Jakie są największe problemy Wisły Kraków w ostatnim czasie? Co sądzi o letnich ruchach transferowych? Dlaczego nie gra Dor Hugi? Jak ocenia pracę Jerzego Brzęczka? Czy Wisła jest krzywdzona przez sędziów? Zapraszam na wywiad z Mateuszem Prochwiczem, prowadzącym program Biała Gwiazda pod lupą na kanale Watch-esa-pl.
Jakub Skorupka: Już w sobotę Wisła zmierzy się ze Stalą Rzeszów? Jakie są Twoje przewidywania na to spotkanie?
Mateusz Prochwicz: Na pewno nie będzie to łatwe spotkanie. Stal Rzeszów jest drużyną, która na swoim boisku punktuje bardzo dobrze, ma średnią dwóch punktów na mecz. Nieobecność Kacpra Dudy i Luisa Fernandeza nie pomaga i przed Wisłą bardzo trudne zadanie. Jeśli miałbym obstawiać, to remis brałbym w ciemno. Ale Biała Gwiazda musi być gotowa, że Stal będzie bardzo zdeterminowana i nie odpuści ani centymetra kwadratowego boiska.
Przejdźmy do spraw bieżących. Dużo mówi się o obecnej formie Wisły i pojawiają się głosy, że pierwszy kryzys zawitał na Reymonta. W końcu to trzy porażki w czterech meczach i osiem straconych bramek. Zgadzasz się z tą tezą, że Biała Gwiazda wpadła w szpony kryzysu?
Można tak to określić. Ostatnia forma Wisły jest bardzo przeciętna, jednak nie należy zapominać o tym, że ta porażka w Głogowie była bardzo pechowa i poniesiona na własne życzenie. Jeśli chcielibyśmy stworzyć definicję porażki na własne życzenie, to ta z meczu z Chrobrym idealnie się w to wpisuje. Wisła kontrolowała spotkanie do czerwonej kartki Fernandeza, a potem wszystko się posypało. Oczywiście były okazje do podwyższenia prowadzenia, jednak zawiodła wtedy skuteczność. Ja bym bił powoli na alarm i zalecałbym pochylenie się nad obecną sytuacją władzom w klubie. Przez pierwsze cztery spotkania zespół Brzęczka nie stracił bramki, a teraz w trzech meczach aż osiem straconych goli. Przypominają się te najgorsze czasy z kadencji Adriana Guli.
Wiele osób związanych z Wisłą, zaczęło patrzeć na obecną sytuację przez różowe okulary. Skoro na początku jest łatwo, to nic złego nie może się potem wydarzyć. Jakie wnioski wyciągnąłeś po dwóch ostatnich porażkach.
Kiedy wypada zawodnik kluczowy, jak Luis Fernandez, to ta układanka się sypie. W drugiej połowie meczu z Puszczą Niepołomice brakowało kogoś, kto stworzyłby dogodną sytuację. Na barkach trenera spoczywa teraz znalezienie jakiejś alternatywy. Zgodzę się z jego słowami, że na Wisłę każdy motywuje się podwójnie, ale nie ma co się dziwić. Martwi dyspozycja obrony i Mikołaja Biegańskiego, bo osiem straconych bramek w trzech spotkaniach to stanowczo za dużo.
Nasuwa mi się taka obserwacja. Od początku sezonu bito na alarm, że Wiśle brakuje napastnika. Kiedy on wreszcie się pojawił w osobie Angela Rodado, coś bardzo dziwnego stało się z defensywą, która mocno obniżyła loty. Widzisz tu jakieś punkty wspólne, czy to tylko niezbyt poważna teoria?
Hmm, finalizacja transferu Rodado, zbiegła się w czasie ze słabszą dyspozycją obrony, jednak nie doszukiwałbym się tutaj drugiego dna. Dwa rzuty karne z Chrobrym, błędy indywidualne w spotkaniu z Puszczą oraz błędy sędziowskie, o których nie można zapomnieć. Drugi rzut karny w Głogowie nie powinien zostać podyktowany, co nie usprawiedliwia faktu, że rzeczywiście obrona obniżyła loty. W meczu z GKS-em Katowice, po straconej bramce, obrona nie miała kompletnie nic do roboty, więc nijak nie da się ocenić jej dyspozycji w tamtym spotkaniu.
Według mnie bardzo ważny jest fakt, że praktycznie w każdym meczu obok Igora Łasickiego, gra inny stoper. Na tej pozycji jest duża rotacja, co obecnie nie pomaga drużynie. Od początku sezonu trener nie mógł się zdecydować na kogo postawić: czy na Mehremicia, czy na Colleya. Jego wybory były też uwarunkowane sytuacją zdrowotną Szweda. Sprzedaż Mehremicia była Twoim zdaniem dużym błędem?
Według mnie tak. Ostatnio gościem w moim podcaście był Bartosz Karcz, dziennikarz Gazety Krakowskiej i Dziennika Polskiego. Zdradził, że ważną rolę odegrały pieniądze i dlatego został sprzedany. Gdyby to ode mnie zależało, to robiłbym wszystko aby zatrzymać Bośniaka. W jego miejsce przyszedł Boris Moltenis, 23-letni Francuz. Borykał się z kilkoma poważnymi kontuzjami i tyle o nim wiemy. Mehremić natomiast bardzo dobrze radził sobie w pierwszej lidze, a jego sprzedaż nie zagwarantowała jakiś dużych środków. Na tym dealu, wydaje się, że Biała Gwiazda wychodzi stratnie.
Kilka dni temu zamknięte zostało okno transferowe w Polsce. Jakie są Twoje odczucia? Czy Wisła wzmocniła się na tyle, żeby móc być spokojna o awans, czy wciąż są wakaty?
Przede wszystkim trzeba pochwalić za sfinalizowanie transferu napastnika, który zna się na tym, co robi. Angel Rodado jest skuteczny, ale nie jest tym typem napastnika, który stoi i czeka na podania. Z niego Wisła będzie miała dużo radości. Trochę to trwało, ale lepiej późno niż wcale. Jak dla mnie, najlepszym transferem jest Igor Łasicki, bo widać po nim, że to jest prawdziwy kapitan, który dużo daje drużynie nie tylko na murawie, ale również poza nią.
Angel Rodado jest dobrym zawodnikiem, jednak wstrzymam się ze stwierdzeniem, że jest to znakomity transfer. Wiemy, jak to jest z napastnikami. Jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz. Hiszpana trzeba będzie rozliczać po każdym spotkaniu osobno, bo postawiono przed nim duże wymagania, które na ten moment spełnia. Myślę, że stworzy on bardzo dobry duet z Luisem Fernandezem.
Jeśli chodzi o pozycje, na których potrzeba wzmocnień, to według mnie jest to skrzydłowy. Nie wzmacniałbym środka pola, bo jest tam duży kapitał ludzki i nie ma sensu sprowadzać kogoś dla sztuki. Skrzydłowy jest newralgiczną pozycją w drużynie Wisły i to ją bym wzmocnił w pierwszej kolejności. Można się cieszyć z tego, że udało się przekonać Michaela Pereirę, ale on ma 34 lata, co dla skrzydłowego jest dużym obciążeniem. Ta pozycja bazuje na ciągłych zrywach. Taki styl gry wiąże się z wieloma kontuzjami mięśniowymi, z którą obecnie boryka się Francuz
Nie wziąłbyś stopera? Gdyby to ode mnie zależało, to o niego bym najbardziej zabiegał.
Wiesz co, ja bym się nie zdecydował na ten ruch, z takiego powodu, że jest Igor Łasicki, Kacper Skrobański i Boris Moltenis. Ponadto kontuzjowani są Alan Uryga i Joseph Colley. Ściąganie kolejnego zawodnika na tę pozycję nie ma sensu, bo to przede wszystkim obciążenie finansowe dla klubu.
Czy Dor Hugi powinien wrócić do kadry meczowej? Jerzy Brzęczek zapewniał, że w przypadku, gdy nie uda się sprzedać/wypożyczyć Hugiego, to będzie dostawał szanse. Myślisz, że trener dotrzyma słowa?
Jerzy Brzęczek wspomina na konferencjach prasowych o tym, że Izraelczyk robi duże postępy na treningach, wygląda coraz lepiej. Jednak zastanówmy się nad tym, czy Hugi “zbawi” Wisłę? Jeżeli w sytuacji, gdzie jest duży kłopot na skrzydłach, Hugi nie dostaje nawet cienia szans, to w jakiej on musi być formie? Jeżeli żaden klub nie chciał go nawet wypożyczyć, to musi być z nim naprawdę kiepsko. Moim zdaniem trener woli stawiać na Piotra Starzyńskiego, który ma 18 lat, aby go wypromować. Starzyński nie jest w jakiejś super formie, ale po pierwsze: nie ma kim grać, a po drugie: wciąż jego mocnym argumentem jest to, jak grał dwa lata temu, za kadencji Pettera Hyballi, u którego był wiodącą postacią. Potem przytrafiła mu się kontuzja, która wyeliminowała go z gry na jakiś czas, a po powrocie to już trudna rzeczywistość, w której ciężko jest mu się odnaleźć.
Jak już przeszliśmy do Piotra Starzyńskiego, możemy rozwinąć ten temat i zapytam Cię o innych młodzieżowców. Kacper Duda i Wiktor Szywacz przebywali na wypożyczeniu w Garbarni Kraków, co, jak widać, dużo im dało w kontekście doświadczenia boiskowego. Piotr Starzyński natomiast był cały czas z pierwszą drużyną i widać po nim wciąż wiele młodzieńczych zachowań. Co myślisz o tej kwestii?
Dla młodego zawodnika, najważniejsza jest regularna gra, która wiąże się z łapaniem doświadczenia boiskowego. Wypożyczenie do niższej ligi pozwoliło Szywaczowi i Dudzie złapać takiej ogłady boiskowej oraz przyspieszyło ich proces futbolowego dojrzewania. Po Kacprze Dudzie widać, że to chłopak z ogromnym talentem, który nie skupia się wyłącznie na zadaniach ofensywnych, ale pomaga w defensywie, dobrze odbiera piłkę. Szywacz gra mniej, ale kiedy wchodzi pokazuje, że nie boi się rozegrać piłki. Ostatnio przeżywa lepsze chwile: gol w Pucharze Polski, dobre wejście w meczu z Puszczą. Piotr Starzyński natomiast od dłuższego czasu boryka się z brakiem formy i na siłę próbuje pokazać coś specjalnego.
Przed meczem ze Stalą Rzeszów trener Brzęczek nie będzie mógł skorzystać ani z Fernandeza, ani z Kacpra Dudy. Czy Ty na miejscu szkoleniowca zdecydowałbyś się na grę dwójką napastników w osobach Żyro i Rodado?
Bliższy jestem takiego rozwiązania, że Hiszpan powędruje na “10”, a Michał Żyro wróci na “9”, niż pomysłu gry z Wiktorem Szywaczem na pozycji rozgrywającego. Pytanie tylko, czy Jerzy Brzęczek aż tak zaryzykuje, bo wtedy na skrzydle najpewniej musiałby zagrać Starzyński, co oznaczałoby, że linia ataku jest dość mocno przebudowana. Skłaniałbym się do tego, że Brzęczek cofnie trochę Rodado i Żyro zagra na “9”.
Jak oceniasz debiut w 1. lidze Kacpra Skrobańskiego? W moim odczuciu to stoper, który dobrze wyprowadza piłkę oraz umie się dobrze ustawić, wie kiedy doskoczyć do rywala, wie jak opóźnić akcję.
W drugiej połowie meczu z Puszczą obrona Wisły nie miała za wiele do roboty, więc trudno ocenić jego umiejętności defensywne. Zgodzę się co do wyprowadzania piłki, bo robi to bardzo dobrze jak na swój młody wiek. Bartosz Karcz w rozmowie ze mną powiedział, że to jest taki chłopak, który wie czego chce i jest bardzo konkretny. Jego wejście na plac gry w ostatnim spotkaniu było takim przygotowaniem do jego występów w najbliższych meczach. Z dwójki Moltenis – Skrobański, dałbym szanse Polakowi, dlatego że nie wiemy, w jakiej Francuz jest formie, czego możemy się po nim spodziewać.
Co się dzieje z Ivanem Jeliciem Baltą? Na początku sezonu jawił się jako zawodnik, który da spokój w środku pola, będzie kimś kto wygra pojedynki główkowe, zastawi się, zapoczątkuje rozegranie akcji i tak to wyglądało. Od kilku tygodni jest cieniem samego siebie. Jak myślisz, z czego to wynika?
Weźmy pod uwagę to, że jego występ w meczu z Puszczą miał miejsce wyłącznie z powodów taktycznych. Trener Brzęczek wiedział, co chcą grać goście, więc wystawienie rosłego pomocnika miało sens. Potrzebował kogoś wysokiego, kto będzie wygrywał pojedynki. W drugiej połowie Wisła nie miała już wiele do stracenia, więc zastąpił go kreatywny Basha. Swoją drogą, jest to bardzo interesujące, że po meczu wszyscy mówili, że wiedzieli, jak chce grać Puszcza, ale nie potrafili się temu przeciwstawić. To kolejny problem Wisły, z którym trzeba się szybko uporać. Czy z Baltą dzieje się coś niedobrego? Chyba nie. To taka jego druga twarz. Jest on typowym defensywnym pomocnikiem, który ma przerywać akcje, odbierać piłkę i tyle.
Co dalej z Kubą Błaszczykowskim? Czy wiążesz z nim jakieś większe nadzieję? Bo z jego kontuzją było tak, że gdy zerwał więzadła, to zdecydował się na leczenie zachowawcze, które nie przyniosło pożądanych efektów, więc przeszedł operację, przechodzi teraz od nowa proces rehabilitacyjny.
Nie wiążę z nim jakichś większych nadziei. Ostatni jego występ miał miejsce półtorej roku temu. Po tak długim okresie bez gry, trudno czegokolwiek oczekiwać. W tak fizycznej lidze, jak Fortuna 1. Liga, ciężko mu będzie się odnaleźć. Kubie niestety zdrowie nie dopisuje, a bez niego w piłce wiele nie można osiągnąć, bo większość czasu spędzasz na rehabilitacji a nie na treningach. Nie można odmawiać mu zasług, jednak nie można się wiele spodziewać po 36-latku. Nikt Błaszczykowskiemu nie powinien sugerować zakończenia kariery, bo on musi dojrzeć do tej decyzji. Niełatwo będzie zamknąć tak wspaniały rozdział w życiu, ale kiedyś to się musi stać.
Chciałbym przejść do trenera Brzęczka. Niedawno minęło 200 dni pracy Jerzego Brzęczka na R22. W tym czasie średnia punktów na mecz wynosi 1,21, co klasyfikuje go na 10. miejscu wśród trenerów, którzy tyle pracowali w Wiśle. Jak oceniasz te 200 dni w wykonaniu Brzęczka?
Chyba najlepszym podsumowaniem tych 200 dni będzie sinusoida. Na początku jego pracy styl gry Wisły i wyniki się poprawiły. Punktem przełomowym był ten mecz z Lechem Poznań, gdzie po błędzie sędziego Kwiatkowskiego pozbawiono Wiślaków drugiej bramki, potem utrata zwycięstwa w ostatnich sekundach. To był taki cios, po którym ta drużyna długo się zbierała. W obecnym sezonie mamy do czynienia z kompletnie inną drużyną, zbudowaną z kompletnie innych osób. Ja bym liczył trenerowi tę średnią punktów dopiero od startu tych rozgrywek. Głównie dlatego, że do spadku przyczynił się Adrian Gula wraz z piłkarzami sprowadzonymi w letnim okienku transferowym. Jeżeli Brzęczek będzie tracił punkty, gra będzie wyglądała słabo, to trzeba będzie się poważnie zastanowić nad jego przyszłością.
Czy powierzenie Jerzemu Brzęczkowi władzy absolutnej w dziedzinie wyboru zawodników jest dobrym wyborem?
Nie wiem czy jest to dobry wybór, ale na pewno łatwo będzie oceniać Brzęczka za poszczególne transfery. Łatwiej będzie chwalić treneranw przypadku awansu, bo jego zasługą będzie to, kogo ściągnął i jak ten zawodnik sobie poradził. W przypadku braku awansu, cała wina spadnie na szkoleniowca. Dostając taką władzę, trener pracuje wyłącznie na swoją przyszłość i renomę. Dla Wisły najważniejsze jest trzymanie się blisko czołówki ligi, bo to wzmocni ich pozycję negocjacyjną w zimie. Prościej będzie przekonać zawodnika do przyjścia do drużyny lidera czy wicelidera ligi, niż do zespołu ze środka stawki.
Jak odniesiesz się do kontrowersji sędziowskich z ostatnich dwóch spotkań Wiślaków?
W meczu z Puszczą Niepołomice sędzią VAR był Damian Sylwestrzak, który uwielbia prowadzić jakieś własne alternatywne spotkania. To co się działo w miniony piątek, to duże nieporozumienie zakrawające o skandal. Rzut karny Wiśle należał się bezdyskusyjnie. Trudno zrozumieć tę pomyłkę, gdyż sytuacja była długo sprawdzana. To jest kolejne spotkanie, kiedy decyzje sędziowskie wpływają na wynik. Nie można wszystkiego zwalać na karb sędziowskich pomyłek, bo od 20. minuty do końca pierwszej połowy wiślaków nie było na boisku i podopieczni Tomasza Tułacza robili co chcieli.
W meczu z Chrobrym pierwszy rzut karny – jak najbardziej zasłużony – Balta ma dużo czasu, żeby schować rękę. Natomiast druga jedenastka, bardzo mocno kontrowersyjna. Jeszcze większym skandalem jest to, że sędziowie VAR dobrali Dominikowi Sulikowskiemu takie powtórki, gdzie było widać, jak Fernandez kopie piłkarza Chrobrego, a nie było widać momentu zdeptania Hiszpana.
Doszło do zmiany na stanowisku prezesa klubu. To stanowisko objął pan Władysław Nowak zmieniając Dawida Błaszczykowskiego. Czego byś oczekiwał po tej kadencji?
Władysław Nowak to człowiek, który chciałby mocniej zainwestować w klub. Padły takie słowa, że albo pozostali właściciele się mocniej angażują, albo on wykupi ileś procent udziałów. Ja bym chciał, żeby Wisła miała jednego właściciela, będąc szczerym, żeby było jasne kto podejmuje decyzje, na kim spoczywa odpowiedzialność za sytuację w klubie. Mam nadzieję, że ta osoba otoczyłaby się ludźmi znającymi się na futbolu, którzy będą stanowić wsparcie dla niego. Na pewno nie zerwałbym stosunków z obecnymi właścicielami, którzy zapisali się na kartach historii złotymi zgłoskami. Ale wszyscy powinni kierować się dobrem klubu.
Czy Wisła awansuje do Ekstraklasy?
Tak, awansuje bezpośrednio.
Dziękuję za rozmowę.
Również dziękuję.
***
Z Mateuszem Prochwiczem rozmawiał Jakub Skorupka.