Misja Katar – sytuacja kadrowiczów w letnim oknie transferowym. Pomocnicy i napastnicy

2022.06.10 Rotterdam
Pilka nozna
Trening i Konferencja przed meczem Holandia Polska
N/Z Czeslaw Michniewicz
Foto Pawel Andrachiewicz / PressFocus 

2022.06.10 Rotterdam
Football
UEFA Nations League
Press conference and media trening before game
Czeslaw Michniewicz
Photo Pawel Andrachiewicz / PressFocus

Letnie okno transferowe to czas, w którym kilku polskich piłkarzy może zmienić pracodawcę. Ostatnio pisaliśmy o sytuacji bramkarzy i obrońców grających dla reprezentacji Polski. Dziś przyjrzymy się pomocnikom i napastnikom, którzy zostali powołani na czerwcowe zgrupowanie kadry narodowej.

Pomocnicy

Krystian Bielik

Fot. Adam Starszyński/PressFocus

W poprzednim sezonie dopiero w styczniu wrócił po drugim zerwaniu więzadeł w kolanie i zdołał rozegrać zaledwie 15 spotkań, a jego klub spadł do League One, głównie z powodu kłopotów finansowych (gdyby nie ujemne punkty, to utrzymaliby się w lidze). Obecnie Bielik leczy kolejną kontuzję, przez którą nie grał w czerwcowych meczach reprezentacji. Czesław Michniewicz mówi otwarcie, że defensywny pomocnik musi latem zmienić pracodawcę, by pojechać na mundial, bo trzeci poziom rozgrywkowy w Anglii jest zdecydowanie za niski. Obecnie Derby nie ma trenera, a na kontraktach tylko pięciu zawodników (w tym Polaka), w tle toczą się też kwestie właścicielskie, które nadal nie zostały wyjaśnione. Właśnie ten problem (plus zdrowie Bielika) sprawia, że nie wiadomo jeszcze gdzie oraz kiedy mógłby trafić. Kibicom polskiej kadry pozostaje mieć tylko nadzieję, że reprezentant Polski będzie zdrowy, a także, że jak najszybciej odejdzie z Derby do dobrego klubu. Oby na stałe, bo ponoć na tę chwilę niewykluczone jest również wypożyczenie. Oby, ponieważ ten zawodnik sufit ma zawieszony bardzo wysoko, a jego przydatność dla drużyny narodowej jest niepodważalna.

Grzegorz Krychowiak

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus

Doświadczony pomocnik to kolejny piłkarz, który latem musi zmienić pracodawcę, ponieważ na razie jest on na kontrakcie w rosyjskim Krasnodarze, gdzie nie może pozostać ze względów politycznych. Polska opinia publiczna na pewno nie zaakceptowałaby w kadrze na mundial zawodnika grającego na co dzień w Rosji. Krychowiak poprzednie półrocze, po wybuchu wojny, spędził w greckim AEK Ateny, gdzie zdążył rozegrać dziewięć spotkań i był podstawowym zawodnikiem. Obecnie dla byłego gracza m.in. Sevilli realistyczne wydają się dwa scenariusze. Pierwszym i wymarzonym dla samego piłkarza byłoby rozwiązanie umowy z Krasnodarem za porozumieniem stron, choć nie wiadomo, czy to się uda osiągnąć. Drugim jest kolejne wypożyczenie na sezon 2022/2023, ponieważ dopuszczają to wprowadzone przepisy przez FIFA. W tym wypadku problemem może okazać się wysoka pensja reprezentanta Polski, ale on sam ma świadomość, że w Rosji zostać nie może i będzie pewnie w stanie zejść trochę z własnych wymagań finansowych, byle tylko zmienić ligę. Oby ta sprawa rozstrzygnęła się jak najszybciej, bo na tę chwilę Krychowiak musi wracać do Krasnodaru i rozpoczynać przygotowania w rosyjskim zespole. Jest to zawodnik, który potrzebuje przepracować w spokoju pełny okres przygotowawczy, by być w odpowiedniej formie, dlatego pilne rozwiązanie sytuacji klubowej w jego przypadku wydaje się być absolutną koniecznością.

Damian Szymański

Fot. Marcin Karczewski/PressFocus

Defensywny pomocnik najprawdopodobniej pozostanie na najbliższy sezon w swoim aktualnym klubie, AEK Ateny, którego dyrektorem sportowym jest Radosław Kucharski. Szymański w poprzednim sezonie rozegrał 24 spotkania, ale jego drużynie nie udało się wywalczyć prawa do gry w eliminacjach do europejskich pucharów. Reprezentant Polski prawdopodobnie nadal będzie podstawowym zawodnikiem swojego zespołu, lecz zapewne na mundial nie pojedzie, ponieważ jego notowania u Michniewicza stoją dość nisko.

Jacek Góralski

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus

Jego przypadek jest inny od pozostałych, bo on zmiany klubu dokonał już przed oficjalnym otwarciem letniego okienka transferowego. Po rozwiązaniu kontraktu z kazachskim Kajratem Ałmaty przeniósł się jako wolny gracz do niemieckiego VFL Bochum. Góralski dostał zgodę od swojego byłego już pracodawcy na odejście na pół roku przed końcem umowy z powodu problemów finansowych trzykrotnego mistrza Kazachstanu (jeden z tytułów został zdobyty z Polakiem w składzie, w 2020 roku). Trudno na ten moment stwierdzić, jaka będzie pozycja pomocnika w jego nowym klubie, ale eksperci od piłki niemieckiej są zgodni co do tego, że Góralski do żadnej innej drużyny na poziomie Bundesligi nie pasuje tak dobrze, jak właśnie do Bochum. Dla zawodnika, który nie ma pewnego miejsca w kadrze na mundial będzie to pierwsza próba sprawdzenia swych umiejętności w jednej z lig TOP 5. W związku z tym jest to piłkarz, którego warto będzie na jesień obserwować.

Sebastian Szymański

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus

Następny gracz, który tego lata musi zmienić klub, ponieważ cały czas jego pracodawca to rosyjskie Dynamo Moskwa. Problemem jest jego długi kontrakt, który obowiązuje jeszcze przez cztery lata oraz to, jak ważnym jest piłkarzem dla klubu ze stolicy Rosji. Szymański w ubiegłym sezonie rozegrał 27 spotkań, w których zdobył sześć goli i zanotował osiem asyst. Według Piotra Koźmińskiego z portalu sportowefakty.wp.pl Rosjanie oczekują za niego minimum 12 milionów euro. Sam zawodnik nie ma zamiaru wracać do kraju, który napadł zbrojnie na sąsiednią Ukrainę. Interesuje się nim wiele klubów z lig TOP 5, jednak jego sytuacja nadal wygląda na skomplikowaną. Wszystko przez bierną postawę FIFA, która pozwoliła zawieszać kontrakty z zespołami z Rosji i Ukrainy na sezon 2022/2023, ale nie wskazała jak za piłkarzy z ligi rosyjskiej można płacić pieniądze. Nie można takich operacji dokonywać w taki sposób jak z klubami z innych państw z uwagi na sankcje gospodarcze. Jeśli ta sytuacja się nie zmieni, Szymański będzie musiał się ratować rocznym wypożyczeniem. Oby jak najszybciej jego sprawa się wyjaśniła, bo to zawodnik, który swoimi umiejętnościami jest w stanie naszej kadrze bardzo pomóc.

Szymon Żurkowski

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus

To jeden z trzech największych wygranych czerwcowego zgrupowania kadry (obok Kiwiora i Zalewskiego), który ostatnie dwa i pół roku spędził na wypożyczeniach z Fiorentiny do Empoli. Wszystko wskazuje na to, że następnego takiego ruchu już nie będzie, ponieważ pięciokrotny reprezentant Polski ma zostać wykupiony za 3 miliony euro przez Empoli i zostać w tej drużynie na stałe. Zespół z Florencji ma mieć opcję wykupu Polaka zapisaną w umowie między oboma klubami. Jest to na pewno bardzo dobra informacja dla Żurkowskiego, który poprzedni sezon na poziomie Serie A miał bardzo dobry (35 meczów, sześć goli, trzy asysty) i był ważną postacią drużyny, która słynie z rozwijania polskich piłkarzy (grali tam wcześniej Zieliński, Drągowski czy Skorupski). Jeśli były piłkarz Górnika Zabrze utrzyma swoją formę z poprzedniej kampanii w przyszłym sezonie, to o bilet na mundial nie powinien się martwić.

Mateusz Klich

Fot. Tomasz Folta/PressFocus

Wszystko wskazuje na to, że środkowy pomocnik pozostanie w Leeds, które rzutem na taśmę utrzymało się w Premier League dzięki zwycięstwu w ostatniej kolejce z Brentford i równoległej porażce Burnley z Newcastle. Z uwagi na słabe wyniki w trakcie rozgrywek doszło do zmiany na ławce trenerskiej Pawi. Marcelo Bielsę zastąpił Jesse Marsch. Reprezentant Polski zagrał w minionej kampanii w 37 meczach we wszystkich rozgrywkach. Za to za kadencji nowego szkoleniowca wystąpił we wszystkich 12 spotkaniach, ale tylko dwa razy dotrwał do końcowego gwizdka arbitra. Trudno przewidzieć, jaka rola czeka go w przyszłym sezonie. Czy będzie podstawowym graczem, czy tylko tym wchodzącym z ławki? Na dzisiaj obie opcje są możliwe. W środku pola angielskiego klubu latem dojdzie do pewnych rotacji: prawdopodobnie do Manchesteru City odejdzie Kalvin Philips, natomiast do zespołu dołączą Marc Roca oraz Brenden Aaronson, a być może po odejściu Philipsa jeszcze jakiś gracz. To wszystko oznacza dużą konkurencję, z którą będzie musiał zmierzyć się Klich. Jeśli będzie on tylko rezerwowym, na mundial może nie pojechać. Obecnie jego szanse na wyjazd do Kataru można jednak oceniać całkiem wysoko.

Karol Linetty

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus

Środkowy pomocnik jest jednym z tych piłkarzy, który powołanie na czerwcowe zgrupowanie kadry otrzymał ewidentnie na kredyt. W końcu gracz Torino w ostatnim sezonie pojawił się na boisku tylko 16 razy, a od grudnia wystąpił zaledwie trzykrotnie (137 minut) i swoją formą na zaproszenie od Michniewicza na pewno nie zasłużył. Linetty niespodziewanie otrzymał szansę od selekcjonera, żeby wystąpić w pierwszym składzie przeciwko Belgom w Warszawie. Nie wypadł jednak korzystnie. W związku z tym jego notowania w walce o wyjazd do Kataru nie stoją wysoko, ale to wszystko może się zmienić jesienią, jeżeli zacznie grać regularnie w klubie. Najprawdopodobniej nie będzie to miało miejsca w Turynie, ponieważ Linetty w poszukiwaniu minut będzie musiał zmienić pracodawcę, a także zejść trochę ze swojej wysokiej pensji. Jedną z opcji wydają się być przenosiny do Sampdorii, czyli jego byłego klubu, gdzie zatrudniony jest obecnie trener Marco Giampaolo, który bardzo ceni Polaka (Włoch pracował już z wychowankiem Lech podczas swojej pierwszej kadencji w Genui i ściągnął go też do Torino, skąd został zwolniony już po pół roku pracy).

Piotr Zieliński

Fot. Tomasz Folta/PressFocus

Ofensywny pomocnik to na pewno jeden z filarów naszej kadry, który cały czas nie może uwolnić swojego ogromnego potencjału, pozostając tylko tym, który jest najlepszy na treningach i niejednokrotnie spala się w meczach. Końcówka poprzedniego sezonu była dla niego nieudana, ponieważ stracił miejsce w podstawowym składzie. Jego zespół zajął 3. miejsce w lidze i po dwóch latach przerwy wróci do Ligi Mistrzów. Zieliński w każdej chwili ponownie może się stać kluczowym graczem drużyny, dlatego o niego w kontekście katarskiej imprezy można być spokojnym. Wszystko wskazuje na to, że pozostanie on w stolicy Kampanii, w której gra od 2016 roku. A szkoda, ponieważ dla jego dalszego rozwoju przydałaby się zmiana otoczenia.

Przemysław Frankowski

Fot. Rafał Rusek/PressFocus

Były piłkarz amerykańskiego Chicago Fire miał bardzo dobry pierwszy sezon w francuskiej Ligue 1. Przez kibiców został doceniony nagrodą dla odkrycia sezonu 2021/2022 całej ligi. Wahadłowy RC Lens wystąpił w 37 spotkaniach, strzelając sześć goli i notując pięć asyst (nie zagrał tylko raz, z uwagi na pauzę za kartki). Był ważną częścią drużyny, która do ostatniej kolejki walczyła o europejskie puchary, czego ostatecznie nie udało się jej osiągnąć. W nowym sezonie Frankowski ponownie powinien być podstawowym lewym wahadłowym klubu z północy Francji, zachowując tym samym realne szanse na wyjazd do Kataru.

Kamil Jóźwiak

Fot. Marcin Karczewski/PressFocus

22-krotny reprezentant Polski jeszcze w marcu zamienił angielskie Derby County na amerykańskie Charlotte FC za ponad 2 miliony euro. Ten sezon dla Jóźwiaka, jak i innych piłkarzy grających w MLS, jeszcze się nie zakończył, jednak dla skrzydłowego jest on nadal nieudany. Od sierpnia zaliczył 28 spotkań, nie strzelając goli i notując tylko dwie asysty. Od lutego do kwietnia zawodnik leczył kontuzję, co opóźniło jego wejście do nowej drużyny. Na razie rozegrał w niej tylko osiem spotkań i zaliczył jedną asystę, a po powrocie z zgrupowania kadry nie wystąpił jeszcze w ani jednym meczu. W związku z tą sytuacją wychowanka Kolejorza, na tę chwilę nie ma on szans na wyjazd na MŚ. Należy jednak wziąć pod uwagę to, że do listopada pozostało sporo czasu i jego forma może jeszcze pójść w górę, co pozwoli mu powalczyć z innymi reprezentantami o udział w katarskim turnieju. Mowa w końcu o naszym podstawowym graczu podczas EURO 2020.

Konrad Michalak

Fot. Matteo Ciambelli/PressFocus

Szybki skrzydłowy zanotował niezły sezon w trzecim zespole ligi tureckiej, czyli Konyasporze. Zaliczył 38 spotkań (cztery gole i pięć asyst), jednak w większości pojawiał się na boisku jako zmiennik (22 razy). Pod koniec sezonu dobrą grą wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie swojego zespołu, wychodząc w ostatnich sześciu kolejkach za każdym razem w podstawowej jedenastce. Obiecującą końcówką rundy wiosennej Michalak pokazał, że w przyszłym sezonie może częściej zaczynać mecze na boisku niż na ławce rezerwowych. Jego sytuacji w reprezentacji Polski to i tak za bardzo nie zmieni, bo na tę chwilę jest bardzo daleko od miejsca w samolocie do Kataru.

Kamil Grosicki

Fot. Tomasz Folta/PressFocus

34-letni skrzydłowy może tego lata opuścić szczecińską Pogoń jeśli otrzyma korzystną finansowo ofertę, np. z MLS. Wtedy możliwe, że z niej skorzysta i podpisze ostatni duży kontrakt w karierze. Oznaczałoby to, że i tak małe szanse 86-krotnego reprezentanta Polski na wyjazd do Kataru, stałyby się jeszcze niższe. Jeśli Grosikowi zależy, by powalczyć jeszcze o ostatni duży turniej z kadrą, to powinien zostać w Polsce. W tutejszej lidze w poprzedniej kampanii był wyróżniającą się postacią i uzbierał 15 punktów do klasyfikacji kanadyjskiej (dziewięć goli i sześć asyst). Wykręcenie dobrych statystyk na jesień dałoby mu choćby cień szansy na wyjazd do Kataru.

Jakub Kamiński

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus

Jego przynależność klubowa na nowy sezon jest od dawna wyjaśniona, ponieważ już w styczniu został sprzedany za ok. 10 milinów euro z Lecha Poznań do Wolfsburga. Wyjedzie on do Niemiec po udanej kampanii w barwach Kolejorza, którą zwieńczył upragnionym mistrzostwem Polski. Kamiński został też wybrany najlepszym młodzieżowcem sezonu, co było nagrodą za jego wkład w ligowy triumf poznaniaków (33 mecze, dziewięć goli, osiem asyst). Wyjazd do Bundesligi w tym momencie jest ryzykiem, że Kamyk może nie znaleźć się w kadrze na mundial. Wszyscy w końcu wiedzą, jak trudny jest start większości Polaków po wyprowadzce z kraju na zachód. Zespół Wolfsburga po rozczarowującym, zakończonym na 12. miejscu sezonie, obejmie znany szkoleniowiec – Niko Kovac. Wiele, w kontekście naszego gracza zależy od tego, jakie ustawienie taktyczne będzie preferował Chorwat, ponieważ jego poprzednik, Florian Kohfeldt, grał bez skrzydłowych, a w takim systemie adaptacja reprezentanta Polski byłaby mocno utrudniona. Przy wyjeździe Kamińskiego do Kataru należy postawić wyraźny znak zapytania, ale wszyscy byśmy sobie życzyli, żeby 20-latek odpowiedział pozytywnie na wszelkie wątpliwości na boisku.

Przemysław Płacheta

Fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus

Zawodnik rodem z Łowicza po bardzo udanym sezonie 2019/ 2020 w barwach Śląska Wrocław wyjechał do angielskiego Norwich, które występowało wówczas w Championship. Początek miał bardzo dobry, bo szybko zapewnił sobie miejsce w wyjściowym składzie. Im dalej w las, tym jednak było gorzej. W dalszej części rozgrywek Płacheta albo nie grał wcale, albo wchodził tylko jako rezerwowy. Skończył sezon 2020/2021 z 28 występami w klubie, który wywalczył awans do Premier League. W najlepszej lidze świata było jeszcze gorzej. Choć początkowo Polak miał problemy zdrowotne, to gdy był zdolny do gry też nie miał wysokich notowań u szkoleniowców. Swoje szanse dostał na przełomie roku, ale ich nie wykorzystał, kończąc kampanię z zaledwie 14 występami i 640 minutami (średnio 45 minut na mecz) na koncie. W Norwich chyba zrozumieli, że nadszedł czas, żeby się z Polakiem rozstać i najprawdopodobniej trafi on do greckiego AEK Ateny. Możliwe, że to będzie dla niego odpowiedni poziom, a także miejsce, gdzie dzięki regularnej grze zawalczy o bilet na mundial, choć w rankingu selekcjonera jest nisko.

Napastnicy

Adam Buksa

Fot. Marcin Karczewski/PressFocus

To kolejny polski piłkarz, który zamieszanie transferowe ma już za sobą, ponieważ oficjalnie został zaprezentowany jako nowy zawodnik RC Lens, do którego trafił z amerykańskiego NE Revolution za około 9 milionów euro. W tym roku za oceanem w 13 meczach miał udział przy 13 bramkach (11 goli i dwie asysty), co pewnie ostatecznie przekonało władze francuskiego klubu do pozyskania reprezentanta Polski. Zespół, w którym od przyszłego sezonu będzie grało aż trzech Polaków (Frankowski, Buksa i Poręba), gra w ustawieniu z dwoma napastnikami, a jego piłkarze wykonują bardzo dużo dośrodkowań (Jonathan Clauss miał w ubiegłej kampanii najwięcej wrzutek w lidze). To wszystko sprawia, że Buksa powinien właściwie wkomponować się do nowej drużyny i dobrze przygotować się do mundialu. Oby tylko był zdrowy, bo obecnie ma problemy ze stopą, której wyleczenie może mu zająć jeszcze nawet 1,5 miesiąca.

Robert Lewandowski

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus

Pewnie mało kto jeszcze kilka miesięcy temu spodziewał się, że kapitan piłkarskiej reprezentacji Polski będzie tak bardzo zdeterminowany, by latem zmienić otoczenie. Jednak to się może wydarzyć. Lewandowski bardzo chciałby przeprowadzić się do Barcelony, ale na przeszkodzie ku temu stoją jego (obowiązujący jeszcze przez rok) kontrakt z Bawarczykami i ostre stanowisko szefów niemieckiego klubu. Przynajmniej w mediach nadal twardo zapowiadają, że Polak wypełni swój kontrakt. Dziennikarze podają, że Lewy dogadał się z Blaugraną w sprawie indywidualnej, trzyletniej umowy, a Katalończycy do stolicy Bawarii wysłali już dwie oferty i czekają na odpowiedź. 132-krotny reprezentant Polski wolałby, żeby cała sprawa wyjaśniła się do 12 lipca, ponieważ właśnie wtedy ma się on stawić w Monachium na przedsezonowych treningach. Nasz napastnik chętnie by się tam pojawił, ale jedynie po to, by pożegnać się z klubowymi kolegami. Na razie nic nie wskazuje na to, żeby saga transferowa wokół Lewandowskiego do tego czasu się zakończyła, bo w tej kwestii zapowiada się długie przeciąganie liny. Nieważne, jak ta sprawa zostanie ostatecznie rozwiązana, można być pewnym, że Polak przyjedzie na mundial w bardzo dobrej formie jako gwiazda swojego zespołu. Nie wiadomo tylko jeszcze jakiego.

Arkadiusz Milik

Fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus

Już nawet Francuzi zorientowali się, że napastnik reprezentacji Polski, to bardzo dobry zawodnik, lecz niestety o kruchym zdrowiu. Aktualnie ponownie jest kontuzjowany, przez co nie wystąpił w ani jednym z czerwcowych spotkań kadry. Nie ma żadnych wątpliwości, że Milik w formie to snajper europejskiej klasy, który potrafi zapewnić określoną liczbę goli w sezonie. Oby tylko zdrowie mu sprzyjało, bo na mundialu będzie nam potrzebny. Polak pozostanie na kolejny sezon w Olympique Marsylia, ponieważ klub z południa Francji ma obowiązek wykupić go z włoskiego SSC Napoli. W zeszłej kampanii sporo mówiło się o nie najlepszych relacjach Milika z trenerem Jorge Sampaolim. Teraz także nie są one pewnie wymarzone, ale argentyński szkoleniowiec zdaje sobie sprawę z tego, że zdrowy reprezentant Polski będzie mu bardzo potrzebny w nowym sezonie, w którym OM zagra w Lidze Mistrzów. W związku z tym, jeśli wychowanek Rozwoju Katowice będzie w pełni sił, powinien wychodzić w pierwszej jedenastce wicemistrza Francji.

Krzysztof Piątek

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus

Tego piłkarza można zdecydowanie zaliczyć do tej grupy zawodników, których sytuacja klubowa na starcie letniego okienka transferowego jest skomplikowana. Ostatnie pół roku spędził on na wypożyczeniu z Herthy Berlin do Fiorentiny. W klubie z Toskanii miał bardzo dobre wejście do drużyny. W pierwszych sześciu meczach zdobył trzy bramki. Wydawało się, że przy włoskim słońcu napastnik zaczął się odradzać. Niestety, nie okazało się to być prawdą. Na marcowym zgrupowaniu kadry przyplątała mu się kontuzja, po której był we Florencji przede wszystkim rezerwowym i nie strzelił już gola. Włosi postanowili nie aktywować klauzuli, która pozwalała im wykupić byłego gracza AC Milan za 15 milinów euro. Nie sprowadzą Polaka pewnie też nawet za mniejszą sumą, bo w kadrze zespołu pozostanie Arthur Cabral (nabyty zimą za ok. 15 milinów euro z FC Basel), a wypożyczony z Realu Madryt zostanie Luka Jović. W tej sytuacji Piątek ma wrócić do Herthy, która dopiero dzięki barażom zapewniła sobie pozostanie w Bundeslidze. Drużyna z Berlina nie wydaje się być najlepszym miejscem dla 23-krotnego reprezentanta Polski, który bardzo chciałby wrócić do Italii, gdzie czuje się fantastycznie. Selekcjoner Czesław Michniewicz już zapowiedział, że do Kataru weźmie tylko czterech napastników. Jeśli Milik będzie zdrowy, to właśnie snajper z Dzierżoniowa wydaje się być głównym kandydatem do tego, by na mundial nie pojechać. Gra we Włoszech wydaje się być dla niego jedyną szansą, by ten stan rzeczy zmienić.

Karol Świderski

Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus

Zawodnik z Rawicza w styczniu zamienił gracki PAOK Saloniki na amerykańskie Charlotte FC, gdzie momentalnie wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie. Do tej pory rozegrał za oceanem 13 spotkań, w których zdobył cztery bramki i zaliczył jedną asystę. Mimo tego, że ostatni raz do siatki trafił w marcu, w klubie wydają się być z niego zadowoleni. Dużo wskazuje na to, że Świderski (jeśli nie przytrafi mu się żadna kontuzja) do czasu MŚ będzie w odpowiednim rytmie meczowym i do Kataru poleci. 16-krotny reprezentant kraju jest kadrze po prostu bardzo potrzebny.

***
Kacper Adamczyk

POLECANE

tagi