W bieżącym sezonie Robert Lewandowski nie może poszczycić się równie dobrą formą, jaką imponował na przestrzeni ostatnich kilku lat. Znany dziennikarz Krzysztof Stanowski pokusił się nawet o stwierdzenie, że Polak jest gorszym napastnikiem od tych, którzy w przeszłości reprezentowali barwy Barcelony. Trudno jednak zgodzić się z tak postawioną tezą.
Niniejsze rozważania warto rozpocząć od przytoczenia słów twórcy kanału „Zero”.
– Lewandowski? Mam teorię taką, że on nie pasuje do Barcelony…
Kiedyś napisałem takiego tweeta i wszyscy się oburzyli. Im dłużej o nim myślę, tym bardziej myślę, że był prawdziwy. Nie przypominam sobie gorszego środkowego napastnika pierwszego wyboru od czasów… i właśnie. Jak daleko musimy się cofnąć?
Czy Eto’o był lepszy? Był lepszy. Messi, David Villa, Suarez byli lepsi? Byli lepsi – powiedział w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą.
Tezę wygłoszoną przez ww. dziennikarza obalają jednak trzy zasadnicze argumenty:
1. Sezon 2022/23
Robert Lewandowski już w zeszłym sezonie udowodnił, że w stu procentach pasuje do Barcelony. Bez jego goli nie byłoby 27-go mistrzostwa Hiszpanii w historii klubu. Trofeo Pichichi dla najlepszego strzelca rozgrywek też mówi samo za siebie, podobnie zresztą, jak 5 trafień w fazie grupowej Ligi Mistrzów. A to, czy inny napastnik byłby skuteczniejszy na jego miejscu pozostaje jedynie w sferze domysłów oraz czysto teoretycznych rozważań.
2. Koledzy
Dzisiejsza Barcelona, w porównaniu do tej sprzed kilku, bądź kilkunastu lat to zupełnie inna drużyna. Weźmy na tapet chociażby linię pomocy. Robert Lewandowski ma za kolegów Pedriego, Gaviego, czy też Frenkiego de Jonga, z kolei Eto’o, Villa oraz Suarez sięgali po trofea wraz z Xavim, Iniestą oraz Sergio Busquetsem. Odpowiedź na pytanie, która z wymienionych grup zawodników może poszczycić się większą renomą nasuwa się raczej sama.
3. Wiek
Eto’o, Villa oraz Suarez trafili na Camp Nou mając na karku parę wiosen mniej, niż Lewandowski. Trudno zatem ocenić, jak przebiegałaby ich aklimatyzacja w drużynie Barcelony na tak zaawansowanym etapie kariery. Warto w tym miejscu przytoczyć sytuację „El Pistolero”, który będąc zaledwie półtora roku starszym od polskiego napastnika, musi przed każdym meczem przyjmować silne tabletki oraz zastrzyki, by w ogóle móc wyjść na boisko. Oto kolejny przykład, dlaczego tego typu porównania kompletnie mijają się z celem.
Podsumowanie
Robert Lewandowski to bez wątpienia napastnik klasy światowej. Zapracował na ten status w dwóch najlepszych niemieckich klubach XXI wieku – Borussii Dortmund oraz Bayernie Monachium. W Barcelonie również poczyna sobie całkiem przyzwoicie i nie zmienia tego nawet chwilowy kryzys, jakiego doświadczył w obecnym sezonie.
Jordan Tomczyk
PS. Pominąłem kwestię porównania do Lionela Messiego, gdyż ten od samego początku był zupełnie innym typem napastnika, niż Lewandowski.