Misja Katar – sytuacja kadrowiczów przed letnim oknem transferowym. Bramkarze i obrońcy

2022.06.11 Rotterdam
Pilka nozna
Liga Narodow UEFA
Holandia - Polska
N/Z Czeslaw Michniewicz
Foto Pawel Andrachiewicz / PressFocus 

2022.06.11 Rotterdam
Football
UEFA Nations League
Netherlands - Poland
Czeslaw Michniewicz
Photo Pawel Andrachiewicz / PressFocus

Obecnie w piłkarskiej rzeczywistości ma miejsce krótki okres, gdy nie rozgrywane są żadne poważne spotkania. Nie oznacza to jednak odpoczynku dla piłkarskich fanów, ponieważ już 1 lipca oficjalnie zostało otwarte okno transferowe. W tym roku wiele klubów na zakupy postanowiło wyruszyć już dużo wcześniej, mimo tego nadal wiele się tego lata w świecie transferów jeszcze wydarzy. Dotyczyć to będzie także polskich zawodników, którzy zmieniając pracodawców będą mieli na uwadze zbliżający się wielkimi krokami mundial. Zły wybór zespołu tego lata może skutkować oglądaniem katarskiej imprezy tylko w telewizji, a tego każdy ambitny gracz chciałby uniknąć. Jak prezentuje się sytuacja klubowa polskich kadrowiczów u progu oficjalnego otwarcia okna transferowego?

Bramkarze

Wojciech Szczęsny

fot. Łukasz Sobala/PressFocus

W ostatniej kampanii Szczęsny nadal był pewnym punktem i jednym z najlepszych piłkarzy Juventusu (mimo słabych dwóch pierwszych spotkań), rozgrywając 40 meczy we wszystkich rozgrywkach (15 razy zachował czyste konto). 64-krotny reprezentant Polski ma ważny kontrakt z klubem z stolicy Piemontu jeszcze przez dwa lata i jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to spędzi on je jako numer jeden w bramce swojego zespołu. Były gracz m.in. Arsenalu nie ma tak naprawdę poważnej konkurencji w walce o pierwszy skład 36-krotnego mistrza Italii, co gwarantuje mu dobre przygotowanie do MŚ, gdzie będzie naszym podstawowym golkiperem.

Łukasz Skorupski

fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus

Tak jak Szczęsny, bramkarz Bolognii ma niepodważalne miejsce między słupkami bramki swojego zespołu i również on nie musi martwić się o to, co przyniesie mu nowy sezon. Jeśli tylko zdrowie mu pozwoli, to będzie grał i oby bronił w takim stylu, jak w minionej kampanii, która była dla niego bardzo udana (12 czystych kont w Serie A, tyle co zawodnik Juventusu). Skorupski o bilet do Katatru martwić się nie musi, bo jest pewniakiem. Jego umowa z włoskim klubem obowiązuje jeszcze tylko przez rok, ale najprawdopodobniej zostanie przedłużona.

Bartłomiej Drągowski

fot. Piotr Matusewicz/PressFocus

Jego sytuacja jest o tyle klarowna, że prawie na pewno latem zmieni pracodawcę. Powodem jest bardzo nieudany poprzedni sezon w barwach Fiorentiny, w którym rozegrał zaledwie dziewięć spotkań we wszystkich rozgrywkach. Zimą poinformował władze klubu z Florencji, że latem będzie chciał odejść i został odstawiony na boczny tor (zaledwie cztery mecze w 2022 roku, jesienią długo leczył uraz). Jeśli jednak dostawał już szanse, to nie zachwycał (obejrzał też czerwoną kartkę w 1/8 finału Pucharu Włoch). Do niedawna wydawało się, że jego nowym klubem będzie angielskie Southampton. Teraz jednak najbliżej mu do hiszpańskiego Espanyolu, który szuka numeru jeden na pozycję bramkarza, bo z klubem żegna się doświadczony Diego Lopez. Jeżeli reprezentant Polski trafi do ekipy z Estadi Cornellà-El Prat, to powinien regularnie grać przed MŚ i walczyć o wyjazd do Kataru.

Kamil Grabara

fot. Łukasz Sobala/PressFocus

Grabara ma za sobą bardzo udany sezon w barwach FC Kopenhagi, okraszony zdobyciem mistrzostwa Danii. Zagrał w 44 meczach, wpuścił tylko 30 goli i zaliczył aż 23 czyste konta. Najlepszy czas miał pod koniec sezonu, wydatnie przyczyniając się do wygrania ligi. Jeśli były bramkarz Liverpoolu pozostanie w Kopenhadze, a klub bardzo tego pragnie z uwagi na chęć walki o fazę grupową Ligi Mistrzów, to reprezentant Polski nadal będzie pewnym numerem 1 w bramce, co pozwoli mu skutecznie walczyć o mundial. Pojawiają się plotki o jego możliwym odejściu, do którejś z ligi TOP 5, ale na teraz więcej wskazuje na to, że pozostanie w ekipie mistrza Danii, co przed MŚ wydaje się najlepszym rozwiązaniem.

Obrońcy

Bartosz Bereszyński

fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus

Popularny Bereś jest już w Sampdorii pięć i pół roku. Niejednokrotnie pełnił w trakcie spotkań rolę kapitana i na razie nigdzie się nie wybiera. W lutym przedłużył kontrakt do 30 czerwca 2025. W zespole z Genui ma niepodważalną pozycję i gwarancję gry, niezależnie od tego, który szkoleniowiec aktualnie prowadzi drużynę ze Stadio Luigi Ferraris. Pewnie i w przyszłym sezonie Bereszyński będzie grał dużo i przyjedzie na mundial dobrze przygotowany.

Matty Cash

fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus

Prawy obrońca reprezentacji Polski w minionym sezonie wyszedł w podstawowym składzie w każdej kolejce Premier League i został wybrany przez kibiców klubu z Villa Park na piłkarza sezonu. Przedłużył także z zespołem umowę do 30 czerwca 2027 roku, ale nie wiadomo czy ją wypełni, ponieważ od pewnego czasu plotkuje się o zainteresowaniu nim ze strony lepszych drużyn niż ta z Birmingham. Lepiej dla samego Casha w perspektywie MŚ byłoby pozostać jeszcze w obecnym klubie i spokojnie szykować się do imprezy w Katarze. Na razie wszystko wskazuje na to, że tak właśnie będzie.

Robert Gumny

fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus

Kolejny nasz prawy obrońca, który najprawdopodobniej nie zmieni latem pracodawcy. W poprzednim sezonie miał pewne miejsce w składzie Augsburga, choć grywał na różnych pozycjach: lewa obrona, prawa obrona i pół prawy stoper w ustawieniu z trzema defensorami i wahadłowymi. Rozegrał 28 meczów w Bundeslidze, a gdy akurat nie występował, to prawie zawsze przez kontuzję. Jego szanse na mundial nie są duże z uwagi na wymagającą konkurencję na jego pozycji, jednak jeśli ma skutecznie powalczyć o wyjazd do Kataru, to tylko w zespole z Bawarii.

Tomasz Kędziora

Fot. Rafał Rusek/PressFocus

Negatywnie na formie reprezentanta Polski odbił się wybuch wojny w Ukrainie. Po ewakuacji z rodzinnego kraju żony piłkarza, ostatnie miesiące Kędziora spędził w Lechu Poznań, którego jest wychowankiem. Nie był to jednak dla niego indywidualnie dobry czas, ponieważ nie mógł znaleźć wspólnego języka z Maciejem Skorżą i grał bardzo mało. Teraz najprawdopodobniej wróci do drużyny z Kijowa, by pomóc jej w eliminacjach LM (Dynamo rozpocznie rozgrywki od II rundy, gdzie zmierzy się z Fenerbahce Stambuł), a następnie być może zagra w lidze ukraińskiej, która ma wznowić rozgrywki. Jest to na pewno szansa dla Kędziory, by wrócić do formy i rzutem na taśmę powalczyć jeszcze o bilet do Kataru. W końcu w Dynamie znowu powinien być jednym z bardzo ważnych graczy.

Kamil Glik

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus

Wieloletni filar polskiej kadry do mundialu będzie przygotowywał się we włoskim Benevento, które nie zdołało wywalczyć awansu do Serie A. Glik dobrze czuje się w Italii, ma jeszcze rok kontraktu z obecnym pracodawcą i zarabia spore pieniądze, dlatego jego ewentualny transfer wydaje się być wykluczony. W ekipie Czarowników jest podstawowym zawodnikiem i jeśli ominą go urazy, to do Kataru poleci w rytmie meczowym.

Sebastian Walukiewicz

Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus

Wciąż młody były piłkarz Pogoni Szczecin należy do tej grupy polskich kadrowiczów, która prawie na pewno zmieni pracodawcę i musi to zrobić by w ogóle myśleć o MŚ. Walukiewicz w całej poprzedniej kampanii rozegrał zaledwie siedem spotkań, a większość rozgrywek stracił na leczenie kontuzji biodra. Ten stoper, który charakteryzuje się dobrymi warunkami fizycznymi i świetnym wyprowadzeniem futbolówki, nie miał też mocnej pozycji w szatni i był skonfliktowany z jej liderami. Poza tym Cagliari spadło do Serie B, a poziom zdrowego młodzieżowego reprezentanta Polski to z pewnością Serie A. Z uwagi na wiek stopera, chętnych na jego usługi nie powinno zabraknąć, oby był tylko zdrowy, bo z powodu kontuzji przedwcześnie opuścił zgrupowanie reprezentacji Polski. Grający regularnie Walukiewicz nie jest bez szans w walce o mundial, bo tego typu środkowego obrońcy potrzebujemy.

Mateusz Wieteska

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus

Obrońca warszawskiej Legii zadebiutował w seniorskiej reprezentacji Polski w meczu z Belgią w Warszawie i nie zdał tego egzaminu. Obniżył tym samym swoje szanse na wyjazd do Kataru niemal do zera, mimo całej sympatii do niego ze strony selekcjonera. Niewykluczone, że tego lata zamieni polską ekstraklasę na MLS. Oby wybrał klub, w którym będzie grał, zachowując tym samym jakiekolwiek szanse na listopadowe powołanie.

Jan Bednarek

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus

Wychowanek Lecha jest zawodnikiem angielskiego Southampton od lata 2017 roku. Rozegrał w jego barwach 150 spotkań i być może w tym miejscu licznik się zatrzyma. Najprawdopodobniej latem Bednarek, mimo jeszcze trzyletniego kontraktu i regularnej gry, będzie chciał opuścić ekipę świętych oraz poszukać nowych zawodowych wyzwań. Wszystko wskazuje na to, że jeśli znajdzie się odpowiedni kupiec, to klub nie będzie robił mu problemów z odejściem. Według Tomasza Włodarczyka z portalu meczyki.pl, cena za Polaka to ok. 15 milionów euro, a jednym z najbardziej zainteresowanych ma być AS Roma, której szkoleniowcem jest Jose Mourinho. Trudno na ten moment powiedzieć, z kim miałby ewentualnie rywalizować o miejsce w składzie reprezentant Polski. Jeśli zostaliby wszyscy stoperzy, którzy grali w zespole z wiecznego miasta w poprzednim sezonie, to Bednarka czekałaby niezła rywalizacja, ale do wygrania (potencjalni konkurenci to: Smalling, Kumbulla, Mancini, Ibanez). Zwłaszcza, że Mourinho ma miejsce w składzie dla trzech środkowych obrońców. Miejmy nadzieję, że niezależnie od tego, gdzie trafi Bednarek, będzie on podstawowym zawodnikiem, bo na dziś to pewniak w rywalizacji o bilety do Kataru, którego reprezentacja potrzebuje.

Marcin Kamiński

Fot. Adam Starszyński/PressFocus

W minionym sezonie środkowy obrońca wywalczył awans z Schalke 04 Gelsenkirchen do Bundesligi, notując w lidze 31 spotkań. Był on jednym z filarów drużyny, która już po roku powróciła do niemieckiej ekstraklasy, czyli tam gdzie jest miejsce ekipy z Zagłębia Ruhry. Naturalnym jest, że następną kampanię też spędzi w obecnym klubie i istnieje duże prawdopodobieństwo, że ponownie będzie jego ważną częścią. Nawet jeśli były piłkarz Lecha Poznań utrzyma poziom, to i tak pewnie na mundial nie pojedzie, bo w hierarchii selekcjonera wydaje się nie zajmować dobrej pozycji.

Jakub Kiwior

Fot. Tomasz Folta/PressFocus

Zawodnik Spezii to niewątpliwie wygrany czerwcowego zgrupowania reprezentacji Polski. W minionym sezonie rozegrał 22 spotkania i od grudnia wywalczył sobie miejsce w pierwszej jedenastce na pozycji defensywnego pomocnika, czyli nie na jego nominalnej. Od nowej kampanii 22-letni zawodnik ma już jednak grać na środku defensywy. Niewątpliwie musi to cieszyć Czesława Michniewicza, który wiąże z tym lewonożnym graczem spore nadzieje. Po udanych dwóch spotkaniach kadry zaczęło się mówić w jego kontekście o zainteresowaniu ze strony Napoli, lecz następny rok prawdopodobnie spędzi jeszcze w 16. drużynie poprzedniego sezonu Serie A. Mając w perspektywie wyjazd mundial wydaje się to być jedynym rozsądnym rozwiązaniem.

Patryk Kun

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus

To gracz, którego szanse na wyjazd na mundial są bliskie zera. W jego przypadku nie ma nawet żadnych plotek dotyczących ewentualnego transferu, a ma przecież za sobą dobry sezon w polskiej Ekstraklasie. Dla niego powinna to być akurat pozytywna informacja, bo w środowisku stworzonym przez Marka Papszuna czuje się perfekcyjnie i lepiej będzie dla niego, jeśli w nim pozostanie.

Kamil Pestka

Fot. Marcin Karczewski/PressFocus

Piłkarz Cracovii jest kolejnym zawodnikiem, którego szanse na wyjazd do Kataru należy określić jako iluzoryczne, nie ma on w końcu jeszcze za sobą debiutu w seniorskiej reprezentacji Polski. Pestka już w 2020 roku mógł trafić do występującego w Serie B Frosinone, ale do tego nie doszło, ponieważ w meczu 1. kolejki sezonu 2020/2021 doznał kontuzji stawu skokowego i pauzował niemal przez rok. W mijającej kampanii w barwach Cracovii zaliczył 27 spotkań, a udaną końcówką rozgrywek zapracował na powołanie do reprezentacji Polski. Również teraz prawdopodobna wydaje się jego przeprowadzka do Italii (raczej Serie B), co byłoby dla niego naturalnym krokiem naprzód, chociaż początek może okazać się trudny, do czego nasi piłkarze, wyjeżdżający za granicę już nas przyzwyczaili.

Tymoteusz Puchacz

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus

Wśród nominalnych lewych obrońców, to właśnie on ma największe szanse na wyjazd do Kataru. Jednak nadal to nic pewnego z uwagi na skomplikowaną sytuację klubową wychowanka Kolejorza. Ostatnie pół roku spędził on na wypożyczeniu do Trabzonsporu, gdzie rozegrał dziewięć spotkań i zdobył mistrzostwo Turcji. Puchacz po udanym początku zaczął grać rzadko, a teraz wraca do Unionu Berlin. Nie wiadomo jednak czy tam pozostanie, ponieważ sytuacja na jego pozycji nie jest wyjaśniona. Najprawdopodobniej będzie on tam numer dwa lub trzy (w zależności od ruchów transferowych klubu) na lewe wahadło. Jednym z rozwiązań dla reprezentanta Polski jest zaryzykowanie i pozostanie w stolicy Niemiec, ale w ten sposób może stracić dużą imprezę, która jest dla niego bardzo ważna. Rozsądniejsze wydaje się odejście i poszukanie zespołu, który da Puchaczowi gwarancję minut. W tym przypadku na rozwój sytuacji zapewne będzie trzeba poczekać, bo ostatnie zdanie należy oczywiście do Unionu.

Nicola Zalewski

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus

Ten urodzony we Włoszech chłopak był absolutnym odkryciem sezonu wśród polskich graczy występujących za granicą. W minionej kampanii zdążył uzbierać we wszystkich rozgrywkach w barwach AS Roma 24 spotkania, chociaż tak naprawdę w zespole Jose Mourinho zaczął grać regularnie dopiero od połowy lutego. Występował na lewym wahadle, czyli nie do końca naturalnej dla siebie pozycji. Mimo zapytań ze strony innych klubów (m.in. Leicester City czy Borussia Dortmund), najbliższy sezon spędzi jeszcze w drużynie z wiecznego miasta, choć nie wiadomo jaka będzie jego rola i pozycja. Po kontuzji wraca reprezentant Włoch Leonardo Spinazzola, który zapewne zajmie dotychczasową pozycję Zalewskiego. W związku z tym nie jest pewne, ile Polak będzie grał. Oby portugalski szkoleniowiec znalazł mu nowe miejsce na boisku, ponieważ regularnie grającego piłkarza Romy reprezentacja Polski bardzo potrzebuje, co pokazało czerwcowe zgrupowanie.

***
Kacper Adamczyk

POLECANE

tagi