W ostatnich miesiącach dużo dzieje się wokół Łukasza Gerstensteina. 19-letni zawodnik przez miniony sezon poczynił spory progres, wzbudzając zainteresowanie zagranicznych zespołów. Mimo to, zdecydował się powrócić do Śląska Wrocław, z którym podpisał nową umowę. Piłkarska metamorfoza, transfer za granicę, obecna dyspozycja i plany na najbliższą przyszłość. O tym porozmawialiśmy z zawodnikiem Śląska Wrocław, a także młodzieżowym reprezentantem Polski – Łukaszem Gerstensteinem.
Szymon Gawrycki Tkacz (PolskaPiłka.pl): Jeszcze rok temu byłeś w kompletnie innym miejscu. Miałeś na swoim koncie jeden krótki występ w barwach pierwszej drużyny Śląska Wrocław i głównie stanowiłeś o sile zespołu rezerw. Po roku wracasz z wypożyczenia z dwiema bramkami, asystą, a przede wszystkim doświadczeniem na ekstraklasowych boiskach, podpisując nowy kontrakt z wicemistrzem Polski. Co było kluczem Twojej piłkarskiej metamorfozy?
Łukasz Gerstenstein (Śląsk Wrocław): Na pewno dana mi szansa, a także wielkie zaufanie, na które mogłem liczyć w Mielcu. Uważam, że powierzoną mi szansę wykorzystałem bardzo dobrze i teraz wracam do Wrocławia, jako lepszy zawodnik.
Jak przebiegała twoja współpraca z trenerem Kamilem Kieresiem?
Współpraca między nami przebiegała bardzo dobrze. Z pewnością będę mu wdzięczny za to, że jako pierwszy trener w seniorskim futbolu dał mi możliwość zagrać w Ekstraklasie.
Twoją nominalną pozycją w Stali było prawe skrzydło/wahadło. Taka pozycja z reguły wymaga od zawodnika angażu ofensywnego, jak i defensywnego. Wiemy, że w ofensywie radzisz sobie bardzo dobrze, co udowodniłeś w minionym sezonie, jednak jak to wygląda w obronie? Czujesz, że jest to twoja słabsza strona i coś nad czym powinieneś pracować?
Myślę, że na pewno lepiej czuję się w ofensywie, która jest moją mocną stroną. Na skrzydle lub w środku pola grałem praktycznie całe życie, jednak sądzę, że w obronie też jestem w stanie sobie radzić. W Stali Mielec dużo broniliśmy i mogę stwierdzić, że przez ten rok wiele się nauczyłem.
Mówiliśmy o słabszych stronach, to teraz zapytam o Twoje atuty. Wiemy, że posiadasz dobry warsztat techniczny, natomiast co jeszcze możemy uznać za Twoje mocne strony na boisku?
Z pewnością ten „ciąg do przodu” w moim przypadku jest duży, zawsze staram się być bardzo zaangażowany w to, co dzieje się na boisku. Grę na małej przestrzeni można także spokojnie uznać za mój atut.
Razem z drużyną Śląska przepracowałeś dwa obozy przygotowawcze. Jak ocenisz ten czas? Myślisz, że wpasowałeś się w ramy trenera Jacka Magiery i będziesz mógł liczyć na regularne występy w przyszłym sezonie?
Był to dobry, ale z drugiej strony wymagający czas. Treningi przebiegały na bardzo wysokiej intensywności i myślę, że wszyscy czujemy to w nogach. Czuję, że jestem dobrze przygotowany na nadchodzący sezon i teraz z niecierpliwością czekamy na to, co pokaże liga.
W ostatnim sparingu z Mladą Bolesław rozegrałeś 20 minut na nietypowej dla Ciebie pozycji napastnika. Trudno było ci się odnaleźć na „dziewiątce”, czy jednak w awaryjnych sytuacjach trener Magiera będzie mógł liczyć na Ciebie ustawionego „na szpicy”?
Tam gdzie trener będzie mnie potrzebował, tam zawsze będę grał. Jednak na pewno nie czuję się tam tak dobrze i swobodnie, jak na swojej pozycji. Każdy solidny zawodnik będzie radził sobie na wielu pozycjach na boisku i myślę, że ja takim zawodnikiem jestem. Staram się być uniwersalny.
Pod koniec minionego sezonu pojawiły się plotki o zainteresowaniu Tobą płynącym z tureckiego Trabzonsporu czy z MLS. Czy między Tobą a tymi zespołami był w tamtym momencie jakiś kontakt w kwestii ewentualnego transferu?
Menadżer wspominał mi, iż te zespoły są mną zainteresowane i że jest taka opcja. Ja nie byłem w tym momencie zainteresowany wyjazdem za granicę. Sądzę, że jeden sezon w Ekstraklasie to stanowczo za mało, aby móc tam zaistnieć i liczyć na minuty na boisku. Nie chcę siedzieć na ławce, moim celem są regularne występy.
Na koniec naszej rozmowy zapytam o Twoje cele i priorytety na najbliższy sezon. Te związane z Tobą, a także drużyną Śląska Wrocław.
Jeżeli w tamtym sezonie udało się zdobyć wicemistrzostwo, to myślę, że teraz należy celować w mistrzostwo. Każda drużyna powinna o tym marzyć jeśli wychodzisz na boisko, to zawsze chcesz wygrywać. Chciałbym grać od pierwszej minuty, to jest dla mnie najważniejsze. Bramki i asysty są zawsze mile widziane i mam nadzieję, że będę miał ich jak najwięcej, choć tak jak powiedziałem priorytetem jest dla mnie regularna gra.
Dziękuję za rozmowę.
Ja również.