Jan Gawlik: „Riga może zaskoczyć w meczu u siebie, natomiast na wyjeździe nie są faworytem” [ZAPOWIEDŹ]

slask-wroclaw

Po trzech latach Śląsk Wrocław wraca na ścieżkę eliminacji do europejskich pucharów. W drugiej rundzie kwalifikacji do Ligi Konferencji ekipa Jacka Magiery zmierzy się z Rigą FC – wicemistrzem Łotwy. Pierwsze spotkanie wrocławianie rozegrają w sercu Łotwy na Skonto Stadions, a tydzień później podejmą Łotyszy na Tarczyński Arena we Wrocławiu. Rewanż u siebie może pozytywnie nastrajać kibiców „Wojskowych”, jednak stwierdzenie, że Śląsk Wrocław przylatuje do Rygi jako zdecydowany faworyt może być zgubne. O mocne strony rywala, wielkie osobowości w szatni Rigi, sytuację kadrową przed spotkaniem i nie tylko zapytałem Jana Gawlika – dziennikarza redakcji „Piłkarska Estonia”, który od podszewki zna zespół Rigi.

Śląsk ma za sobą bardzo udany miniony sezon Ekstraklasy. Po 13 latach wrocławianie zdobyli wicemistrzostwo Polski, mając w swoich szeregach króla strzelców – Erika Exposito. Nieunikniony jednak jest fakt, iż od początku bieżącego sezonu, klub zmaga się z poważnymi problemami kadrowymi. Po okresie przygotowawczym, trener Jacek Magiera do swojej dyspozycji nie ma wielu kluczowych zawodników. Do Rygi z zespołem nie poleciał m.in.: Patrick Olsen, Łukasz Bejger, Marcin Cebula, czy Junior Eyamba. Odpowiedzią na problemy kadrowe oraz liczne odejścia ze Śląska jest dość silna ofensywa transferowa. Działacze „Trójkolorowych” do tej pory zakontraktowali dziesięciu nowych zawodników, a z kilkoma przedłużyli umowy. „Wojskowi” sezon 24/25 zainaugurowali remisem 1:1 z Lechią Gdańsk po golu Tomasso Guercio w końcówce spotkania.

„Riga cały czas utrzymuje się w czołówce ligi łotewskiej. Dobrze czują się w ataku, są usposobieni ofensywnie. Wynika to też z tego, że na Łotwie są dwie czołowe drużyny, które rywalizują ze sobą o mistrzostwo. W ostatniej kolejce zeszłego sezonu Riga straciła pierwsze miejsce, więc są podrażnieni tą sytuacją. Są groźni szczególnie na własnym boisku. Wiemy tylko tyle, jak prezentują się w swojej lidze, a każda liga ma swoją specyfikę, intensywność. Polska liga jest bardziej intensywna, u nas jest sporo pojedynków, sporo jest silnych drużyn, które grają mocno w obronie. Tu jest więcej radosnego grania. W meczach pada sporo goli. Indywidualnie w Riga FC gra wielu doświadczonych zawodników, którzy na tle ligi łotewskiej są wybitni. Wiemy sporo o tych piłkarzach. Spodziewam się otwartego meczu. Niezależnie od rywala w europejskich pucharach naszym celem jest awans.”– mówił na konferencji prasowej przed środowym meczem trener Jacek Magiera.

Riga FC do spotkania z wicemistrzem Polski przystępuje z nieprzeciętnym bilansem w lidze i w żadnym wypadku nie jest zespołem skazywanym na porażkę. Podopieczni Simo Valakariego od 15 meczów pozostają niepokonani (11 zwycięstw, cztery remisy), dodatkowo w swoich szeregach mają dwóch najlepszych strzelców Virsligi, czyli Reginaldo Ramireza, a także Marko Regzę.

Sylwetkę klubu z serca Łotwy dokładniej nakreślił nam Jan Gawlik – polski dziennikarz portalu „Piłkarska Estonia”, na co dzień zajmujący się zmaganiami lig bałtyckich.

Szymon Gawrycki Tkacz (PolskaPiłka.pl): Jaką taktykę twoim zdaniem Riga obierze na to spotkanie?

Jan Gawlik (Piłkarska Estonia): Na pewno w meczu ze Śląskiem Riga pokaże się z innej strony, niż w lidze, ponieważ rzadko rozgrywa mecze wyrównane, tak jak to jest w przypadku rywalizacji ze Śląskiem. Rywali zbliżonych poziomem do zespołu Valakariego w Virslidze jest mało, zaledwie RFS, a także Valmiera są w stanie prezentować podobny poziom. Myślę, że Riga zostanie zepchnięta do defensywy i będzie starała się grać z kontry, jednak pamiętajmy, że to nie jest zespół, który w starciach z lepszymi rywalami jest w stanie się wyłącznie bronić.

Na swoim terenie Riga była w stanie zremisować z Gil Vicente, czy zwyciężyć z FC Kopenhagą. Możemy więc stwierdzić, że gra u siebie jest ich sporym atutem, a Skonto Stadions to trudny teren dla przyjezdnych?

Oczywiście. Sezon w którym Riga wygrała z Kopenhagą u siebie, to był czas kiedy jedna bramka dzieliła ich od awansu do fazy grupowej Ligi Europy. Wtedy też wygrali u siebie z Piastem Gliwice, więc fakt, że ich stadion potrafi sprawiać spore problemy rywalom trzeba wziąć pod uwagę. Jednak myślę, że wtedy mogliśmy oglądać jakościowo lepszy zespół, niż obecnie. Warto też zaznaczyć, że Riga od 2020 roku ani razu nie została mistrzem kraju, tylko plasowała się kolejno na czwartym, a także dwukrotnie na drugim miejscu w ligowej stawce. Myślę, że te wyniki w lidze bezpośrednio przełożyły się na to, że Riga nie ma już tak silnej pozycji w europejskich pucharach. Pamiętam, że w minionym sezonie byli w stanie wygrać na swoim stadionie z węgierskim Kecskemeti, czy Vikingurem Reykjavik, ale za to na wyjazdach oba te spotkania przegrali. Riga to zespół, który u siebie może zaskoczyć, natomiast na wyjeździe w żadnym wypadku nie są faworytem.

W zespole rywali Śląska występuje Milos Joic, postać szczególnie znana kibicom Borussii Dortmund, czy chociażby Koeln. Czy mimo tego, że Milos ma już 32 lata i nie dał rady utrzymać się na tym europejskim topie, jest w stanie robić wyraźną różnicę na boisku i możemy go uznawać za lidera drużyny?

Z pewnością możemy uznawać go za lidera drużyny. Mimo że w tym sezonie gola jeszcze nie strzelił, to jest to zawodnik, który nie odcina kuponów, ale przede wszystkim jest postacią pierwszoplanową, coś jak Danijel Ljuboja w Legii Warszawa. Joic niewątpliwie jest w Ridze gwiazdą, potrafi zagrać fenomenalne podanie za plecy obrońców wprost do napastników. Na miejscu Śląska obawiałbym się go.

Wspomniałeś o napastnikach Rigi, stąd moje pytanie. Który z napastników po dobrym podaniu od Joica, czy innego partnera z zespołu może sprawić Śląskowi największe kłopoty pod bramką?

Riga ma w tym momencie trzech napastników i sądzę, że każdy z nich jest solidny, jednak z tej trójki, dwóch przewodzi ligowej tabeli strzelców. Jest to Marko Regza (14 goli) i Reginaldo Ramirez (15 trafień). Regza ma ogromną łatwość w wypracowywaniu sobie sytuacji, ale też często potrafi je marnować. Poza Regzą i Ramirezem jest też uczestnik mundialu w Katarze, czy tegorocznej edycji Copa America – Anthony Contreras.

W samych superlatywach wypowiadałeś się o ofensywie Rigi, więc czy otwarcie możemy stwierdzić, iż jest to najmocniejsza formacja tego zespołu?

Tak, zdecydowanie. Atak i skrzydło, a w szczególności lewe, które zajmuje Eduard Daskevics, szkolony w belgijskim Anderlechcie. Jest to szybki zawodnik, którego mocną stroną jest drybling. Obrońcy Śląska mogą mieć z nim poważny problem.

Wiemy, że Śląsk Wrocław ma swoje problemy kadrowe, natomiast jak to wygląda w przypadku Rigi? Czy wszyscy są do dyspozycji trenera?

Tak, trener Simo Valakari ma wszystkich zawodników do swojej dyspozycji.

Masz już jakieś informacje, co do frekwencji podczas środowego spotkania? Wiemy, że na Łotwie kultura gry w piłkę, a także dopingowania swojej drużyny jest odmienna od polskiej, a frekwencja na spotkaniach ligowych delikatnie mówiąc nie jest najlepsza. Jak to będzie wyglądało?

Myślę, że będzie dużo kibiców, dlatego że przyjeżdża polska drużyna, dodatkowo będą także kibice Śląska, niektórzy z nich na pewno zajmą neutralne miejsca, więc ta druga połowa stadionu zostanie wypełniona. Riga charakteryzuje się tym, że kibiców nie ma zbyt wielu, więc pewnie kibice Śląska zajmą sporą część Skonto Stadions. Jeżeli chodzi o liczbę fanatyków, to celowałbym tu w około 4-5 tysięcy.

Na sam koniec naszej rozmowy zapytam Cię o twój typ na to spotkanie.

Stawiam na remis 1:1, a w rewanżu Śląsk zwycięży 2:0.

Początek spotkania o godzinie 18:00 w środę.

Szymon Gawrycki Tkacz

POLECANE

tagi