Guardiola vs Conte — kto wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku? Zapowiedź spotkania Manchesteru City z Tottenhamem

Już dzisiaj o 18:30 na murawę Etihad Stadium wyjdą zawodnicy Spurs oraz Manchesteru City. Obie drużyny znajdują się w zupełnie innych miejscach, Tottenham walczy o czołową czwórkę, a podopieczni Guardioli pewnie zmierzają po kolejny tytuł mistrzowski. Zapowiada nam to bardzo ciekawe spotkanie.

Tottenham musi się obudzić

Drużyna z północnego Londynu z pewnością nie przyjeżdża do Manchesteru w dobrych nastrojach. Ostatnie ligowe trzy punkty zdobyli 19 stycznia i nie było to zbyt przekonujące zwycięstwo. Chodzi o mecz z Leicester, który piłkarze Antonio Conte wygrali rzutem na taśmę po dwóch bramkach Bergwijna w doliczonym czasie. Cztery dni po tym spotkaniu ulegli w derbach z Chelsea, a w lutym przegrali jeszcze z Southampton oraz Wolves. Grając ze Świętymi, mieli swoje przebłyski, ale mecz z Wolverhampton był tragiczny w ich wykonaniu. Otrzymali dwa szybkie uderzenia w postaci bramek Jimeneza oraz Dendonckera i ostatecznie, pomimo paru ataków, nie udało im się pokonać Jose Sa. 

Optymizmem kibiców Spurs z pewnością nie napawa forma Harrego Kane’a, a raczej jej brak. Anglik w tym sezonie Premier League trafił do siatki tylko pięć razy. Przywrócić go do dawnej dyspozycji nie dał rady Nuno Espirito Santo i z podobnym kłopotem mierzy się Antonio Conte. Nie pomagają również nowe nabytki. Dejan Kulusevski i Rodrigo Bentancur w swoich dwóch pierwszych spotkaniach nie pokazali nic specjalnego, szczególnie patrząc na to, że na dwójkę z Juventusu wydano około 70 milionów euro. Sam trener twierdzi, że podczas styczniowego okna transferowego klub, zamiast się wzmocnić, to się osłabił.

Czterech graczy odeszło w styczniu. Dwóch przyszło, więc nawet liczbowo i na papierze, zamiast się wzmocnić, osłabiliśmy się. – tak Conte komentował okno transferowe w wywiadzie dla Sky. 

Jednym z niewielu pozytywów, których doszukują się sympatycy Tottenhamu, jest możliwy powrót Erica Diera. W brytyjskich mediach pojawiają się informacje, jakoby wychowanek Sportingu Lizbona miał być do dyspozycji trenera na dzisiejszy wieczór. Obecnie przy tragicznej postawie defensywy, dla Conte posiadanie Diera może być jak zbawienie. Choć ostatecznie o pozytywny wynik Kogutom będzie bardzo ciężko. Tottenham potrzebuje punktów na już, więc wyjdą na to spotkanie w bojowych nastrojach.

Postawić kolejny krok w marszu po mistrzostwo

W zupełnie odmiennych nastrojach do tego spotkania podchodzą piłkarze i sympatycy gospodarzy. Obywatele ostatnie ligowe spotkanie przegrali 30 października. Od tego czasu punkty zgubili tylko raz, remisując z Southampton. W tym czasie zanotowali parę imponujących występów takich jak 7:0 z Leeds, pokonanie Chelsea i wygranie derbów z Manchesterem United czy nawet szalony mecz 6:3 z Leicester. Manchester City w ostatnich czterech spotkaniach zdobył 15 bramek, tracąc przy tym zaledwie jedną. Zdaje się, że Guardiola zbudował drużynę kompletną. Wszystko funkcjonuje świetnie i ciężko wskazać coś, co mógłby jeszcze ulepszyć. Pomimo tego, że pierwsze spotkanie obu drużyn w tym sezonie wygrał Tottenham, to teraz bezdyskusyjnie drużyna z Etihad jest faworytem. O ile ciężko jest znaleźć słaby punkt w ekipie The Citizens, o tyle można śmiało powiedzieć, którzy zawodnicy są najjaśniejszymi punktami układanki hiszpańskiego trenera. O sile zespołu bez wątpienia stanowi Bernardo Silva. Portugalczyk rozgrywa świetny sezon i na obecną chwilę trudno sobie wyobrazić tę drużynę bez niego. Aż dziw, że jeszcze w sierpniu mówiło się o jego odejściu. 

Bez problemu potrafi pełnić sześć różnych ról w drużynie. On nie tylko gra w piłkę, on rozumie tę grę. – Guardiola po spotkaniu Ligi Mistrzów ze Sportingiem Lizbona (5:0). 

Innym reprezentantem Portugalii, który walnie przyczynia się do sukcesów drużyny jest Joao Cancelo. Pomimo bycia defensorem, jest zawodnikiem, który napędza bardzo dużo akcji swojego zespołu i wychodzi mu to świetnie. W jego grze widać bardzo dużą dynamikę i inteligencję. Jest solidny w defensywie i potrafi obsłużyć swoich kolegów świetnym podaniem. Podczas meczów jest również spokojny i nie podejmuje pochopnych decyzji. Takiego zawodnika z pewnością chciałby mieć u siebie każdy menedżer. Do drużyny po Pucharze Narodów Afryki wrócił też Riyad Mahrez. Algierczyk prezentuje bardzo wysoką formę i odkąd zakończył zmagania na swoim kontynencie, w błękitnych barwach trafił do siatki cztery razy i dwukrotnie asystował. Sytuacja kadrowa City ma się obecnie bardzo dobrze. Na początku roku do gry powrócił Phil Foden, a jedyni zawodnicy, z których nie może skorzystać Guardiola to Jack Grealish i Gabriel Jesus. Jednak nie są oni podstawowymi zawodnikami i pewnie zaczęliby spotkanie na ławce rezerwowych. 

Wynik zdaje się łatwy do przewidzenia

Z pozoru wszystko więc wskazuje na to, że Manchester City z łatwością powinien dopisać sobie trzy punkty po tym spotkaniu. Jednak pomimo tego, że Tottenham jest, jaki jest, to nigdy nie powinno się ich lekceważyć. Trzeba pamiętać, że w kadrze Kogutów nadal jest wielu świetnych piłkarzy. Na przedmeczowej odprawie Guardiola zwrócił uwagę na takich zawodników jak Son czy Hojbjerg. No i pomimo słabej dyspozycji nie można zapominać Kanie.

Przed nami spotkanie dwóch świetnych taktyków. Mierzyli się ze sobą w trakcie swoich karier cztery razy. Obaj zwyciężyli dwukrotnie. Po ostatnich występach ciężko jednak spodziewać się po Tottenhamie, żeby stanął na wysokości zadania. W ostatnim czasie w Premier League mamy jednak sporo niespodziewanych wyników i możliwe, że ten również taki będzie. Szykuje nam się ekscytujący wieczór!

Patryk Smyk

POLECANE

tagi