Jak prezentowali się piłkarze Lecha Poznań podczas przerwy na kadrę?

2023.11.17 LODZ STADION MIEJSKI ALEJA UNII
MECZ PILKA NOZNA U21 REPREZENTACJA POLSKI ELIMINACJE MISTRZOSTW EUROPY
POLSKA vs IZRAEL
N/Z FILIP SZYMCZAK

Fot. Artur Kraszewski/APPA/PressFocus

Przerwa reprezentacyjna chyli się ku końcowi, a oznaczać może to tylko jedno – powrót Ekstraklasy. Przed Lechem ostatnie pięć meczów rundy. Jak podczas listopadowych meczów reprezentacji sprawowali się gracze Kolejorza?

Blazić fundamentem

Zacznijmy od zagranicznych zawodników Lecha, którzy w minionych dniach reprezentowali swój kraj. Miha Blazić otrzymał kolejne powołanie do reprezentacji Słowenii i znowu pokazał swoją wartość selekcjonerowi Kekowi. Obrońca Lecha rozegrał dwa spotkania – z Danią oraz Kazachstanem i w obu przebywał na boisku przez pełne 90. minut. Z Duńczykami musiał kryć między innymi Yussufa Poulsena z RB Lipsk, co z pewnością było cennym doświadczeniem dla Blazicia. Sam jednak nie dał rady naporowi duńskiej ofensywny a reprezentacja Słowenii poległa 1:2. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło, ponieważ już trzy dni później ekipa z północnych Bałkanów pokonała 2:1 Kazachstan. Blazić rozegrał cały mecz, a co najważniejsze – Słoweńcy zapewnili sobie awans na Euro, które rozpocznie się już w czerwcu.

Kwekweskiri łapie minuty

Kolejnym piłkarzem Lecha spoza Polski, który miał okazję reprezentować swój kraj był Nika Kwekweskiri. Gruziński pomocnik zagrał dwa mecze – ze Szkocją (2:2) i Hiszpanią (1:3) i zanotował w nich kolejno 69 i 59 minut. Ciekawie prezentują się statystyki Gruzina z drugiego meczu, bo trzeba przyznać, że udźwignął ciężar tego spotkania prezentując swój stały, solidny poziom.

Reprezentacja Gruzji nie sprzyja jednak rozwojowi zawodników, ponieważ cała ekipa kieruje prawie wszystkie swoje podania do największej gwiazdy zespołu – Chwiczy Kwaracchelii. Reprezentacja Gruzji zajęła ostatecznie czwarte miejsce w grupie eliminacji do Euro, co daje im jednak szansę na awans z baraży, natomiast tam kadra z Kaukazu będzie musiała poradzić sobie bez swojej największej gwiazdy.

Michał Gurgul – drugoplanowa postać na mundialu U-17

W dalekiej Indonezji obecnie odbywają się Mistrzostwa Świata U-17 i chociaż w kontekście naszej kadry na tym turnieju mówi się o aferze alkoholowej, to najważniejsze były wyniki sportowe, które mogły delikatnie rozczarować kibiców kadry po ostatnich udanych Mistrzostwach Europy.

Nasza reprezentacja w Azji rozegrała trzy grupowe mecze (z Japonią, Senegalem i Argentyną), a minuty zebrał boczny obrońca Lecha – Michał Gurgul. Pierwsze spotkanie z Japończykami Gurgul zaczął na ławce i zameldował się na boisku w 55. minucie. Później przyszedł czas na mecz z Senegalem i tutaj kibice Kolejorza mogą być usatysfakcjonowani, bowiem wychowanek Lecha rozegrał pełne 90 minut. Jednak trzecie spotkanie z Argentyną to znowu Gurgul na ławce, który finalnie w spotkaniu przeciwko Albicelestes zagrał raptem 16 minut.

Marchwiński wrócił do kadry U-21

Każdy pamięta jak dobrze sezon na boiskach Ekstraklasy rozpoczął Filip Marchwiński, co poskutkowało październikowym powołaniem go do seniorskiej kadry przez Michała Probierza. Później przyszła jednak zniżka formy i „dziesiątka” Kolejorza wróciła do młodzieżowej reprezentacji. Kadra kierowana przez Adama Majewskiego rozegrała dwa mecze eliminacyjne do Euro U-21 – z Izraelem i Niemcami. W pierwszym spotkaniu z Marchwiński prezentował się całkiem nieźle, na murawie przebywał przez 59 minut i zaliczył nawet asystę przy trafieniu Miłosza Matysika. We wtorkowym meczu z Niemcami selekcjoner miał jednak inny plan na ostatecznie przegrane 1:3 spotkanie i posadził Marchwińskiego na ławce, wprowadzając go na plac gry dopiero w 87. minucie, kiedy reprezentacja Polski była już bezradna.

Solidny Szymczak

Kolejnym zawodnikiem Lecha, który reprezentuje Polskę w reprezentacji U-21 jest Filip Szymczak. O dziwo to właśnie napastnik Kolejorza, który w spotkaniach Ekstraklasy często sadzany jest na ławce, podczas minionego zgrupowania okazał się ważniejszą postacią niż gwiazda Poznańskiej Lokomotywy, czyli wspominany już Filip Marchwiński. Szymczak zagrał co prawda mocno średni mecz z Izraelem, przez cały swój występ (75 minut) był niewidoczny. Jednak na docenienie zasługuje z pewnością poziom prezentowany przez niego w spotkaniu z Niemcami. Mimo braku gola czy nawet asysty, znowu zobaczyliśmy Szymczaka aktywnego, schodzącego po piłkę. Cieszyć mogły także aktywne wyjścia do pressingu, z których młody napastnik Lecha jest znany w Ekstraklasie.

Minusem w grze Szymczaka mogły być dość częste straty, jednak często były one powodowane przez solidne krycie niemieckiej defensywy. Można mieć nadzieję, że to zgrupowanie zmotywuje Szymczaka do ciężkiej pracy i wkrótce będziemy mówili o nim jako podstawowym zawodniku Kolejorza.

Mateusz Dukat

POLECANE

tagi