Indolencja strzelecka piłkarzy ŁKS-u

2022.03.05 Lodz
Pilka nozna Fortuna 1 Liga Sezon 2021/2022
LKS Lodz - Korona Kielce
N/z Maciej Dabrowski Evgeniy Shikavka
Foto Adrian Mielczarski / PressFocus

2022.03.05 Lodz
Football Fortuna First League Season 2021/2022
LKS Lodz - Korona Kielce
Maciej Dabrowski Evgeniy Shikavka
Credit: Adrian Mielczarski / PressFocus

Przed meczem spodziewaliśmy się, że graczom obu zespołów będzie zależało na odniesieniu zwycięstwa. Zdobycie trzech punktów w tym spotkaniu byłoby bardzo istotne w kontekście walki o awans do Ekstraklasy. Jednak obejrzeliśmy starcie, w którym nikt nie zamierzał odpuszczać. Zabrakło jednak tego, co w futbolu jest najważniejsze, czyli bramek. 

Apetyty przed tym meczem na dobre widowisko były mocno rozbudzone. Nic w tym dziwnego skoro na stadionie im. Władysława Króla mierzyły się drużyny mające aspiracje na powrót do Ekstraklasy. W ekipie gospodarzy brakowało Adriana Klimczaka, goście natomiast musieli radzić sobie bez swojego najlepszego strzelca, czyli Jakuba Łukowskiego.

Już w 5. minucie spotkania na prowadzenie mogli wyjść gospodarze. W pole karne dośrodkowywał Mateusz Bąkowicz, a wybita piłka przez piłkarzy Korony spadła pod nogi Jana Kuźmy. Ten oddał groźny, ale niecelny strzał z 20 metrów. Na tę akcję próbowali odpowiedzieć goście. W 9. minucie Dalibor Takać chciał uruchomić prostopadłym podaniem Jewgienija Szykawkę, ten jednak znalazł się na pozycji spalonej. Próbował swoich sił także Jacek Podgórski, ale jego strzał zza pola karnego był niecelny.

W pierwszym kwadransie spotkania brakowało klarownych sytuacji z obu stron. Sporo było natomiast niedokładności, fauli i niecelnych strzałów. Nie inaczej było w 22. minucie. Faulowany przez Podgórskiego był Bąkowicz. Z rzutu wolnego z okolic 25 metra uderzał Kuźma, ale po raz kolei nawet nie musiał interweniować bramkarz Korony. Trzy minuty później piłka wpadła do siatki zespołu z Łodzi. Z rzutu wolnego z lewej strony boiska dośrodkował Takać, strzał Piotra Malarczyka został obroniony przez Marka Kozioła. Celną dobitką popisał się Mario Zebić, ale wcześniej kapitan ekipy z Kielc był na spalonym. Na tablicy wyników nadal widniał rezultat 0:0.

W 32 minucie Zebić otrzymał swoją pierwszą żółtą kartkę w tym meczu. Gospodarze nie wykorzystali jednak kolejnego stałego fragmentu, gdyż bardzo nieudanie główkował Samu Corral. Znacznie groźniej było chwilę później. Piotr Janczukowicz wystawił piłkę na strzał Pirulo, uderzenie Hiszpana zaledwie o centymetry minęło bramkę Konrada Forenca. W 38 minucie kolejną niezłą okazję z rzutu wolnego mieli piłkarze Korony. Adam Frączczak zagrał krótko do Takaca, którego strzał był kompletnie nieudany. W ostatnich fragmentach pierwszej połowy musiał wykazać się Kozioł, który obronił bardzo dobry strzał Adriana Danka.

Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą część meczu piłka po raz drugi znalazła się w siatce ŁKS-u, ponownie jednak bramka nie została uznana. Decyzją sędziego faulowany był bramkarz gospodarzy. Do przerwy wynik się nie zmienił. Posiadanie piłki było zdecydowanie po stronie gospodarzy, ale to goście stworzyli sobie groźniejsze sytuacje na objęcie prowadzenia. Kibice oglądający to spotkanie mogli być rozczarowani, chociaż kilka ostatnich minut pierwszej połowy dało nadzieję, że w tym meczu obejrzymy jeszcze bramki.

Na drugą połowę oba zespoły wyszły bez zmian w składzie. Obraz gry był bardzo zbliżony do tego z początku pierwszej części meczu. Znów oglądaliśmy sporo przewinień i rwanych akcji, trwała walka o zdominowanie przeciwnika. Kluczowym momentem spotkania mogła okazać się 59. minuta, kiedy to drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Mario Zebić. Korona została zmuszona do gry w osłabieniu przez ponad pół godziny. Od razu tę sytuację próbowali wykorzystać ełkaesiacy.

Groźne uderzenie oddał Antonio Dominguez, piłka poszybowała jednak minimalnie nad poprzeczką. Po ponad godzinie gry trenerzy zdecydowali się na dokonanie pierwszych roszad w składach. Leszek Ojrzyński w miejsce Frączczaka i Podgórskiego wprowadził Dawida Błanika i Jakuba Górskiego. Kibu Vicuna zdjął z placu gry Trąbkę i Domingueza, w ich miejsce na boisku zameldowali się Mateusz Kowalczyk i Ricardinho.

Kibice gospodarzy coraz głośniej domagali się strzelenia bramki, z trybun dało się słyszeć „ŁKS, my chcemy gola”. W dalszych fragmentach spotkania optyczną przewagę mieli piłkarze z Łodzi, bardzo dobrze bronili się jednak goście. W 74 minucie z groźną akcją wychodził Janczukowicz, ale za długo zwlekał z podaniem i w efekcie na pozycji spalonej złapany został Corral.

Wobec braku zmiany wyniku mieliśmy kolejne roszady w obu ekipach. Na boisku pojawili się Oskar Sewerzyński i Artur Amroziński (Korona) oraz Javi Moreno (ŁKS). W 80 minucie kolejną bardzo dobrą okazję miał Samu Corral, ale po wrzutce z prawej flanki uderzył głową w słupek. Gospodarze tego meczu do ostatniej minuty starali się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Nie udało się. Spotkanie zakończyło się wynikiem bezbramkowym, a piłkarze ŁKSu nie byli w stanie oddać ani jednego celu strzału na bramkę Forenca. Przeważał ŁKS, ale paradoksalnie to Korona stworzyła sobie lepsze okazje i była bliżej skierowania piłki do siatki. Po ostatnim gwizdu sędziego, piłkarze z Łodzi podeszli do swoich kibiców. Usłyszeli, że była walka, ale nie ma wyniku, a takie mecze jak dzisiejszy należy wygrywać. Piłkarze Korony natomiast dostali brawa od swoich sympatyków. Dla obu klubów był to już drugi remis w rundzie jesiennej. Jeśli marzą o awansie to Ekstraklasy, to bezwzględnie trzeba zacząć wygrywać.

ŁKS Łódź 0:0 Korona Kielce

Żółte kartki: Monsalve 58’, Bąkowicz 72’ –  Szpakowski 31’, Zebić 32’, Danek 51’, Malarczyk 57’

Czerwona kartka: Zebić 59’ (za dwie żółte)

Składy:

ŁKS: Marek Kozioł – Mateusz Bąkowicz, Maciej Dąbrowski (C), Nacho Monsalve, Adam Marciniak, Jan Kuźma (85’ Stipe Jurić), Pirulo, Antonio Dominguez (65’ Ricardinho), Michał Trąbka (65’ Mateusz Kowalczyk), Piotr Janczukowicz (76’ Javi Moreno), Samuel Corral (85’ Maciej Wolski)

Korona: Konrad Forenc – Corral Garcia Roberto, Piotr Malarczyk (C), Jacek Podgórski (62’ Jakub Górski), Adam Frączczak (63’ Dawid Błanik), Dalibor Takać (90’ Zvonimir Petrović), Marcin Szpakowski (75’ Oskar Sewerzyński), Adrian Danek, Grzegorz Szymusik, Mario Zebić, Jewgienij Szykawka (75’ Artur Amroziński)

Sędzia: Daniel Stefański (Kujawsko – Pomorski ZPN)

Zawodnicy na plus: Maciej Dąbrowski, Piotr Malarczyk, Dawid Błanik

Zawodnicy na minus: Samuel Corral, Ricardinho, Dalibor Takać

Prosto ze stadionu mecz ŁKS Łódź z Koroną Kielce opisała Patrycja Rychlewicz

POLECANE

tagi