Czerwone kartki dla trenerów, remisy Stali i Chojniczanki, czy groteskowa sytuacja z Mariuszem Pawelcem. To tylko niektóre zdarzenia z 27. kolejki spotkań w II lidze.
Mecz kolejki: Lech II Poznań – Olimpia Elbląg 0:2
Piłkarze co prawda nie rozpieścili nas widowiskowymi meczami, ale jeśli mielibyśmy wybrać najciekawsze rozstrzygnięcie, to wskazalibyśmy to z Wronek. Miejscowe rezerwy Lecha Poznań były w dołku, ale wydawać by się mogło, że mogą się przełamać z rywalem, który na wiosnę jeszcze nie wygrał. Nic z tego. Olimpia zagrała bardzo odpowiedzialnie i zaczęła strzelanie pod koniec meczu. Zwycięstwo z sąsiadem w tabeli przedłuża szansę na zagranie w barażach. Lech z takimi wynikami wkrótce może opuścić TOP 6.
Z tej okazji porozmawialiśmy z kapitanem Olimpii, Kamilem Wengerem.
Dość niemrawo weszliście w tę rundę, ale druga połowa w meczu z rezerwami Lecha była w waszym wykonaniu już dość obiecująca. Uważa Pan, że to zwycięstwo podniesie morale w zespole?
– Wszystkie mecze, które zagraliśmy w tej rundzie, były na styku. W żadnym nie byliśmy gorszą drużyną, a wręcz w niektórych statystyki były zdecydowanie po naszej stronie. Jednak końcowo najważniejsze są punkty i zwycięstwa.
Pierwsza wygrana w tym roku przyszła jednak w najlepszym momencie, bo z bezpośrednim rywalem w tabeli. Wcześniej nie odstawaliście od mocniejszych, ale jednak minimalnie przegrywaliście. Wynikało to z braku przekonania do zwycięstwa?
– Mieliśmy swoje problemy, szczególnie urazy. Dzisiaj na mecz już każdy zawodnik był w 100% do dyspozycji trenera. Chcemy wygrywać bez względu z kim gramy.
Otrzymaliście jakąś deklaracje od zarządu, że klub jest gotowy do walki o awans czy na razie nie ma o tym mowy?
– Jeśli zespół sportowo będzie gotowy na awans, to zarząd zrobi wszystko, aby w tym awansie nam pomóc. Nie chce niczego deklarować. Mamy swoje marzenia, plany, cele na ten sezon, które zostały wspólnie z zarządem i sztabem przedstawione drużynie.
A jak Pan to widzi? Uważa Pan, że Olimpia poradziłaby sobie w I lidze czy jednak gra w II lidze jest dla Was bardziej optymalna?
– Jeśli chodzi o zespół, uważam, że jeśli doszłoby trzech, czterech zawodników plus utrzymałaby się ta kadra, to jesteśmy w stanie utrzymać się w I lidze.