Lech Poznań w czwartek 21 lipca przy Bułgarskiej rozegra pierwszy mecz w dwumeczu z Dinamo Batumi w rozgrywkach Ligi Konferencji. Aktualny mistrz Gruzji przyjeżdża do Poznania po porażce ze Slovanem Bratysława w ramach I rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Przed Kolejorzem ciężkie starcie, którego stawką jest awans do następnej rundy kwalifikacji.
Ligowy średniak
Dinamo Batumi w przyszłym roku będzie obchodziło setną rocznicę założenia klubu, lecz w długiej historii istnienia ciężko doszukiwać się wielu sukcesów. Ekipa z miasta usytuowanego na wybrzeżu Morza Czarnego dopiero w zeszłym sezonie sięgnęła po pierwszy tytuł mistrzowski. Przed zdobyciem krajowego czempionatu wygrali jedynie w Pucharze Gruzji w końcówce lat 90. Dinamo dwukrotnie zdobywało też Superpuchar kraju w 1998 i 2022, czyli po wyżej wymienionych sukcesach. W ostatnich kilku sezonach rozgrywki Erownuli Ligi zespół z Batumi plasował się głównie na miejscach w TOP 3. Patrząc jednak na całą historię, był to co najwyżej ligowy przeciętniak. Gruzini, podobnie jak Lech, występują w niebiesko-białych barwach.
Ostatni dwumecz w elicie
Mistrz Gruzji, tak samo jak Lech Poznań, w kwalifikacjach do Ligi Konferencji znalazł się po przegranej w I rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Po wyrównanym dwumeczu lepszym okazał się Slovan Bratysława. Oba mecze tych drużyn znacząco różniły się od siebie. W pierwszym meczu w stolicy Słowacji drużyna Dinama została zepchnięta do defensywy i mogła jedynie liczyć na pojedyncze kontrataki. Nasi południowi sąsiedzi w wielu fragmentach gry wyraźnie dominowali nad swoimi oponentami. Nie potrafili jednak tego wykorzystać, a spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Zupełnie inny obraz gry mogliśmy zobaczyć w Gruzji. Dinamo kontrolowało przebieg spotkania i narzucało swoje tempo gry. Grę Gruzinów charakteryzowała szybkość i odwaga w rozgrywaniu kolejnych akcji. Slovan Bratysława był bardzo wycofany na własną połowę, czekając na błąd rywali. 90 minut nie wystarczyło na wyłonienie zwycięscy, a worek z bramkami otworzył się dopiero w dogrywce. Pierwsi prowadzenie objęli piłkarze z Batumi. Po odważnym rajdzie Zuriko Dawitaszwili umieścił piłkę w siatce. Mistrz Słowacji na zaistniałe wydarzenia zareagował wzorcowo. W 15 minut zdobyli dwie bramki i zameldowali się w II rundzie kwalifikacji do LM. Warto zwrócić uwagę w jaki sposób padła ostatnia bramka meczu. Fatalne ustawienie bramkarza, Lazarego Kupatadze, wykorzystał Vladimir Weiss, który strzałem bezpośrednio z rzutu rożnego zaskoczył wszystkich. Co ciekawe, gruziński golkiper tego lata był brany pod uwagę jako kandydat do bramki Lecha Poznań.
Dobrym prognostykiem dla mistrzów Polski przed zbliżającym się dwumeczem może być sposób gry Dinama Batumi. W obu meczach ze Slovanem, chcąc atakować zostawiali sporo przestrzeni między strefami, co Kolejorz potrafi doskonale wykorzystywać. Pojedynek najlepszych zespołów z Gruzji i Słowacji nie stał na wysokim poziomie, a zwłaszcza tych pierwszych charakteryzowała ogromna nieskuteczność i nonszalancja w sytuacjach podbramkowych.
Zuriko #Davitashvili goal vs #Slovan Bratislava in extra time (CL Qualification). 🇬🇪🇬🇪🇬🇪
— Dachi Tsurtsumia 🇬🇪 (@dtsgtr2) July 13, 2022
🎥 : სპორტმიამბე / sportmiambe pic.twitter.com/mqam29ivw1
Dla lechitów nie będzie to pierwsze takie starcie. W tym roku podczas zgrupowania w Belek oba zespoły zmierzyły się ze sobą i lepszym okazał się zespół Dinama Batumi. Tego wyniku nie możemy odbierać jednoznacznie. Ówczesny szkoleniowiec, Maciej Skorża, w obawie przed kontuzjami ważnych zawodników dokonywał zmian, które znajdowały odbicie w grze. Choćby już w 32. minucie boisko opuścił Bartosz Salamon, a w krótkim wymiarze wystąpili Joao Amaral czy Jakub Kamiński. Gruzini tego dnia grali bardzo agresywnie, zupełnie nieadekwatnie do rangi i zamysłu spotkania. Do każdej akcji szli jak do pożaru, popełniali sporo fauli i nie obyło się bez boiskowej awantury. W połowie lipca stawka będzie jednak znacznie wyższa i Kolejorz nie ma prawa spodziewać się łatwego spotkania.
Mistrz oparty na krajowych piłkarzach
Drużyna mistrza Gruzji oparta jest głównie na rodzimych piłkarzach. W kadrze zespołu z Batumi znajdziemy ledwie czterech obcokrajowców, co stanowi 17,4% stanu drużyny. Dla porównania, w Lechu te proporcje wyglądają zupełnie inaczej. Zawodnicy z zagranicy to prawie 47% całego zespołu.
Najciekawszą postacią w ekipie z Gruzji jest Flamarion. Brazylijski napastnik mierzący ledwie 171 cm wzrostu jest gwiazdą zespołu. W obecnym sezonie w 18 meczach zdobył aż 14 goli i zaliczył siedem asyst. Wynik ten jest najlepszym w całej lidze, a zawodnik pewnie kroczy po zdobycie korony króla strzelców. Gruzińska ekstraklasa rozgrywana jest w systemie wiosna-jesień, a wszystkie drużyny grają ze sobą czterokrotnie. Aktualnie trwa przerwa w rozgrywkach, a piłkarze drugą część zmagań rozpoczną w połowie sierpnia.
Innym piłkarzem zasługującym na szczególną uwagę jest Zuriko Dawtaszwili. Gruziński skrzydłowy to 19-krotny reprezentant swojego kraju bazujący na dobrym dryblingu. Pokaz jego umiejętności mogliśmy oglądać w rewanżowym meczu ze Slovanem, gdzie wdał się w rajd zakończony zdobyciem gola.
W Polsce najbardziej znanym piłkarzem Dinama jest Milan Radin znany z gry w ekstraklasowej Koronie Kielce. Serb jest głównie rezerwowym i na boisku najczęściej pojawia się dopiero w drugich połowach meczów.
Kolejorzowi nie zagrozi już Tomike Gaprindaszwili, który w ostatnich dniach trafił do Zagłębia Lubin. Gruziński skrzydłowy w obecnym sezonie miał udział przy 7 bramkach swojego zespołu, a w zimowym okresie przygotowawczym strzelił gola w meczu z Lechem Poznań.
Opiekunem Dinama od kilku lat jest Gia Geguczadze, który w swoim CV ma dwa zdobyte mistrzostwa i to właśnie on poprowadził ekipę z Batumi do pierwszego takiego triumfu w lidze. Nie jest on ekspertem od grania na arenie międzynarodowej, oprócz jednego sezonu w Pucharze UEFA (04/05) nigdy nie znalazł się w fazie grupowej europejskich pucharów.
Dinamo Batumi pięć lat temu zagrało już jeden dwumecz z polskim zespołem. W 2017 zmierzyli się z ówczesnym wicemistrzem, Jagiellonią Białystok. Drużyna Ireneusza Mamrota bez problemów ograła rywali 4:0 w Białymstoku, a w rewanżu przypieczętowali awans skromnym zwycięstwem 1:0. Mecz z Lechem będzie szansą na przełamanie złej passy. Gruzini w poprzednim sezonie również występowali w kwalifikacjach do Ligi Konferencji. Ich udział zakończył się porażką po dogrywce z tureckim Sivassporem. W drodze do trzeciej rundy pewnie rozbijali Tre Penne z San Marino czy białoruskie BATE Borysów.
Inwestycja na lata
Na kilka słów zasługuje arena rewanżowego starcia. Lechici będą mieli okazję na zagranie na niedawno wybudowanym obiekcie. Piękny stadion został zbudowany z myślą o przyszłorocznych młodzieżowych Mistrzostwach Europy rozgrywanych w Rumunii i Gruzji. Nowoczesny obiekt może pomieścić 20 tysięcy widzów. Na ostatni mecz ze Slovanem Bratysława zostały wyprzedane wszystkie dostępne miejsca. Podczas meczu z Lechem bardzo prawdopodobnie frekwencja będzie zbliżona.
It's official: construction of 🇬🇪 Batumi Stadium is complete. Georgia and the Caucasus have a new gem! https://t.co/b6s2mx3jOn pic.twitter.com/TcrTfAkdYR
— StadiumDB.com (@StadiumDB) July 2, 2020
Bez rewolucji
W czwartkowy wieczór Dinamo Batumi powinno wyjść w takim samym ustawieniu, co w dwumeczu ze Slovanem. W rewanżowym meczu zabrakło jedynie środkowego obrońcy i jednocześnie kapitana, Mamuki Kobakidze, który pauzował za otrzymanie dwóch żółtych kartek w pierwszym meczu. Teraz powinien wrócić do składu i stanowić o sile mistrza Gruzji.
Przewidywany skład: Kupatadze – Azarowi – Azatskij – Kobakidze (K) – Chabradze – Teidi – Altunaszwili – Dawitaszwili – Bidzinaszwili – Mamuchaszwili – Flamarion
Formacja: 4-2-3-1
Brakuje im na pewno klasycznej dziewiątki. Trzeba przede wszystkim uważać na 3 zawodników: Davitashvili, Flamarion i Azarovi (świetny z piłką boczny obrońca, ale bardzo wątły fizycznie). Przewaga właśnie w fizyczności powinna być widoczna korzyść Lecha.
— Kuba Polkowski (@kubapolkowski) July 13, 2022
Przed Lechem Poznań trudne zadanie w walce o III rundę eliminacji Ligi Konferencji. Mistrz Gruzji to nieprzyjemny i wymagający rywal jak na ten etap sezonu. Pierwszy mecz Kolejorz rozegra 21 lipca u siebie przy Bułgarskiej, a pierwszy gwizdek usłyszymy o 18:00. Rewanż odbędzie się w następny czwartek. Przed niebiesko-białymi kolejna daleka podróż i gra na ciężkim terenie przed głośną publicznością w Batumi.