płacącym pieniądze na czas klubem, więc o finanse Rumun nie musi się martwić.

Jeśli Sorescu szybko odpali z formą, to Raków zyska nowego ulubieńca publiczności, a reszcie ligi pokaże swoje ogromne aspiracje do zdobycia mistrzowskiego tytułu. Bo przecież niecodziennie wydaje się w polskiej lidze prawie milion euro na jednego zawodnika, nie? Warto obserwować poczynania Rumuna w polskiej Ekstraklasie.

Kacper Czuba

POLECANE

tagi