Dwie drużyny, które sprowadziły zimą najgłośniejsze nazwiska w La Liga zmierzą się ze sobą już dzisiaj o 21:00. Pomimo mocnego uderzenia w styczniowym oknie, ich rundy wiosenne są skrajnie różne.
Sevilla w kryzysie
Zespół z Andaluzji kończył 2021 rok z czterema punktami straty do lidera i aż dziewięcioma “oczkami” przewagi nad czwartym miejscem. Dzisiaj z tej zaliczki zostały zaledwie trzy punkty, które Sevilla może stracić w dzisiejszym spotkaniu. Ponadto marzenia o mistrzostwie można schować już między bajki, bo strata do Realu wynosi aż dwanaście punktów. W czym więc tkwi problem?
Zdecydowanie w ofensywie. Sevilla jest w tym sezonie zespołem bardziej defensywnym w porównaniu z poprzednimi kampaniami. Drużyna z Andaluzji broni bardzo dobrze, ostatni raz dwa gole w spotkaniu ligowym straciła 22 stycznia w meczu z Celtą Vigo. W kontrze do tej statystyki warto przytoczyć kiedy ostatnio podopieczni Julena Lopetegiego potrafili zdobyć w La Liga przynajmniej trzy bramki, bo miało to miejsce 24 października, gdy Sevilla wygrała szalony mecz z Levante (5-3).
Najmocniej zawodzą napastnicy. Rafa Mir po świetnym początku zjechał z formą i od ponad miesiąca nie potrafi trafić do siatki. Bohater poprzedniego sezonu, Youssef En Nesyri, w obecnych rozgrywkach ma zaledwie trzy gole na koncie, a sprowadzony zimą Anthony Martial wciąż utrzymuje kiepską dyspozycję z United, w ośmiu meczach zdobywając tylko jedną bramkę.
I chociaż Sevilla nie przegrywa, bo ostatnia ligowa porażka to listopadowy mecz z Realem Madryt, to wynik siedmiu remisów w ostatnich dziesięciu spotkaniach jest zawstydzający. Ponadto popularne Miednice odpadły już w 1/8 Ligi Europy, w której w ostatniej dekadzie nie mieli sobie równych.
Plac budowy w Barcelonie
Natomiast w Barcelonie wciąż trwa budowa projektu Xaviego i trzeba przyznać, że przebiega ona w błyskawicznym tempie. Demolka Realu na Bernabeu była tego najlepszym przykładem. Blaugrana nie dała swojemu rywalowi najmniejszych szans, dominując przez pełne 90 minut. Jednymi z gwiazd tego spotkania byli Ronald Araujo i Ousmanne Dembele. Kontrakt Urugwajczyka wygasa po przyszłym sezonie, a umowa Francuza już za kilka miesięcy. W przyszłym tygodniu agenci piłkarzy mają spotkać się z przedstawicielami klubu.
W Barcelonie już ruszyła kampania mająca na celu zatrzymanie Dembele. Skrzydłowy rozkwitł pod batutą Xaviego i jest jednym z motorów napędowych drużyny. Do pozostania w klubie namawiają go koledzy z boiska i trener, a sam zawodnik podobno jest bardzo zainteresowany przedłużeniem umowy. I trudno mu się dziwić. Barca z klubu, z którego powinien jak najszybciej uciekać, stała się obecnie świetnym miejscem do rozwoju dla Dembele.
Sprawa umowy z Araujo jest dużą niewiadomą. Klub podobno wciąż nie przedstawił Urugwajczykowi propozycji nowego kontraktu, a w międzyczasie pytał o Antonio Rudigera. Gerard Romero informuje jednak, że przedłużenie umowy jest bardzo prawdopodobne i więcej informacji poznamy zapewne w przyszłym tygodniu. Ten sam dziennikarz podał również, że właściwie dogadane jest już przedłużenie kontraktu z Gavim.
Dzisiaj o 21:00 spotkają się dwie drużyny, które wciąż są niepokonane w La Liga w tym roku. Na Camp Nou wyprzedane zostały wszystkie bilety, co oznacza komplet 99 tysięcy kibiców na stadionie. Transmisja spotkania w Canal+ Sport.