Gdy latem odchodził z Barcelony, przynajmniej część kibiców zastanawiała się, dlaczego utalentowany piłkarz nie chce kontynuować kariery w klubie, którego jest wychowankiem. Moriba nie chciał przedłużyć wygasającego w czerwcu 2022 roku kontraktu, mimo że trzecia ekipa poprzedniego sezonu chciała zatrzymać go u siebie. Młody piłkarz liczył na sporą podwyżkę pensji, na co w Katalonii nie chciano się zgodzić. Jak Moriba odnalazł się w Lipsku i jak może wyglądać jego najbliższa przyszłość?
Problemy w Lipsku
100 rozegranych minut w sześciu spotkaniach to na pewno nie jest wymarzony początek przygody Moriby w RB Lipsk. Zwłaszcza, jeśli porównamy te liczby z poprzednim sezonem, jeszcze w barwach FC Barcelony. Wówczas młody pomocnik zagrał w 14 spotkaniach w lidze, zdobył debiutancką bramkę w pojedynku z Osasuną, dołożył do tego trzy asysty (z Alaves, Seviillą i Realem Sociedad). Zaliczył też debiut w Lidze Mistrzów, wchodząc na 11 minut kończącego fazę grupową spotkania z PSG. Doliczyć do tego trzeba trzy potkania w Pucharze Króla, w tym epizod w finale z Athletic Bilbao. Całkiem nieźle, biorąc pod uwagę wiek piłkarza i fakt, że wcześniej grał tylko na poziomie Segunda Division.
Wszystkie rozegrane spotkania w tym sezonie Bundesligi miały miejsce przed zmianą szkoleniowca. Od momentu przejęcia niemieckiego zespołu przez Domenico Tedesco, wychowanek Barcelony ani razu nie znalazł się chociażby w kadrze meczowej. Nikt się nie spodziewał oczywiście, że 18-latek z miejsca stanie się zawodnikiem wyjściowego składu. Można było natomiast oczekiwać znacznie więcej po piłkarzu, za którego zapłacono 16 milionów euro i zaoferowano 5-letni kontrakt. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że RB Lipsk słynie ze stawiania na młodych piłkarzy.
Nie bez znaczenia jest także fakt, że wicemistrzowie Niemiec prezentują się w tym sezonie zdecydowanie poniżej oczekiwań. Po 18 kolejkach zajmują dopiero 9. miejsce i powtórzenie wyniku z poprzedniego sezonu może być bardzo trudne. W takim układzie wydawać by się mogło, że nastąpi większa rotacja w składzie, co będzie korzystne dla Moriby. Pewniakiem do gry w środku pola jest Kevin Kampl, dużo czasu dostają także Tyler Adams czy Konrad Laimer. Jesse Marsch wysoko cenił również Amadou Haidarę, ale on po zmianie trenera zaczął grać mniej. Moriba obecnie jest dopiero piątym wyborem Tedesco i na razie nie zanosi się na to, aby jego sytuacja miała ulec zmianie.
Jak Moribę odbierają kibice?
Kibice niemieckiego klubu po podpisaniu kontraktu przez Moribę byli bardzo zadowoleni z pozyskania tego piłkarza. Liczyli na to, że ten przyniesie im wiele radości swoją grą i życzyli mu wszystkiego dobrego. Zaczęły się nawet porównania do innego Gwinejczyka grającego nie tak dawno w Lipsku – Naby’ego Keity. Doceniali talent Moriby i jego dobre warunki fizyczne. Dostrzegali jednocześnie, że dojście do odpowiedniej dyspozycji może zająć trochę czasu. W końcu Moriba nie przepracował okresu przygotowawczego z Lipskiem. Im dłużej jednak trwał sezon, zaczęto się zastanawiać, dlaczego 18-latek tak mało gra. Posiadanie dobrego technicznie piłkarza w składzie to przecież olbrzymi skarb. Można doceniać go za pewność siebie na boisku, dobry balans ciałem, inklinacje do gry kombinacyjnej. Z jakiegoś powodu jednak Marsch na niego nie stawiał. Nie można tłumaczyć tego tylko brakami kondycyjnymi i nienależytym wkomponowaniem się w zespół. Pod koniec grudnia część kibiców zaczęła zarzucać Moribie zbyt wielkie mniemanie o sobie i nonszalancję. Być może faktycznie pomocnik musi jeszcze dorosnąć do tego, aby pełnić ważniejszą rolę w zespole. Bo potencjał na pewno ma.
Jaka przyszłość może czekać Moribę?
Gwinejczyk nie jest zadowolony ze swojej sytuacji. Chciałby przenieść się do innego zespołu, aby grać regularnie. Nie tak dawno kontaktował się z Barceloną w sprawie swojego ewentualnego powrotu. Wydaje się jednak, że nie ma na to zbyt wielkich szans. Kibice katalońskiego klubu na pewno pamiętają w jakiej atmosferze młody piłkarz odchodził latem. Odzyskanie ich zaufania nie byłoby łatwe. Pozostaje jeszcze kwestia tego, czy Xavi widziałby teraz Moribę w swoim zespole. Poza tym dyrektor generalny RB Lipsk, Oliver Mintzlaff jasno zadeklarował, że klub nie planuje nigdzie wypożyczać tego piłkarza. W Lipsku nadal w niego wierzą, po powrocie z Pucharu Narodów Afryki Moriba ma intensywnie pracować ze sztabem szkoleniowym.
Pokazać się w Afryce
Szansą na złapanie rytmu meczowego może być Puchar Narodów Afryki. Przed rozpoczęciem imprezy Moriba zagrał dwukrotnie po 45 minut w sparingach z Rwandą. W pierwszym spotkaniu PNA, Gwinea pokonała Malawi 1-0. Piłkarz RB Lipsk całe spotkanie spędził jednak na ławce rezerwowych. W fazie grupowej Gwinejczyków czekają jeszcze pojedynki z Senegalem (14 stycznia) i Zimbabwe (18 stycznia), czyli mocniejszymi rywalami niż ich pierwszy przeciwnik. Można się spodziewać, że w tych spotkaniach Moriba dostanie szansę na pokazanie swoich umiejętności. Dobre występy mogą mu pomóc przekonać Tedesco do częstszego stawiania na niego w lidze niemieckiej. Iliax musi tę okazję wykorzystać i pokazać, że stać go na odzyskanie zaufania trenera.