Podczas gdy większość drużyn z Ekstraklasy przechodzi przez pierwszą rundę Pucharu Polski, nasi pucharowicze są zwolnieni z niej zwolnieni i mogą odrobić zaległe spotkania ligowe. Do Częstochowy przybyła Pogoń, która po odpadnięciu z duńskim Broendby radzi sobie w lidze bardzo dobrze i w przypadku wygranej miała szansę zostać liderem Ekstraklasy.
Do pierwszej groźnej sytuacji w spotkaniu doszli gospodarze w 8. minucie. Vladislavs Gutkovskis zgubił obrońców i stanął przed dogodną okazją na zdobycie bramki, uderzył jednak prosto w Dante Stipicę. Gdy piłka do niego wróciła, Łotysz zamiast dograć piłkę do lepiej ustawionego Iviego Lopeza spróbował akcji indywidualnej, która zakończyła się niepowodzeniem.
W 17. minucie za daleko zapędził się Zoran Arsenić, Pogoń po odbiorze ruszyła z kontrą i Patryk Kun był zmuszony przerwać groźną akcję Portowców wycinając równo z trawą Jeana Carlosa, za co otrzymał żółtą kartkę.
Pod koniec drugiego kwadransa gry efektowną akcją popisał się Szymon Czyż. Pomocnik Rakowa odważnie ruszył środkiem i właściwie nie atakowany dobiegł pod pole karne, gdzie oddał dobry strzał, który został zablokowany przez Benedikta Zecha.
Najlepszą okazję Rakowa oglądaliśmy w 39. minucie. Bartosz Nowak wyszedł na pozycję i znalazł się z piłką w polu karnym. Były piłkarz Górnika mógł uderzać na dalszy słupek, ale zdecydował się na podanie do… no właśnie, nie wiadomo. Na piłkę idealnie w tempo nabiegał Patryk Kun, jednak na wślizgu zgarnął ją Gutkovskis, który uderzył obok bramki.
W pierwszej połowie do groźnych sytuacji dochodził w zasadzie tylko zespół gospodarzy. Mimo tego tych sytuacji nie było zbyt wiele. Pogoń skutecznie się broniła, wyłączając atuty Rakowa, a na szczególną uwagę zasługuje tutaj wyłączenie Iviego, bo Hiszpan nie pograł sobie za dużo w pierwszej połowie.
Gospodarze znaleźli drogę do bramki 10 minut po przerwie. W 55. minucie dośrodkowanie Bartosza Nowaka zamknął świeżo wprowadzony na boisko Mateusz Wdowiak. Ogromny wkład w tego gola miał również Gutkovskis. Łotysz ściągnął za sobą dwóch obrońców, dzięki czemu Wdowiak był kompletnie niepilnowany w polu karnym.
Po bramce obraz gry nie zmienił się. W 68. minucie Dante Stipica ponownie musiał uwijać się na linii. Najpierw po strzale Iviego Lopeza z rzutu wolnego, a potem przy dobitce głową. Już minutę później Chorwat znów popisał się na interwencją po strzale głową Arsenicia. Stipica odbił piłkę po tym strzale, a potem miał dużo szczęścia, bo Mateusz Wdowiak przestrzelił dobitkę z bardzo dogodnej pozycji.
Po tej nawałnicy ataki Rakowa już osłabły, nie oznaczało to jednak dojścia do głosu Pogoni. Portowcy przez całe spotkanie oddali zaledwie dwa celne strzały, a w końcówce, zamiast goli, z obu stron posypały się kartki. Ostatni kwadrans gry był przepełniony nieprzepisowymi zagraniami. Sędzia Paweł Raczkowski pokazał w tym czasie aż sześć żółtych kartek.
Raków Częstochowa 1:0 Pogoń Szczecin (0:0)
Gol: 55. Mateusz Wdowiak
Żółte kartki: Patryk Kun, Bogdan Racovitan, Ivi Lopez, Fabian Piasecki, Giannis Papanikolaou – Damian Dąbrowski, Luka Zahović, Mariusz Fornalczyk, Leo Borges, Vahan Bichakhchyan
Raków Częstochowa: Vladan Kovacević – Bogdan Racovitan (46. Mateusz Wdowiak), Zoran Arsenić, Milan Rundić – Fran Tudor, Giannis Papanikolaou, Szymon Czyż, Patryk Kun – Bartosz Nowak (70. Vladyslav Kochergin), Ivi Lopez (84. Wiktor Długosz), Vladislavs Gutkovskis (70. Fabian Piasecki)
Pogoń Szczecin: Dante Stipica – Jakub Bartkowski, Kostas Triantafyllopoulos (82. Leo Borges), Benedikt Zech, Luis Mata (82. Marcel Wędrychowski) – Damian Dąbrowski, Jean Carlos (62. Mariusz Fornalczyk), Mateusz Łęgowski (62. Wahan Biczachczjan), Sebastian Kowalczyk, Kamil Grosicki – Luka Zahović (54. Pontus Almqvist)
MVP: Zoran Arsenić (Raków)
Sędzia: Paweł Raczkowski
Stadion: Miejski Stadion Piłkarski Raków
Mecz relacjonował Daniel Brudzyński.