Gdzie się podziały syte koty? 

2023.09.23 Poznan
Pilka nozna Ekstraklasa sezon 2023/2024
Lech Poznan - Stal Mielec
N/z Filip Marchwinski gol radosc bramka
Foto Pawel Jaskolka / PressFocus

2023.09.23 Poznan
Football Polish Ekstraklasa season 2023/2024
Lech Poznan - Stal Mielec
Credit: Pawel Jaskolka / PressFocus

Lech Poznań przed sezonem przeszedł ogromną metamorfozę i dziś jest zupełnie inną drużyną niż pół roku temu. Zespół opuściło aż ośmiu zawodników, a efekty tych zmian nie wszystkim wyszły na dobre. Co się dzieje z piłkarzami, którzy jeszcze nie tak dawno stanowili o sile zespołu z Poznania? 

Poprzedni sezon w wykonaniu Lecha Poznań był katastrofalny. Na ostatniej prostej wypadł z wyścigu o mistrzowski tytuł i nawet nie zakwalifikował się do eliminacji europejskich pucharów. Porażka stała się punktem wyjścia do gruntownej przebudowy i zmiany oblicza zespołu z Poznania, którego opuściło aż ośmiu zawodników pierwszej drużyny. Poznaniacy chcieli zerwać z łatką „sytych kotów” zadowalającymi się tym co jest. 

Kolejorz zmienił swój styl gry. Bardzo chciał poprawić wyniki wydolnościowe i możliwości fizyczne zespołu co też miało swoje odbicie w letniej rewolucji kadrowej. Lech Poznań skutecznie pozbywał się niechcianych piłkarzy, efektem czego jest zupełnie nowe oblicze zespołu. Lechici są liderami ligowej tabeli, a nowy styl gry stał się nie do zatrzymania dla wielu zespołów Ekstraklasy. Jednak nie wszystkim te zmiany wyszły na dobre, jak sobie poradziły ofiary rewolucji?  

Filip Marchwiński 

Wychowanek Lecha Poznań do odejścia był szykowany już od dobrych kilku okienek. Nie było żadną tajemnicą, że w związku z umową z włoską agencją menadżerską ten kierunek wydaje się dla niego najbardziej prawdopodobny. Tak też się stało i Marchwiński zamienił Lecha na włoskie Lecce. Od początku przygoda Polaka nie układała się najlepiej. Co prawda w okresie przygotowawczym strzelił nawet gola w sparingu z Niceą, lecz nie miało to przełożenia na późniejsze tygodnie.  W rozgrywkach Seria A zaliczył zaledwie kwadrans w pierwszej kolejce z Atalantą Bergamo, gdzie na boisku pojawił się w 75. minucie przy stanie 0:4. W Pucharze Włoch zaliczył łącznie 90 minut w dwóch meczach, a ostatni raz na murawę wybiegł 24 września w meczu z Sassuolo. Szkoleniowiec, za którego kadencji Marchwiński trafił do klubu, o Polaku na jednej z pomeczowych konferencji mówił tak:  

Mam wrażenie, że to chłopiec, który potrzebuje trochę czasu, musi dojrzeć w pewnych kwestiach” 

Uważam, że jego poziom intensywności jest daleki od standardów wymaganych do realizacji naszych zadań”  

Lucca Gotti został już zwolniony z roli pierwszego trenera Lecce. Jego miejsce zajął Marco Giampaolo. Filip Marchwiński w ostatnich tygodniach leczył uraz, lecz teraz powrócił do treningów, a nawet znalazł się w kadrze na ligowe starcie. 22-latek jest jednym z największych rozczarowań letniego okienka we włoskim klubie i na ten moment musi przejść bardzo długą drogę, aby móc zacząć regularnie grać. 

Jesper Karlstroem 

Jednym z najbardziej niespodziewanych letnich transferów, było odejście Jespera Karlstroema do włoskiego Udinese. Transfer gotówkowy w jego przypadku było określane mianem złotego strzału. Piotr Rutkowski na spotkaniu z kibicami mówił wprost, że takie kwoty za piłkarzy ekstraklasy w takim wieku to niemal niespotykana sytuacja. Lech Poznań zainkasował blisko dwa miliony euro, a sam zawodnik spełnił marzenie o zagraniu w lidze top 5. Duży wpływ ma obecność Kosty Runjaicia na stanowisku trenera, który po fiasku negocjacji z Bartoszem Sliszem ruszył po pomocnika Kolejorza. Szwed rozstał się z Poznaniem w dosyć napiętych stosunkach.  Spore rozgoryczenie słabym sezonem odbijało się na relacjach z kibicami i jak sam przyznał w wywiadzie dla szwedzkiego portalu fotboll Direkt pod koniec jego pobytu były one toksyczne. 

Jesper Karlstroem jest podstawowym zawodnikiem Udinese i gra niemal wszystko od pierwszej do ostatniej minuty. Stał się ważnym elementem włoskiego zespołu i z marszu zaadaptował się do stylu Kosty Runjaicia. Jego zespół dobrze zaczął sezon i po pierwszych czterech meczach zgromadzili dziesięć punktów w pierwszych czterech meczach. Obecnie Udinese zajmuje dziewiąte miejsce i nie wygrało żadnego meczu od ponad miesiąca. Jest to głównie efekt trudnego terminarza i gry z czołówką ligowej tabeli.  

Nika Kvekveskiri, Artur Sobiech i Barry Douglas 

Długo nowych miejsc pracy poszukiwał Nika Kvekveskiri, Barry Douglas, a także Artur Sobiech. Pierwszy z nich zdecydował się kontynuować swoją karierę na Węgrzech. Podpisał umowę z beniaminkiem najwyższej klasy rozgrywkowej z klubem Nyíregyháza Spartacus. Co ciekawe w zespole można odnaleźć znajome twarze. Kapitanem zespołu jest znany z występów w Legii Warszawa Dominik Nagy, a napastnikiem zespołu jest Marton Eppel z Warty Poznań. Gruzin stał się podstawowym piłkarzem węgierskiego beniaminka i zdążył już popisać się bardzo efektownym trafieniem.  

Artur Sobiech na nowe miejsce do życia wybrał Cypr i podpisał roczną umowę Ethnikosem Achnas. Jest to klub, w którym też możemy odnaleźć związki z polską Ekstraklasą. Piłkarzem 10 drużyny poprzedniego sezonu ligi cypryjskiej jest również Patryk Lipski, a trenerem David Badia, były trener Lechii Gdańsk. Napastnik jest głównie rezerwowym i regularnie pojawia się na ostatnie 15/20 minut każdego spotkania. W obecnym sezonie ma tyle samo goli co w poprzednim sezonie Lecha Poznań, czyli równe zero.  

W przypadku Szkota wakacje trwały bardzo długo. Dopiero 21 października związał się umową ze szkockim St. Johnestone FC. Lewy obrońca od 30 czerwca 2024 pozostawał bez klubu i wiele mogło wskazywać, że zawodnik zakończy karierę. W zespole pojawił się nowy trener, który odważnie postawił w roli podstawowego piłkarza zespołu. 35-latek udzielił także wywiadu dla TVP Sport, w którym podzielił się przemyśleniami odnośnie jego odejścia. Wyczuwalny był żal, że nie doczekał się odpowiedniego pożegnania z kibicami. 

Miha Blazić i Alan Czerwiński 

Największym rozczarowaniem działaczy Lecha Poznań był brak zarobku na transferze Mihy Blazicia. Słoweniec był na Euro 2024 w Niemczech, lecz w Poznaniu nie udało mu się zagrzać miejsca. Piotr Rutkowski w rozmowach z kibicami tłumacząc kulisy odejścia, nie miał jednoznacznego powodu. Lech chciał odmłodzić zespół, a po transferze Alexa Douglasa na środku obrony zrobił się ścisk i wybór padł na byłego piłkarza Ferencvárosi. Słoweniec przez udział w turnieju nie brał udziału w przygotowaniach do nowego sezonu, co mogło mieć wpływ na uznanie w oczach Nielsa Frederiksena. Stoper odszedł za darmo do emirackiego Ittihad Kalba, gdzie zaliczył komplet minut.  

Jedynym zawodnikiem, który został w Polsce, jest Alan Czerwiński. Prawy obrońca odwiedził ostatnio Poznań wraz ze swoim nowym klubem GKS Katowice. Były piłkarz Kolejorza raczej nie zaliczy tego meczu do udanych. Jego zespół przegrał 2:0, a sam zawodnik wyglądał słabo w starciu z byłymi kolegami z zespołu. Cały pobyt tego piłkarza nie należy do udanych, a dopiero w ostatnich tygodniach udało mu się przebić do pierwszego składu zespołu z Katowic. Alan Czerwiński tak samo, jak w Poznaniu jest rzucany po pozycjach i wykorzystywany w awaryjnych spotkaniach. W czterech ostatnich kolejkach wystąpił w roli stopera, a jego zespół stracił 7 goli. 

Mariusz Rumak i John van dem Brom 

Trenerzy, którzy przyczynili się do słabego wyniku Kolejorza, mają spory problem, żeby odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Pierwszy z nich pracuje obecnie w drugoligowym Vitesse. Holender zgodził się na powrót i pomoc klubowi, z którym był kiedyś związany. Jest on obecnie w dużych tarapatach finansowych i wiele nie brakowało, żeby przestał istnieć. W obecnym sezonie są ostatnią drużyną zaplecza Eredivisie z dorobkiem sześciu punktów po 16 meczach. Tak było do niedawna. Vitesse w minionym tygodniu otrzymało karę -21 punktów i obecny dorobek to minus 12 punktów i ostatnie miejsce w tabeli. Warto zaznaczyć, że do sezonu przystępowali już z 6 ujemnymi punktami. Były szkoleniowiec nie pomógł w wyciągnięciu z kryzysu spadkowicz najwyższej klasy rozgrywkowej. Mariusz Rumak nie pracuje w zawodzie trenera i wrócił na swoje stanowisko, które piastował przed przejęciem pierwszego zespołu Kolejorza. Jego dni w klubie są policzone i po wygaśnięciu umowy powinien opuścić Bułgarską. 

Najlepiej na przebudowie zespołu wyszedł Lech Poznań, który po przewietrzeniu szatni przeżywa jedną z najlepszych rund w ostatnich latach. Pewne już jest przezimowanie okresu przygotowawczego w fotelu lidera. Zespół Nielsa Frederiksena jest liderem rozgrywek i przed ostatnią kolejką w tym roku kalendarzowym ma trzy punkty nad drugim Rakowem. 

POLECANE

tagi