Młodzieżowcy na radarze

2021.11.03 Kielce
Fortuna Puchar Polski sezon 2021/2022
Korona Kielce - Stomil Olsztyn 
N/z opaska mlodziezowiec
Foto Tomasz Kudala / PressFocus

2021.11.03 Kielce
Football Fortuna Polish Cup season 2021/2022
Korona Kielce - Stomil Olsztyn 
opaska mlodziezowiec
Credit: Tomasz Kudala / PressFocus

Przed sezonem można było usłyszeć różne głosy. Jedne z nich donosiły nam o zniesieniu przepisu dotyczącego zawodników mających 21 lat i młodszych w rozgrywkach PKO Ekstraklasy. Inne mówiły o zachowaniu przynajmniej jednego z nich na boisku przez pełne 90 minut. Ostatecznie przepis został przemodelowany i obecnie młodzieżowiec na murawie przebywać w każdej kolejce nie musi. Wystarczy, że klub łącznie uzbiera 3000 minut gry młodych zawodników przez wszystkie 34 kolejki. Poniżej przyjrzymy się kilku piłkarzom posiadających status młodzieżowca, grających na dwóch najwyższych polskich poziomach rozgrywkowych.

Jakub Kałuziński – Lechia Gdańsk

Fot. Piotr Matusiewicz/PressFocus

W ubiegłym sezonie Kałuziński wystąpił w dziewiętnastu meczach PKO Ekstraklasy, w których raz udało wpisać mu się na listę strzelców. Było to w pierwszej kolejce po przerwie zimowej przeciwko Śląskowi Wrocław, gdy otworzył wynik. Runda jesienna i zimowa w jego wykonaniu były bardzo odmienne. Pierwszą część sezonu zainaugurował w pierwszej jedenastce, jednak po dwóch kolejkach, na kolejny występ musiał czekać aż do 30 października. Zimą młody pomocnik również zaczął w wyjściowym składzie, jednak tym razem grywał już regularnie aż do końca sezonu.

Nienaganna postawa na boiskach polskiej Ekstraklasy sprawiła, że selekcjoner kadry młodzieżowej, Maciej Stolarczyk, zdecydował się na powołanie piłkarza Lechii na spotkania z San Marino i Niemcami w eliminacjach ME U21. Przeciwko drużynie spod Monte Titano, Kałuziński zaliczył 21 minut (zmienił w drugiej połowie Łukasza Porębę), w której udało mu się wpisać na listę strzelców. Wystąpił także w drugiej części ważnego spotkania z Niemcami zmieniając Bena Ledermana.

19-letni pomocnik Lechii pokazał się z bardzo dobrej strony w pierwszym meczu eliminacyjnym do Ligi Konferencji przeciwko Akademii Pandew. W samych superlatywach wypowiadał się o nim Flavio Paixao, wróżąc mu rychły transfer w wywiadzie dla Dziennika Bałtyckiego. Występ podobał się również trenerowi Macedończyków, który nazwał Kałuzińskiego „jednym z najbardziej utalentowanych piłkarzy jakich widział”. Wydaje się, że oboje nieco zapeszyli, gdyż pomocnik Lechii w rewanżu już nie wyglądał tak dobrze, jak w Gdańsku. Charakteryzuje go ciężka praca, co przyznawali w mediach koledzy z zespołu. Jeżeli nic w jego głowie się nie zmieni i potwierdzi swoją jakość w obecnym sezonie, słowa kapitana Lechii staną się prorocze.

Bartosz Guzdek – Odra Opole

Fot. Adrian Mielczarski/PressFocus

Urodzony w Wadowicach napastnik został wypożyczony do Opola z ekstraklasowego Widzewa Łódź. W klubie z alei Piłsudskiego Guzdek rozegrał łącznie 30 spotkań, w których zdobył siedem bramek i zaliczył dwie asysty. Razem z Bartłomiejem Pawłowskim uplasował się na pierwszym miejscu jeśli chodzi o listę strzelców Widzewa w Fortuna 1. Lidze. Można było mieć nadzieję, że trener Janusz Niedźwiedź da młodemu snajperowi szansę wykazać się w Ekstraklasie. Z drugiej strony runda wiosenna w wykonaniu Guzdka nie należała do najbardziej udanych. Postanowiono więc, że będzie musiał potwierdzić swoją jakość poziom niżej. Łodzianie nadal wierzą w swojego zawodnika, o czym świadczy brak klauzuli wykupu w umowie. O snajpera walczyło także Zagłębie Sosnowiec, jednak ostatecznie zawitał na Opolszczyźnie.

Wychowanek Rekordu Bielsko-Biała dał się poznać z dobrej strony przede wszystkim w rundzie jesiennej. Wszystkie zdobycze bramkowe miały miejsce właśnie podczas pierwszej części rozgrywek. Dobra forma przyniosła powołanie do kadry U20 i debiut u Miłosza Stępińskiego podczas przegranej gry towarzyskiej z reprezentacją Włoch.

O występy w pierwszej jedenastce nie będzie jednak łatwo. W Opolu pozostali m.in. dwaj najlepsi strzelcy klubu – Tomas Mikinić (zdobywca jedynej bramki dla Odry przeciwko Bruk-Betowi Nieciecza), oraz Dawid Czapliński, nominalna „dziewiątka”. W pierwszym meczu młody napastnik musiał ustąpić miejsca w wyjściowym składzie właśnie Czaplińskiemu i spędził 90 minut na ławce rezerwowych.

Filip Szymczak – Lech Poznań

Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus

W odróżnieniu od poprzedniego z omawianych zawodników, napastnik Kolejorza przez cały sezon utrzymywał równą formę. Szymczakowi udało się zdobyć 11 bramek dla GKS-u Katowice, dzięki czemu został najlepszym strzelcem zespołu. W walce o miano najlepszego snajpera wśród młodzieżowców przegrał jednak z Karolem Czubakiem, do którego zabrakło jednego trafienia.

Szymczak nie będzie oczywiście zawodnikiem podstawowym, ponieważ to miejsce jest zarezerwowane dla Mikaela Ishaka. W obliczu częstych problemów zdrowotnych Artura Sobiecha i wciąż możliwej gry Kolejorza jesienią w Lidze Konferencji, otwiera się pewna szansa na regularne występy. Dodatkowo Lech nie ma obecnie wielu młodzieżowców, którzy mogliby liczyć na regularną grę w wyjściowym składzie. Ten status utracił właśnie Michał Skóraś, który wraz z Jakubem Kamińskim najczęściej wypełniał to miejsce. Jeśli chodzi o innych pozostałych zawodników w kadrze, to Filip Marchwiński wciąż nie potwierdził swojego potencjału, z kolei Maksymilian Pingot podczas swojego debiutu w PKO Ekstraklasie naprzeciw Stali Mielec był dość elektryczny, a klub pracuje nad wzmocnieniami na jego pozycji.

Przy Bułgarskiej działacze liczą na to, że wychowanek pójdzie drogą innych zawodników wypożyczonych swego czasu do ekip z pierwszej ligi. Robert Gumny, Jakub Moder czy Kamil Jóźwiak i Tymoteusz Puchacz (obaj również sezon w Katowicach) po epizodach w pierwszej drużynie Lecha zsyłani byli do niżej notowanych drużyn. Następnie stanowili ważną rolę na boisku już w barwach Kolejorza, dzięki czemu klub potrafił sprzedać zawodników z dużym zyskiem.

Dominik Piła – Lechia Gdańsk

Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus

Jedna z czołowych postaci rewelacji ubiegłego sezonu zaplecza Ekstraklasy – Chrobrego Głogów. Kończący się kontrakt z klubem z Dolnego Śląska próbowało wykorzystać wiele polskich klubów, jednak to Lechia okazała się najbardziej konkretna i to w jej barwach w obecnym sezonie zagra utalentowany pomocnik. Chociaż kontrakt został podpisany już zimą, rundę wiosenną spędził w pierwszej lidze. Kibicom Biało-Zielonych zdążył już się przypodobać bramką zdobytą w spotkaniu barażowym o awans do najwyższej ligi. Dzięki m.in. temu trafieniu udało się wyeliminować Arkę Gdynia. Według wielu obserwatorów, Świdniczanin był najlepszym zawodnikiem poniżej 21. roku życia, a także jednym z najlepszych bez podziału na kategorie wiekowe czy pozycje. Składały się na to cztery gole i dziewięć asyst, a także odważna gra ofensywna. Piła bez kompleksów starał się dryblować i zagrywać długie prostopadłe podania.

Piła jest jest powoływany do kadry U20, w której, podobnie jak Bartosz Guzdek, zadebiutował w meczu przeciwko Włochom. Swoje jedyne dwie bramki dla Biało-Czerwonych zdobył przeciwko Norwegom, w wygranym 5:1 spotkaniu. Powołania do U21 ofensywny pomocnik jeszcze nie otrzymał, jednak jeśli na stałe wejdzie do pierwszej jedenastki, Michał Probierz na pewno spojrzy na niego przychylniej. Przebicie się może nie należeć do zadań najłatwiejszych, ponieważ wyżej w hierarchii stoi Ilkay Durmus, w pierwszym meczu z Rapidem zmieniony przez Conrado. Wpływ na to jednak miało większe doświadczenie Brazylijczyka, oraz lekki uraz kostki odniesiony przed startem sezonu. Gdyby nie kontuzja, moglibyśmy wyrażać nadzieję na debiut już w początkowych starciach.

Dominik Marczuk – Stal Rzeszów

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus

W listopadzie skończy 19 lat, a pomimo to już od marca ubiegłego roku jest zawodnikiem wyjściowego składu Stali. Prawy obrońca w poprzednim sezonie eWinner 2. ligi rozegrał 25 spotkań, w których zdobył trzy bramki i zaliczył dwie asysty. Jeden raz trafił do siatki w I rundzie Pucharu Polski w przegranym starciu 2:4 z Rakowem Częstochowa. Udało mu się pokonać Kacpra Trelowskiego po strzale w róg bramki z linii pola karnego. Marczuk wystąpił wówczas na lewej obronie, gdzie miał okazję grać naprzeciw Frana Tudora czy Mateusza Wdowiaka.

Wywalczenie miejsca w drugoligowym klubie nie przeszło bez zainteresowania Mariusza Rumaka, który powołał Marczuka do kadry U19 na towarzyskie potyczki z Norwegią i Danią. Już w pierwszym meczu boczny obrońca odwdzięczył się bramką, gdy po długim podaniu od Kacpra Urbańskiego wszedł z piłką w pole karne, ograł jednego z norweskich defensorów i pewnie trafił do siatki. Oba spotkania rozegrał w pełnym wymiarze czasowym. W listopadzie blisko bramki w debiucie był także w reprezentacji do lat 20. Po mocnym strzale, piłka została wybita z linii bramkowej przez Gabriela Butę.

Pomimo defensywnych zadań na polu gry, Marczuk nie boi się uderzać z dystansu. W meczu przeciwko Olimpii Elbląg przyniosło to bramkę, która zdecydowała o wygranej Żurawi. Po strzale z dalszej odległości na listę strzelców wpisał się także w starciu z Pogonią Grodzki Mazowiecki. Innym razem jak w rywalizacji z Pogonią Siedlce, niczym rasowy snajper wykończył dośrodkowanie Bartosza Wolskiego. Warto przypatrzeć się dokładnie temu zawodnikowi. Jeśli jego rozwój będzie przebiegał zgodnie z planem, niedługo powinny poważnie zainteresować się nim kluby Ekstraklasy. Tym bardziej, że rolę młodzieżowca będzie mógł pełnić jeszcze przez kolejne dwa lata.

Miłosz Nowak

POLECANE

tagi