Misja Katar – sytuacja kadrowiczów w letnim oknie transferowym. Warci uwagi

2022.03.29 Chorzow
Pilka nozna Reprezentacja Eliminacje Mistrzostw Swiata Katar 2022
Polska - Szwecja
N/z Czeslaw Michniewicz
Foto Marcin Bulanda / PressFocus

2022.03.29 Chorzow
Football Polish National Team, World Cup Qualifiation Qatar 2022
Polska - Szwecja
Czeslaw Michniewicz
Credit: Marcin Bulanda / PressFocus

Letnie okienko transferowe trwa w najlepsze – również dla polskich piłkarzy, którzy mogą zmienić przynależność klubową. Po bramkarzach, obrońcach, pomocnikach i napastnikach, pozostało nam opisać tych, którzy w czerwcu na kadrę nie przyjechali, ale niewątpliwie są warci uwagi selekcjonera – Czesława Michniewicza.

Warci uwagi

Jakub Moder

Fot. Marcin Karczewski/PressFocus

2 kwietnia 2022 roku okazał się być dla reprezentanta Polski brzemienny w skutkach, gdyż właśnie wtedy zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Chwilę później piłkarz angielskiego Brighton przeszedł operację i rozpoczął wyścig z czasem, by zdążyć z zdrowiem i formą na zaczynający się w listopadzie mundial. Na pewno będzie to zadanie bardzo trudne, mimo że rehabilitacja Polaka przyspieszyła po tym otrzymaniu zgody klubu, by kontynuować ją w Poznaniu. Warto podkreślić, że przed kontuzją Moder był ważną częścią zespołu, który zajął 9. miejsce w Premier League (zagrał w 32 z 35 możliwych do rozegrania spotkań do czasu, gdy nabawił się poważnego urazu).

Bartosz Salamon

Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus

On również nie stawił się na reprezentacyjnym zgrupowaniu przez kontuzję, której nabawił się podczas towarzyskiego starcia z Szkocją. Środkowy obrońca Lecha Poznań jeszcze tego urazu nie wyleczył, ale jego termin powrotu na boisko wydaje się być dużo bliższy, niż ten Modera. Jeśli Salamon będzie w takiej formie, jak przed urazem, ma szanse pojechać na mundial. Selekcjoner bardzo go ceni, zwłaszcza z uwagi na charakterystyczny dla byłego piłkarza m.in. Milanu, Cagliari czy Sampdorii crossowy przerzut, który jest jego znakiem firmowym.

Paweł Dawidowicz

Fot. Rafał Rusek/PressFocus

Środkowy obrońca Hellasu Werona nie stawił się na obu zgrupowaniach za kadencji Michniewicza z powodu zerwania więzadeł w kolanie. Co prawda reprezentant Polski wrócił już do zdrowia i zdążył wejść na końcówki spotkań w dwóch ostatnich kolejkach Serie A, jednak selekcjoner uznał, że na powołanie Dawidowicza jest jeszcze za wcześnie. Jednak jeśli Polak będzie prezentował się tak dobrze, jak przed urazem, ma poważne szanse, żeby na mundial pojechać. W końcu przed kontuzją był podstawowym zawodnikiem w talii Igora Tudora.

Kamil Piątkowski

Fot. Rafał Rusek/PressFocus

Miniony sezon był pierwszym za granicą dla zawodnika z Jasła i, niestety, nie wypadł on najlepiej. Duży wpływ na taki stan rzeczy miało zdrowie trzykrotnego reprezentanta Polski, który przez urazy stracił łącznie kilkanaście spotkań i nie został powołany na czerwcowe zgrupowanie. Gdy Piątkowski był zdrowy, dostawał swoje szanse, ale przede wszystkim w lidze austriackiej, którą RB Salzburg wygrało bardzo pewnie (13 z 16 spotkań rozegranych przez Piątkowskiego miało miejsce w rozgrywkach ligowych). W kontekście byłego piłkarza Rakowa Częstochowa należy mieć nadzieję, że w następnej kampanii ominą go urazy i będzie mógł pokazać swój pełny potencjał, bo na teraz jego szanse na wyjazd do Kataru są zerowe.

Michał Helik

Fot. Rafał Rusek/PressFocus

Środkowy obrońca w minionym sezonie wystąpił w 38 spotkaniach Barnsley, które spadło na trzeci poziom rozgrywkowy w Anglii. Pod koniec sezonu Polak nie mógł pomóc swojemu zespołowi z uwagi na kontuzję. Mimo to Helik i tak został wybrany najlepszym piłkarzem tej kampanii w swojej drużynie, choć to oczywiście marne pocieszenie. Dalszy los stopera nie jest znany. Ma on jeszcze przez rok ważny kontrakt z Barnsley, ale jeśli chce pojechać na MŚ, musi grać na wyższym poziomie, niż League One. Na razie jednak nie słychać o żadnych plotkach, jakoby były gracz m.in. Cracovii, miałby zmienić pracodawcę. Mówi się za to o tym, że Helik z Wysp Brytyjskich nie ma zamiaru się ruszać.

Arkadiusz Reca

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus

Lewy obrońca Spezii nie przyjechał na zgrupowanie kadry narodowej z uwagi na niezbędny zabieg kolana. Teraz zawodnik dochodzi do zdrowia i ma nadzieję być gotowym na początek nowego sezonu. W poprzedniej kampanii 15-krotny reprezentant Polski, jeśli nie leczył urazu, był podstawowym graczem swojego zespołu (wystąpił w 25 spotkaniach). Nie inaczej będzie pewnie w następnych rozgrywkach, co daje Recy szanse na wyjazd do Kataru, biorąc pod uwagę nasze problemy na jego pozycji. Obecnie jego notowania u Michniewicza nie stoją jednak wysoko. Głównie z uwagi na słaby występ lewego obrońcy (tudzież wahadłowego) w debiucie Michniewicza w Glasgow.

Kacper Kozłowski

Fot. Adam Starszyński/PressFocus

W styczniu 18-latek został wytransferowany do angielskiego Brighton za około 10 milionów euro, a następnie trafił na wypożyczenie do belgijskiego Royale Union Saint-Gilloise. Ostatnie pół roku nie było jednak udane dla najmłodszego uczestnika w historii Mistrzostw Europy. Wystąpił w zaledwie sześciu spotkaniach, po drodze łapiąc też kontuzję, która wyeliminowała go na kilka meczy. Na pewno tęsknić za Polakiem w drużynie wicemistrza Belgii nie będą. Biorąc pod uwagę, że Kozłowski trafi teraz do dużo mocniejszego Brighton, nie należy się spodziewać, że pojedzie on na mundial. Jedyną jego szansą wydaje się być wypożyczenie do słabszej ligi, ale na taki ruch zgodę musiałyby wyrazić władze 9. drużyny poprzedniego sezonu Premier League.

Bartosz Kapustka

Fot. Adam Starszyński/PressFocus

To jeden z tych piłkarzy, którzy jesienią będą pod baczną obserwacją Czesława Michniewicza. Pomocnik Legii Warszawa prawie cały poprzedni sezon stracił z powodu ciężkiej kontuzji kolana. Z jej powodu był wyłączony z gry od końcówki lipca 2021 roku do połowy kwietnia 2022 roku. W związku z tym ponowna ocena umiejętności Polaka zacznie się wraz z początkiem nowej kampanii, w której nadal będzie bronił barw warszawskiej Legii. W trakcie leczenia urazu Kapustka przedłużył kontrakt z 10. drużyną poprzedniego sezonu Ekstraklasy do 30 czerwca 2023 roku. W systemie gry nowego szkoleniowca drużyny Kosty Runjaicia będzie zapewne ustawiony jako jedna z „dziesiątek” w ustawieniu 4-1-4-1.

Patryk Klimala

Fot. Vincent Carchietta USA TODAY Sports/SIPA USA/PressFocus

Michniewicz spotkał się z nim podczas swojego tournée po USA, dając mu sygnał, że jest pod obserwacją. W tym roku piłkarz New York Red Bulls wystąpił w MLS 15 razy, strzelając cztery gole i notując trzy asysty. Polak w tej kampanii w większości spotkań wychodził w pierwszym składzie (11 razy), ale rzadko kiedy udawało mu się dotrwać do końca meczów (tylko trzy razy). Mimo zainteresowania ze strony selekcjonera, jego szanse na wyjazd do Kataru są bliskie zera z uwagi na konkurencję w naszej reprezentacji na jego pozycji. Warto jednak zauważyć, że w porównaniu z Świderskim jego liczby są podobne (ma nawet o dwa punkty więcej w klasyfikacji kanadyjskiej), lecz Klimala jest niesprawdzony i przez to pewnie na mundial nie zostanie zabrany.

Dawid Kownacki

Fot. Tomasz Folta/PressFocus

Wychowanek Lecha Poznań to były kapitan młodzieżówki prowadzonej przez Czesława Michniewicza. Głównie dlatego selekcjoner ma go na oku. Ostatnie półrocze napastnik spędził na wypożyczeniu do Kolejorza, gdzie zagrał w 14 spotkaniach, strzelając cztery gole i zaliczając dwie asysty. Poza pozycją numer „9” występował on ostatnio też na „10” i skrzydle. Kownacki na razie wrócił do Fortuny Düsseldorf, z którą ma jeszcze roczny kontrakt i czeka na rozwój wypadków. Mistrz Polski bardzo chciałby sprowadzić go z powrotem do siebie, ale nie może dojść do porozumienia z niemieckim klubem co do ceny za piłkarza. Siedmiokrotny reprezentant Polski będzie miał możliwości, by powalczyć o mundial zarówno w 2. Bundeslidze, jak i polskiej Ekstraklasie, choć łatwiej pewnie byłoby mu o to w domu, czyli w Poznaniu. W końcu Kolejorz ma też ambicje, by zagrać w fazie grupowej któregoś z europejskich pucharów.

Radosław Majecki

Fot. Adam Starszyński/PressFocus

Były bramkarz warszawskiej Legii miniony sezon w barwach AS Monaco może spisać na straty. Zagrał w nim łącznie czterokrotnie, ale żadnego z swoich występów nie zaliczył w rozgrywkach ligowych, niejednokrotnie był w ogóle poza kadrą meczową. Jego postawa to na pewno spore rozczarowanie. Mowa w końcu o zawodniku, który kosztował Monaco 7 milionów euro oraz jest jednokrotnym reprezentantem kraju, z którym nadal można wiązać spore nadzieje, ale nie pod kątem imprezy w Katarze. Jest szansa, że nowa kampania będzie dla niego inna, ponieważ ma zostać wypożyczony przez klub z księstwa do zespołu, który zapewni mu regularną grę, bo tego Majecki potrzebuje teraz najbardziej.

Michał Karbownik

Fot. Rafał Rusek/PressFocus

Dla tego piłkarza tegoroczne okno może okazać się kluczowe w kontekście jego dalszej kariery. Do tej pory był on traktowany przez Brighton i Olympiakos Pireus jako boczny obrońca. Teraz chciałby wreszcie być środkowym pomocnikiem. Trzykrotny reprezentant kraju sam deklaruje, że latem przejdzie do takiego klubu, który będzie go widział w centrum boiska. Ten transfer, to będzie wypożyczenie, ponieważ Karbownik ma z angielskim zespołem jeszcze dwuletnią umowę. Miniona kampania była dla byłego zawodnika Legii Warszawa bardzo nieudana, bo najwięcej spotkań podczas niej rozegrał w rezerwach Olympiakosu w II lidze greckiej, co już mówi wiele o ostatnich dwunastu miesiącach w wykonaniu Karbownika. Teraz, ten wciąż młody gracz, będzie chciał odbudować się na pozycji środkowego pomocnika i udowodnić, że drzemie w nim potencjał, o którym się mówi. Kluczowym w realizacji tego celu będzie wybór odpowiedniej drużyny, w której Polak się odkuje za nieudane ostatnie półtora roku.

Podsumowanie cyklu

Wniosek z tego zestawienia nasuwa się jeden. Będzie to bardzo intensywne lato dla polskich piłkarzy będących w kadrze lub do niej aspirujących. Trzech zawodników z tych, którzy byli na czerwcowym zgrupowaniu, już na pewno nowy sezon zacznie w innym otoczeniu (Góralski, Buksa, J. Kamiński), a kolejnych dziewięciu prawdopodobnie też to zrobi (Drągowski, Walukiewicz, Bielik, Krychowiak, S. Szymański, Linetty, Płacheta, Lewandowski, Piątek). Niewykluczone są zmiany pracodawców w przypadku trzech następnych graczy, którzy w czerwcu stawili się w Warszawie na zaproszenie selekcjonera (Bednarek, Puchacz, Grosicki). Warto również zauważyć, że prawdopodobnie w nowe miejsca pracy latem powędruje też kilku piłkarzy z szerokiego zaplecza drużyny narodowej (Majecki, Karbownik, Kozłowski), a do tej listy mogą też dołączyć kolejni (np. Helik czy Kownacki).

Warto zastanowić się, czy taki ruch w interesie na pół roku przed mundialem polskiej kadrze może bardziej pomóc czy zaszkodzić. Na teraz trudno wydać w tej kwestii jednoznaczny osąd, bo nadal nie jest pewne, gdzie wspomniani wyżej kadrowicze ostatecznie wylądują. Wydaje się jednak, że większość z tych nazwisk ma coś do udowodnienia i dużo więcej do zyskania niż do stracenia, decydując się na zmianę pracodawcy. Dla dużej części z nich to jedyna szansa na to, by marzyć jeszcze o występie na mundialu. Najwięcej na krótkim, półrocznym dystansie czasowym do stracenia mają Jakub Kamiński oraz Jan Bednarek (jeśli rzeczywiście zmieni pracodawcę). Gdyby MŚ zaczynały się w lipcu, dla obu miejsce w kadrze by się znalazło. Zmiana klubu może spowodować obrócenie się ich sytuacji o 180 stopni.

Należy też dostrzec, że wśród analizowanej grupy znalazło się kilku bardzo poważnych kandydatów do wyjściowej jedenastki na mecz z Meksykiem, a nawet pewniacy, jak Lewandowski czy Bednarek. Te wszystkie czynniki powodują, że polskich kibiców czeka najciekawsze transferowe lato od 2016 roku. Wtedy spora liczba reprezentantów przenosiła się do innych klubów pod wpływem bardzo dobrej postawy Polaków na EURO 2016. Teraz zmiany zespołów mają pomóc sporej ilości naszych graczy na duży turniej w ogóle pojechać.

***
Kacper Adamczyk

POLECANE

tagi