Niepokonane u siebie od czternastej kolejki Lazio podejmie dzisiaj na Stadio Olimpico drużynę Napoli, która na wyjazdach jest… niepokonana od czternastej kolejki.
To była końcówka listopada. Gospodarze podejmowali u siebie Juventus. Goście pojechali do Mediolanu, by zmierzyć się z Interem. Pamiętny weekend, w którym rozegrano trzynastą serię spotkań był ostatnim, w którym ci pierwsi polegli u siebie, ci drudzy zaś – na wyjeździe. Od tamtego momentu sporo się jednak zmieniło.
Optymista zauważy, że obie ekipy są od kilku spotkań niepokonane w Serie A, a Napoli w tym roku kalendarzowym nie poległo jeszcze ani razu. Ta ciemniejsza strona jest jednak o wiele bardziej obciążająca – obie drużyny w kiepskim stylu odpadły z Ligi Europy. Lazio nie podołało drużynie Porto, Napoli wywiozło z Camp Nou cenny remis, ale w rewanżu miało problem z wymianą kilku celnych podań w obrębie własnego pola karnego, co musiało zostać wykorzystane przez znajdującą się na fali wznoszącej Barcelonę. Obie drużyny ucierpiały również w ostatnich meczach ligowych, co było zresztą dosyć częstą przypadłością wśród drużyn z topu w poprzedniej kolejce.
W tym przypadku jednak wspomniane wyżej ekipy ucierpiały dosłownie, bo zarówno Cagliari, jak i Udinese zagrały przeciw nim bardzo twardo, momentami dysponując wręcz nadmierną brutalnością. Nie obyło się więc bez urazów, choć zarówno Pedro, jak i di Lorenzo, zmuszeni wówczas do opuszczenia boiska w pierwszych połowach, wyszli na boisko w czwartkowe potyczki.
Ścieżka zdrowia Napoli
Walka o tytuł wkracza w decydującą fazę. Przed neapolitańczykami bardzo trudny terminarz, który pozwoli zweryfikować dotychczasową pracę z zespołem Luciano Spalettiego. Ostatnie tygodnie nie należą bowiem do najłatwiejszych. Po chwilowej passie czterech zwycięstw z rzędu nadeszły remisy z Interem i Cagliari. Mecz z tymi drugimi pokazał jak bardzo zdeterminowane są włoskie ekipy, aby utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Azzurrim trudno będzie wypuścić z rąk TOP4, jak w zeszłym sezonie, ale o wiele łatwiej wypaść z pogoni za Scudetto. Ostatnie kolejki niedawnego lidera z Mediolanu pokazują, jak łatwo jest utracić komfortową przewagę. Drużyna z Neapolu musi wyciągnąć wnioski z popełnionych przez Inter błędów. Piłkarze tacy jak Osimhen, Zieliński czy Insigne muszą w końcu wziąć odpowiedzialność i prowadzić sukcesywnie zespół do kolejnych zwycięstw. Już w przyszłym tygodniu będzie ku temu idealna okazja, albowiem Napoli podejmie u siebie Milan. Dziś musi przejść nastawioną ultraofensywnie ekipę Maurizio Sarriego, która u siebie jest niepokonana od listopadowego meczu z Juventusem. Lazio rozegrało do tej pory 26 spotkań, w połowie (!) z nich trafiając do siatki co najmniej trzy razy. Dla porównania Interowi z Milanem, które mają tyle samo goli strzelonych w lidze co Biancocelesti, udało się to łącznie 17 razy. Problem w tym, że ilość nie znaczy jakość. Lazio w tym sezonie wydaje się być ekipą grającą wesołą piłkę, przyjemną do oglądania dla neutralnego kibica. Ale niekoniecznie dla fana rzymskiej ekipy, w obliczu głupich strat punktów chociażby z Udinese. W ostatnim czasie trzeba jednak docenić fakt, że Biancocelesti są na fali wznoszącej, a piłkarze coraz lepiej rozumieją filozofię Maurizio Sarriego. W szczególności on.
Mattia Zaccagni
W ostatnich pięciu spotkaniach Zaccagni strzelił trzy gole i zanotował dwie asysty. Obok Ciro Immobile, który, jak na napastnika przystało, strzela dużo, Mattia jest najskuteczniejszym zawodnikiem Biancocelestich w ostatnich spotkaniach. Oprócz liczb, skrzydłowy wykonuje tytaniczną pracę w obronie, gdzie notuje dużo ważnych interwencji i odbiorów. Bardzo pożyteczny typ zawodnika, obdarzonego również ponadprzeciętną techniką. Zaccagni piłką się wręcz bawi, dysponuje bardzo szerokim wachlarzem umiejętności. Szuka niecodziennych rozwiązań, dryblingów, wymiany podań na małej przestrzeni, a kiedy zajdzie taka potrzeba, przerzuca piłkę na drugą stronę boiska. Mattia to najbardziej nieoczywista postać, nie ma jeszcze wyrobionego nazwiska, jak chociażby Luis Alberto czy Sergej Milinković-Savić. Ale to jego nieobecność być może zaważyła o losach meczu z Porto.
Lazio ma gdzieś z tyłu głowy, że jest w stanie powalczyć o Ligę Mistrzów. Z pewnością pomaga obniżka formy Atalanty, sytuacji nie polepsza z kolei hossa Starej Damy. Oczywiście przed nami jeszcze 11 kolejek i wszystko może się wydarzyć, stąd podopieczni Maurizio Sarriego powinni dzisiaj powalczyć o zwycięstwo i rewanż za ostatnią porażkę z neapolitańczykami (aż 0-4). Po drugiej stronie znajduje się jednak ekipa podrażniona wysoką porażką z Barceloną i ligowymi remisami, gdzie zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki.