Kolejny krok piłkarzy Rakowa w stronę fazy grupowej

2022.08.04 Trnava
Pilka nozna Liga Konferencji Europy UEFA 2022/2023
FC Spartak Trnava - Rakow Czestochowa
N/z Bramka gol radosc Ivi Lopez
Foto Lukasz Sobala / PressFocus

2022.08.04 Warsaw
Football UEFA Europa Conference League Season 2022/2023
Rakow Czestochowa - FC Astana
Bramka gol radosc Ivi Lopez
Credit: Lukasz Sobala / PressFocus

Najlepiej prezentująca się w tym sezonie polska drużyna w europejskich pucharach – Raków Częstochowa rozgrywała swój mecz III rundy eliminacji do Ligi Konferencji. W Trnawie czekała nich trzecia ekipa słowackiej Fortuna Ligi w poprzednim sezonie, miejscowy Spartak.

Spartak w poprzedniej rundzie eliminacji LKE pokonał w dwumeczu walijskie Newtown, a więc rywala znacznie niżej notowanego.

W bramce Rakowa nie wystąpił Vladan Kovačević, oficjalnie z powodu urazu, nieoficjalnie powodem mogły być plotki o jego ewentualnym transferze do Benfiki Lizbona.

Mecz odbył się na dość niedawno odnawianym (w 2015r.) stadionie City Arena w Trnawie, który może pomieścić ponad 19. tys. widzów. Frekwencja jednak jak na wagę meczu nie powalała. Tego nie można powiedzieć o atmosferze, która w południowo-zachodniej Słowacji była całkiem dobra.

Warto też wspomnieć, że drużyna gospodarzy widzom polskiej ekstraklasy mogła wydawać się znajoma. To nie złudzenie, część składu Spartaka składa się z zawodników występujących kiedyś na polskich boiskach. W pierwszym zespole słowackiego pucharowicza grało aż czterech byłych graczy Ekstraklasy.

Mecz odbywający się w 35-stopniowym upale rozpoczęli piłkarze Spartaka.

Początek pierwszej połowy charakteryzował się bardzo dynamiczną grą ze strony obu zespołów. Jednak to goście z Częstochowy bardzo szybko przejęli kontrolę nad meczem. Gospodarze grali bardzo nerwowo i agresywnie, co przełożyło się na duża liczbę fauli.

W 30. minucie Raków, skonstruował cudowną akcję, Ben Lederman zagrał do Mateusza Wdowiaka, ten posłał górną piłkę nad obrońcami Spartaka, która trafiła idealnie do wbiegającego Iviego Lopeza. Hiszpan bez problemów wpakował piłkę do siatki. Nie odbyło się bez kontrowersji, gdyż okazało się że w momencie podania zdobywca bramki – Ivi Lopez znajdował się na niewielkim spalonym. Jako, że na etapie III rundy eliminacji sędzia nie ma do dyspozycji systemu VAR, gol został uznany. Można powiedzieć, że polskim drużynom szczęście oddało to, co zabrało w poprzedniej rundzie, w meczach Lechii Gdańsk, czy Pogoni Szczecin.

Piłkarze Rakowa nie zadowolili się zdobytą bramką. Zaczęli konstruować dużo szybkich ataków, których kreatorem często był Ben Lederman. Jeden z nich w 44. minucie zakończył się faulem na dobrze ustawionym Wdowiaku. Sędzia podyktował rzut karny dla gości. Na bramkę pewnie zamienił go zdobywca pierwszego gola w tym spotkaniu – Ivi Lopez.

Pierwsza połowa zakończyła się zatem prowadzeniem Medalików 0:2.

Ze względu na panujący upał zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie odbyły się przerwy na uzupełnienie płynów.

Drugą część spotkania rozpoczęli częstochowianie. Podobnie jak na początku meczu gospodarze wyszli z próbą przejęcia inicjatywy na boisku.

Jednak po paru nieudanych próbach, dały o sobie znać demony pierwszej połowy. Nerwowość i frustracja były powodem dlaczego piłkarze Spartaka popełnili w tym meczu aż 19 fauli i otrzymali za nie 4 żółte kartki, choć wielu oglądających twierdzi, że powinno ich być więcej.

Goście spod Jasnej Góry znów przejęli inicjatywę, podobnie jak w pierwszej części spotkania spokojnie prowadzili grę. Bardzo dobre spotkanie rozegrał obrońca Zoran Arsenić, który skutecznie zapobiegał jakiemukolwiek zagrożeniu pod bramką Kacpra Trelowskiego.

Pod koniec spotkania gospodarze spróbowali jeszcze raz zaatakować, w nadziei na to, że uda się strzelić gola kontaktowego, bardzo ważnego w perspektywie rewanżu w Częstochowie za tydzień. Ich ataki jednak, głównie dzięki dobrej postawie bramkarza i obrony spełzły na niczym.

Mecz zakończył się wynikiem 0:2. Piłkarze Marka Papszuna mogą czuć się pewnie przed rewanżem na własnym terenie. Wynik jest jak najbardziej zasłużony. Gospodarze poza paroma zrywami nie pokazali w tym meczu jakości piłkarskiej. Zagrali bardzo agresywnie i gdyby nie pobłażliwość sędziego, to mogli to spotkanie kończyć w okrojonym składzie.

Równolegle odbywał się mecz Slavia Praga-Panathinaikos. Jak wiemy zwycięzca tego dwumeczu zmierzy się w IV rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy, ze zwycięzcą potyczki Spartak-Raków. W pierwszym spotkaniu rozgrywanym w Pradze miejscowa Slavia wygrała 2:0 i przed rewanżem podobnie jak Raków są faworytami do awansu. Czeka nas zatem potencjalnie bardzo interesujące starcie Raków-Slavia. Aby tego dokonać trzeba jednak w przyszłym tygodniu w Częstochowie potwierdzić wyższość klas nad Spartakiem i pewnie awansować do kolejnej rundy.

III runda eliminacji Ligi Konferencji Europy (1. mecz):

Spartak Trnawa 0:2 Raków Częstochowa (0:2)

Bramki: 30. Ivi Lopez, 45+1. Ivi Lopez (k.)

Żółte kartki: Erik Daniel, Yusuf Bamidele, Martin Bukata, Martin Mikovic – Szymon Czyż

Składy:

Spartak: Dominik Takac – Kristian Kostrna, Sebastian Kosa, Lukas Stetina, Martin Mikovic (k) (82. Alex Ivan) – Kyriakos Savvidis, Martin Bukata (70. Samuel Stefanik), Roman Prochazka (46. Jakub Paur) – Erik Daniel (82. Kazeem Bolaji), Yusuf Bamidele, Milan Ristovski (70. Kelvin Boateng)

Raków: Kacper Trelowski – Stratos Svarnas, Zoran Arsenic (k), Milan Rundic – Fran Tudor, Ben Lederman (57. Vladyslav Kochergin), Giannis Papanikolaou, Ivi Lopez (76. Wiktor Długosz), Patryk Kun – Vladislavs Gutkovskis (76. Sebastian Musiolik), Mateusz Wdowiak (57. Szymon Czyż)

Sędzia: Igor Pajac (Chorwacja)

Zawodnicy na plus: Ivi Lopez, Zoran Arsenić – Alex Ivan

Frekwencja: City Arena (Trnawa) 8 720 widzów

Mecz relacjonował Oskar Śmiałek.

POLECANE

tagi