Kolejny blamaż Lecha. Stal kroczek bliżej utrzymania

2022.07.16 Poznan
Pilka Nozna PKO Ekstraklasa sezon 202/2023
Lech Poznan - Stal Mielec
N/z Bartosz Mrozek
Foto. Damian Kosciesza / PressFocus2022.07.16 Poznan
Football Polish PKO Ekstraklasa season 2022/2023 Lech Poznan - Zaglebie Lubin
O/p
Credit. Damian Kosciesza / PressFocus

Lech Poznań w meczu pierwszej kolejki sensacyjnie uległ skazywanej na spadek Stali Mielec 0:2, dając jednocześnie pokaz bardzo słabej gry. To dla Kolejorza już trzecia porażka z rzędu na trzecim froncie, co zaczyna irytować fanów. Można powoli mówić o kryzysie drużyny prowadzonej przez Johna van den Broma.

W pierwszym sobotnim spotkaniu na teren mistrza Polski przyjechała Stal Mielec, czyli czternasta drużyna poprzedniego sezonu Ekstraklasy, a w tej kampanii główny kandydat do spadku z ligi. Kolejorz przystępował do tego spotkania mocno poraniony wtorkowym laniem, jakie sprawił mu azerski Karabach Agdam w I rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. W porównaniu z tym spotkaniem debiutujący w naszej Ekstraklasie John van den Brom dokonał dwóch zmian w wyjściowej jedenastce: Jespera Karlströma zastąpił Nika Kwekweskiri, a za chorego Antonio Milicia do składu wskoczył Maksymilian Pingot, dla którego był to debiut na poziomie Ekstraklasy. Do kadry meczowej wrócili za to Afonso Sousa i Dani Ramirez, których z powodu urazów zabrakło w Baku. Na trybunach wylądował Artur Sobiech.

W zespole Stali Mielec w letniej przerwie tradycyjnie już doszło do bardzo dużej ilości zmian w kadrze. W sobotnim spotkaniu debiut w podstawowym składzie drużyny Adama Majewskiego mieli zaliczyć: Mikołaj Lebedyński, Paweł Żyra, Piotr Wlazło, Dominykas Barauskas i Maciej Wolski. Aż pięciu nowych graczy w pierwszej jedenastce, a kolejnych pięciu na ławce rezerwowych, sprawiało, że ekipa z Mielca przed tym meczem była sporą niewiadomą. Niezależnie od tego faktu wyraźnym faworytem spotkania był obrońca mistrzowskiego tytułu, który na papierze ma po prostu dużo lepszą jakościowo kadrę.

Od pierwszych minut kontrolę nad spotkaniem starali się przejąć gospodarze, lecz byli często niedokładni, a i Stal Mielec dążyła do tego, by na początku meczu grać odważnie. To właśnie mielczanie mieli pierwszą, niezłą okazję do zdobycia bramki. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do sytuacji strzeleckiej doszedł Arkadiusz Kasperkiewicz, ale stoper gości nieznacznie chybił. Minutę później odpowiedział Lech. Po zespołowym pressingu Kolejorza piłkę na dwudziestym metrze od bramki Mrozka przejął Ishak, ten dograł ją do Skórasia, który w stylu Jakuba Kamińskiego zszedł z piłką do środka, ale strzelił w środek bramki, nie sprawiając większych kłopotów golkiperowi gości. Zgodnie z oczekiwaniami największą bronią Stali były stałe fragmenty gry. W 14. minucie po dalekim wrzucie piłki z autu z prawej strony pola karnego futbolówka przeszła wzdłuż bramki, a na drugim słupku dopadł do niej Piotr Wlazło i pewnym strzałem z około dziesięciu metrów pokonał bezradnego Artura Rudko.

W Poznaniu zaczęło się sensacyjnie. Na odpowiedź Lecha było trzeba czekać do 19. minuty. Wówczas fantastycznym podaniem za linię obrony gości do Michała Skórasia popisał się Joel Pereira. Skrzydłowy Kolejorza nieźle przyjął piłkę i stanął oko w oko z Mrozkiem. Jednak w tej sytuacji strzelił obok słupka. W następnych minutach piłkę miał prawie tylko Kolejorz, ale z jego gry nie wynikały żadne konkrety. W 28. minucie kontratak wyprowadzili goście. Zawahanie Pedro Rebocho wykorzystał Maciej Domański, który pomknął w kierunki bramki Rudki i z linii pola karnego trafił w słupek. Do końca pierwszej części gry obraz spotkania się już nie zmienił, gospodarze atakowali, długo utrzymywali się przy piłce, ale robili to zbyt wolno i niedokładnie. W międzyczasie boisko z powodu kontuzji opuścił Radosław Murawski, a zastąpił go Jesper Karlström. W 42. minucie z obszaru pola karnego celne uderzenie oddał Amaral, ale piłka leciała wprost w interweniującego Mrozka. Dwie minuty później kolejną szansę miał Portugalczyk, który otrzymał prostopadłe podanie od najaktywniejszego w poznańskim zespole Skórasia i wyszedł sam na sam z Mrozkiem. Kolejny raz górą z tego pojedynku wyszedł zawodnik Stali, który zatrzymał strzał Amarala nogą. Chwilę później sędzia Damian Kos zaprosił oba zespoły na przerwę, podczas której Kolejorz miał o czym myśleć.

Gospodarze na drugą połowę wyszli jakby z większą energią i już w 48. minucie stworzyli sobie pierwszą sytuację bramkową. Po dograniu z boku boiska Jespera Karlströma z kilku metrów strzelał Amaral, ale Portugalczykowi ponownie nie udało pokonać się Mrozka, ponieważ oddał strzał za blisko środka bramki. Kolejorz prawie nie schodził z połowy rywala, ale ponownie miał problem z działem kreacji. W 56. minucie groźną stratę w środku pola zanotował Nika Kwekweskiri. Napędziła ona kontrę gości, która zakończyła się silnym strzałem z ostrego kąta Piotra Wlazły. To uderzenie Artur Rudko odbił na rzut rożny. W 64. minucie świeżo wprowadzony na boisko Barry Douglas przegrał pojedynek na lewej stronie Kolejorza. Następnie piłka trafiła do Macieja Domańskiego, który stał na wprost bramki Rudki na linii szesnastego metra. Właśnie z tamtego miejsca zdecydował się on oddać strzał, przy którym golkiper Lecha był bezradny.

W Poznaniu szok, Stal prowadziła już 2:0. Po tym wydarzeniu gospodarze kontynuowali swoją grę, z której cały czas niewiele wynikało, nie pomagały nawet zmiany przeprowadzane przez Johna van den Broma. Na kolejną ciekawą próbę kibice musieli czekać aż do 84. minuty, kiedy to na niezły strzał z dwudziestu pięciu metrów zdecydował się Amaral, ale po tym uderzeniu Mrozek nie musiał interweniować. Już w doliczonym czasie gry drugiej połowy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Pereiry bardzo groźnie z głowy uderzał Pingot, ale w efektowny sposób jego strzał nad poprzeczkę przeniósł Mrozek. Więcej okazji Lech już nie miał i w związku z tym niespodziewanie w spotkaniu pierwszej kolejki uległ Stali Mielec 0:2.

Kolejorz zagrał bardzo słabo, jego ataki były wolne i czytelne, a gdy już udawało się jego graczom dojść do sytuacji strzeleckiej, to fantastycznie zachowywał się Mrozek, czyli zawodnik wypożyczony do Stali właśnie z Lecha. Forma liderów poznaniaków, czyli Ishaka, Amarala czy Karlströma pozostawia wiele do życzenia i Van den Brom musi coś z tym zrobić, jeśli Kolejorz chce walczyć o kolejne mistrzostwo Polski. Niestety dla sympatyków z Poznania na dzisiaj niewiele wskazuje na to, że Kolejorz wjedzie na mistrzowskie tory.

Stal za to niespodziewanie jest o krok bliżej utrzymania i być może znowu dobrą jesienią zwiększy swoje szanse na pozostanie w Ekstraklasie. Na pewno pomoże jej w tym Mrozek, który jest w wybitnej formie.

Lech Poznań – Stal Mielec 0:2 (0:1)

Bramki: 14. Wlazło, 64. Domański

Lech: Rudko Pereira, Šatka, Pingot, Rebocho (63. Douglas) – Velde (74. Citaiszwili), Kwekweskiri (63. Sousa), Murawski (39. Karlström), Skóraś Amaral – Ishak

Stal: Mrozek – Wolski, Kasperkiewicz, Matras, Barauskas, Getinger – Wlazło, Żyra (74. Hiszpański) – Domański, Lebedyński (65. Hamulić), Ciepiela (48. Maj)

Żółte kartki: Pingot Wlazło

Sędzia: Damian Kos

Mecz relacjonował Kacper Adamczyk.

POLECANE

tagi