Ten remis zapisze się w historii tego sezonu w wykonaniu Lechii Gdańsk. Biało-Zieloni punktem wywalczonym z Pogonią oficjalnie wywalczyli sobie czwartą pozycję i start w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy!
W pierwszych minutach to gospodarze prowadzili grę. Zawodnicy Tomasza Kaczmarka tak, jak w ostatnim meczu ze Stalą, wysoko wyszli na swoich przeciwników. Zamierzali kontrolować przebieg meczu w jego początkowej fazie, kreować sobie sytuacje oraz natychmiastowo przerywać akcje Portowców. Zwykle nie piszemy o pojedynczych strzałach, ale wydarzenie z 6. minuty po prostu trzeba opisać. Łukasz Zwoliński w polu karnym przyjął sobie fenomenalnie zagraną piłkę, dobrze złożył się do uderzenia, ale trafił wprost w Dantego Stipicę, który świetnie interweniował. Była to kapitalna szansa Lechistów na objęcie prowadzenie. Na ich nieszczęście, zaprzepaszczona.
Pierwsza poważna odpowiedź Pogoni przyszła dopiero w 21. minucie. Lewym skrzydłem popędził Kamil Grosicki, bardzo aktywny w pierwszym fragmencie meczu, i płaskim strzałem o mało co nie pokonał Dusana Kuciaka, Piłka jednak przeszła minimalnie obok słupka bramki Słowaka. Kilka minut później znów zagotowało się w polu karnym Lechii. Mocne uderzenie z bliskiej odległości oddał Mariusz Malec, ale dobrze interweniował bramkarz gospodarzy.
Pogoń przejęła inicjatywę i zaczęła prowadzić grę. Portowcy oddawali więcej strzałów na bramkę Kuciaka i częściej meldowali się w okolicy szesnastki gospodarzy. Lechia nie zakopała się we własnym polu karnym, ale musiała odpierać ataki szczecinian. Co jakiś czas próbowała również sama zagrozić rywalowi.
Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Było dynamiczne 45 minut, w których zobaczyliśmy kilka niezłych akcji. Żadna ze stron nie chciała zadowolić się jednym punktem, ale walczyć o pełną pulę.
Po zmianie stron dobrą piłkę nadal prezentowała Pogoń. Portowcy w pierwszych kilku minutach drugiej części stworzyli sobie kilka obiecujących okazji do zdobycia bramki. Gospodarze jednak skutecznie się bronili.
Kolejne fragmenty meczu nie obfitowały w wiele emocji, mówiąc delikatnie. Zdecydowanie więcej działo się na trybunach, gdzie kibice Lechii odpalili fajerwerki i race. W pewnym momencie sędzia musiał nawet chwilowo przerwać mecz, żeby kłęby dymu, unoszące się nad murawą, wyleciały za stadion. Wracając do futbolu, gra toczyła się głównie w środku pola, a żadna z drużyn nie była w stanie poważnie zagrozić przeciwnikowi.
Mecz zakończył się wynikiem 0-0. W pierwszej połowie widowisko mogło się podobać, ale po przerwie tempo gry zdecydowanie zmalało. Bardziej z tego remisu niezadowolona może być Pogoń, bo utrudniła sobie walkę o wicemistrzostwo. Lechia oficjalnie zapewniła sobie czwarte miejsce, choć mogła pokonać Portowców, wykorzystując jedną z trzech świetnych szans na początku meczu.
Lechia Gdańsk 0:0 Pogoń Szczecin (0:0)
Żółte kartki: Flavio, Durmus – Malec, Kowalczyk
Składy:
Lechia: Kuciak – Ceesay, Nalepa (84′ Tobers), Maloca, Pietrzak – Kałuziński, Gajos – Durmus, Clemens (58′ Conrado) – Zwoliński, Flavio (84′ Sezonienko)
Pogoń: Stipica – Bartkowski, Triantafyllopoulos, Malec, Mata – Dąbrowski – Kucharczyk (82′ Drygas), Żurawski (46′ Łęgowski), Kowalczyk (46′ Biczachczjan), Grosicki (90+1′ Parzyszek) – Zahović (71′ Jean Carlos)
Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław)
Liczba widzów: 13 870
Zawodnicy na plus: Kałuziński, Zwoliński, Nalepa, Maloca, Kuciak, Grosicki, Stipica
Zawodnicy na minus: Gajos, Zahović, Łęgowski
Redakcja