Godny następca Szczęsnego. Skorupski zatrzyma Chorwatów i Szkotów?

2022.06.11 Rotterdam
Pilka nozna
Liga Narodow UEFA
Holandia - Polska
N/Z Lukasz Skorupski
Foto Pawel Andrachiewicz / PressFocus2022.06.11 Rotterdam
Football
UEFA Nations League
Netherlands - Poland
Lukasz Skorupski
Photo Pawel Andrachiewicz / PressFocus

Stało się to, o czym mówiło się od dłuższego czasu. Wojciech Szczęsny podjął decyzję o odwieszeniu rękawic na przysłowiowym kołku. Od razu rozgorzała dyskusja na temat tego, kto przejmie po nim schedę w reprezentacyjnej bramce. Na ten moment najwięcej zwolenników wydaje się mieć Łukasz Skorupski i nie ma się czemu dziwić, biorąc pod uwagę jego ostatnie występy oraz całą dotychczasową karierę.

W piłce nożnej nic nie jest dane raz na zawsze i jeśli Marcin Bułka, Kamil Grabara lub Radosław Majecki „wystrzelą” nagle z rewelacyjną formą, selekcjoner Michał Probierz raczej nie będzie mieć większych skrupułów. Wszystko dla dobra reprezentacji. Na ten moment jednak pozycja Łukasza Skorupskiego nie wydaje się zagrożona, a wszystko za sprawą fenomenalnego występu w Dortmundzie przeciwko Francji. Można wręcz pokusić się o stwierdzenie, że mimo 33 lat na karku był to dla niego swego rodzaju mecz założycielski w polskiej kadrze. Nigdy jednak nie jest zbyt późno na to, by stać się istotnym ogniwem drużyny narodowej.

Za wspomniany mecz fazy grupowej na Euro 2024 „Przegląd Sportowy” wystawił bramkarzowi Bolognii ósemkę w dziesięciostopniowej skali – najwyższą spośród wszystkich naszych zawodników.

Od kilku lat stały zmiennik Wojciecha Szczęsnego. Teraz po raz pierwszy zagrał w wielkim turnieju. I udowodnił, że jeśli rzeczywiście bramkarz Juventusu zakończy karierę w reprezentacji, to on może zostać numerem jeden. W starciu z Trójkolorowymi spisał się rewelacyjnie, bronił wszystko. Przy rzucie karnym nie miał szans, ale poza tym może zaliczyć spotkanie w Dortmundzie do najlepszych w karierze – napisał przy wystawionej nocie Maciej Szmigielski.

Słowa te okazały się prorocze, gdyż Wojciech Szczęsny rzeczywiście zdecydował się zakończyć karierę reprezentacyjną, a następnie również klubową. O obsadę bramki nie musimy się jednak martwić, gdyż w naszym kraju nie brakuje utalentowanych golkiperów i to zarówno młodych, jak i tych z większym doświadczeniem. Ale skoro to Łukasz Skorupski urasta na ten moment do miana „jedynki”, to właśnie jemu warto poświęcić nieco więcej uwagi.

Były bramkarz Górnika Zabrze od 11 lat niezmiennie reprezentuje barwy klubów z Półwyspu Apenińskiego. Na początek trafił do Romy, gdzie miał nawiązać rywalizację z Morganem De Sanctisem. Przegrał ją jednak i po dwóch latach został wypożyczony do mającego zdecydowanie niższe aspiracje Empoli. W Toskanii spisywał się bez zarzutu, jego pozycja była niezachwiana i dlatego w sezonie 2017/18 postanowił po raz kolejny powalczyć o miejsce w składzie w klubie z Wiecznego Miasta. Niestety i tym razem musiał obejść się smakiem, będąc jedynie zmiennikiem rewelacyjnie dysponowanego Alissona Beckera.

Po roku został sprzedany do Bolognii za 9 mln euro i jak się później okazało był to kluczowy moment w jego dotychczasowej karierze. Na przestrzeni minionych sześciu lat wyrobił sobie markę istotnego ogniwa drużyny z regionu Emilia-Romania. Kiedy tylko był zdrowy, bronił niemal we wszystkich meczach, a łącznie uzbierał ich aż 218 (za Transfermarkt, stan na 1 września br.).

Cierpliwość popłaca, bowiem w zeszłym sezonie Bologna dość nieoczekiwanie zakwalifikowała się do rozgrywek Ligi Mistrzów. Polak będzie mieć zatem okazję bronić strzały napastników takich klubów, jak Borussia Dortmund, Liverpool, Benfica oraz Aston Villa. To również znakomita wiadomość w kontekście kadry narodowej, gdyż doświadczenie zdobyte na arenie międzynarodowej z pewnością pozytywnie wpłynie na formę 33-latka.

A skoro o reprezentacji Polski mowa warto nadmienić, że dotychczas Skorupski rozegrał w jej barwach 11 meczów, w których wpuścił 10 goli, trzykrotnie zachowując czyste konto. Należy jednak pamiętać, że aż 8 z nich to spotkania towarzyskie, w których presja na wynik jest zdecydowanie mniejsza. Teraz przed zawodnikiem Bolognii zdecydowanie trudniejsze wyzwanie, gdyż Biało-czerwonych czekają mecze ze Szkocją oraz Chorwacją w ramach Ligi Narodów.

Mimo, iż obie wymienione drużyny zakończyły swój udział w Euro 2024 na fazie grupowej (podobnie zresztą, jak i Polacy), nie są to rywale, których można lekceważyć i jeśli Skorupski rzeczywiście wystąpi zarówno na Hampdem Park w Glasgow, jak i Opus Arenie w Osijeku, może mieć „rękawice” pełne roboty. Wypada jedynie życzyć naszemu golkiperowi, by jego vis a vis z przeciwnych drużyn byli zapracowani bardziej od niego, gdyż dzięki temu szanse naszego zespołu na końcowy sukces zdecydowanie wzrosną.

Jordan Tomczyk

POLECANE

tagi