Mecz o pokój w Gdańsku – Lechia zagrała towarzysko z Szachtarem

2022.04.14 Gdansk
Pilka nozna Mecz charytatywny Lechia Gdansk - Szachtar Donieck N/z  Foto Piotr Matusewicz / PressFocus

2022.04.14 Gdansk
Football Charity Game for Peace
Lechia Gdansk - Szachtar Donieck

Credit: Piotr Matusewicz / PressFocus

Wieczór Wielkiego Czwartku nie był dla kibiców Lechii tylko czasem przygotowań do świąt. Na Polast Plus Arenie Biało-Zieloni zmierzyli się z Szachtarem Donieck w ramach międzynarodowego tournee wicemistrzów Ukrainy.

Mecz został rozegrany w ramach pokojowego tournée Szachtara „Futbol dla Pokoju. Stop wojnie w Ukrainie”. Dla ukraińskiego zespołu było to drugie takie starcie. Pierwsze odbyło się 9 kwietnia w Pireusie, gdzie miejscowy Olympiakos zwyciężył 1:0. Jednak wynik w tym pojedynku był sprawą drugorzędną. Liczyło się jedynie okazanie solidarności z Ukrainą i wyrażenie sprzeciwu dla wojny poprzez futbol. 

Symboliczne czwartkowego wieczoru było też to, że piłkarze Szachtara na koszulkach mieli wypisane nie nazwiska, a miasta, które w wyniku wojny zostały zbombardowane przez Rosjan — m.in. Irpień, Mariupol czy Chersoń. Ponadto też arbitrem technicznym tego spotkania był Ukrainiec Dimitri Kirivuszkin. Ponadto gdańszczanie wystąpili też w okazjonalnych koszulkach w tym meczu, a przed pojedynkiem odegrano hymny Ukrainy oraz Polski.

Z kolei dla trenera Lechii Tomasza Kaczmarka takie starcie to była znakomita okazja, aby dać szansę gry zawodnikom, którzy nie odgrywają pierwszoplanowych ról w tym sezonie. W taki oto sposób w pierwszej jedenastce znaleźli się środkowy pomocnik Egzon Kryeziu czy skrzydłowy Bassekou Diabate. Z kolei na ławce rezerwowych znaleźli się młodzi zawodnicy w postaci Antoniego Mikułko, Krystiana Okoniewskiego czy Bartosza Brylowskiego. Świetna szansa, aby zaprezentować się z dobrej strony i być wyżej w hierarchii u szkoleniowca gdańskiej drużyny.

Pierwszą poważną szansę na wyjście na prowadzenie mieli goście — w 7. minucie Mykhailo Mudryk popędził lewym skrzydłem i dobiegł aż do pola karnego Lechii, gdzie sfaulował go Dawid Stec. Sędzia tego starcia Szymon Marciniak podyktował rzut karny, którego na gola zamienił sam poszkodowany. Radość po golu dla Szachtara była jednak taka, jakby bramkę strzelili gospodarze. Piękna i wzruszająca sprawa. Lechia odpowiedziała pięć minut później. Fantastycznym opanowaniem w polu karnym popisał się Ronaldinho Bassekou Diabate, który podkręconym strzałem w prawy dolny róg bramki gości doprowadził do remisu. Śmiemy twierdzić, że to była najlepsza akcja Malijczyka w Lechii od początku jego pobytu w Trójmieście.

Gdańszczanie chcieli od razu pójść za ciosem i wyjść na prowadzenie. W 15. minucie rywalizacji Łukasz Zwoliński świetnym podaniem uruchomił Ilkaya Durmusa, którego strzał obronił jednak w kapitalnym stylu Anatolii Trubin. Później gra toczyła się głównie w środkowej części boiska, chociaż bliżej wyjścia na prowadzenie byli Lechiści. W 21. minucie mieliśmy kopię akcji sprzed paru chwil — Zwoliński ponownie otworzył podaniem Durmusa, który miał drugą szansę na strzelenie gola w czwartkowy wieczór. Ponownie lepszy jednak był Trubin. Parę minut z prawego rogu pola karnego uderzał Dmytro Topalov, którego strzał świetnie wybronił Kuciak. Chwilę później zszedł z boiska, a pierwszy raz w tym sezonie swoje umiejętności przed gdańskimi kibicami mógł zaprezentować Michał Buchalik, który zimą po paru latach przerwy ponownie został piłkarzem Biało-Zielonych.

Na kolejną okazję bramkową musieliśmy czekać do 36. minuty rywalizacji, kiedy to strzał zza pola karnego Macieja Gajosa do koszyczka złapał Trubin. Na jego interwencję (zresztą jak na każdą oraz na akcję bramkową) bardzo entuzjastycznie reagowali kibice, nagradzając to gromkimi brawami. Kolejną taką reakcję mogliśmy ujrzeć w 43. minucie pojedynku, kiedy to Trubin do koszyczka złapał futbolówkę po lekkim strzale głową Zwolińskiego. Jednakże im bliżej było końca pierwszej części gry, tym większa była przewaga na boisku Lechii. W 44. minucie groźny strzał zza pola karnego oddał Kryeziu, ale po raz kolejny świetną paradą popisał goalkeeper gości.

Pierwsza połowa tego pojedynku była dosyć ciekawa. Obie ekipy miały swoje sytuacje na strzelenie gola, ale dobrymi interwencjami popisywali się bramkarze obu ekip. Dobre wrażenie w ekipie gości robił Mudryk, który w przyszłym sezonie najprawdopodobniej będzie występował na angielskich boiskach. Z kolei w szeregach gdańskiej Lechii wyróżnić można było za pierwsze 45 minut Zwolińskiego czy Diabate, którzy kreowali sytuacje bramkowe swoim kolegom.

Tomasz Kaczmarek zdecydował się przed drugą połową aż na siedem zmian. Po przerwie na boisku pojawili się Filip Koperski, Conrado, Jarosław Kubicki, Tomasz Makowski, Tomasz Neugebauer, Jakub Kałuziński oraz Christian Clemens. Po kilku minutach drugiej odsłony spotkania murawę opuścił także sędzia meczu Szymon Marciniak. Zastąpił go ukraiński arbiter Dimitri Kirivuszkin.

W 59. minucie swój kapitalny występ drugą bramką potwierdził Mudryk. Strzelec pierwszego gola zabawił się z obrońcami Lechii i fantastycznie wykończył akcję, ponownie wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie. 21-latek zakręcił obrońcami gospodarzy, nie dając im szansy na interwencję.

Na kwadrans przed końcem meczu na boisku pojawili się młodzi piłkarze Lechii – Antoni Mikułko (rocznik 2005) oraz Bartosz Brylowski (2004). Lechia starała się wyrównać, ale jej próby nie przynosiły oczekiwanego rezultatu. Trener Kaczmarek dał więc w ostatnim fragmencie spotkania szansę młodzieżowcom, dla których były to pierwsze okazje do pokazania się szerszej publiczności.

Gdy wydawało się, że mecz zakończy się zwycięstwem Szachtara, Lechia przeprowadziła akcję młodzieżowców, w której dogrywał Filip Koperski, a uderzenie Christiana Clemensa  dobił Krystian Okoniewski, doprowadzając do wyrównania.

W ostatniej akcji meczu gola na wagę zwycięstwa strzelił młody chłopiec Dmytro Keda, którego Szachtar zaprosił na spotkanie z Lechią.

Mecz zakończył się wynikiem 1:1, ale wiadomo, że nie rezultat był dzisiaj najważniejszy. Tego wieczoru najważniejsza była Ukraina oraz ukraińscy kibice, którzy stworzyli na trybunach wspaniałą atmosferę. To właśnie ich wskazaliśmy jako zawodnika meczu. Ich radość po strzelonych golach, wiwaty po udanych zagraniach czy zwykle uśmiechy z mile spędzonego czasu to najpiękniejsze obrazki, które mogliśmy dziś widzieć. Dla kibiców Lechii to z pewnością wielka duma, że ich klub mógł na boisku wesprzeć Ukraińców i zorganizować dla wszystkich taki mecz. #StandWithUkraine

Lechia Gdańsk 2:3 Szachtar Donieck (1:1)

Bramki: Diabate 11′, Okoniewski 90+2′ – Mudryk 7′ (rzut karny), 59′, Keda 90+3′

Żółte kartki: Rakitskyi, Mudryk (Szachtar)

Składy:

Lechia: Kuciak (C) (28′ Buchalik) (77′ Mikułko) – Stec (46′ Koperski), Tobers, Maloca (46′ Kubicki), Pietrzak (46′ Conrado) – Diabate (72′ Okoniewski), Gajos (46′ Neugebauer), Kryeziu (77′ Brylowski), Durmus (46′ Kałuziński) – Sezonienko (46′ Makowski), Zwoliński (46′ Clemens)

Szachtar: Trubin (46′ Pyatov) – Matvienko, Rakitskyi (83′ Faryna), Bondar (78′ Udod), Stasiuk (73′ Kapinus) – Stepanenko, Bondarenko (88′ Shostak), Myshnov (60′ Chekh) – Topalov (60′ Krivskiv), Boriachuk (78′ Sihiviev), Mudryk (90+2′ Keda)

Sędziowie: Szymon Marciniak (Płock), od 50. minuty Dimitri Kirivuszkin (Ukraina)

MVP: Ukraińscy kibice

Liczba widzów: 12 620 osób

Prosto ze stadionu Polsat Plus Arena Gdańsk mecz Lechii z Szachtarem opisali Jakub Kowalikowski i Kacper Czuba

POLECANE

tagi