Furman i Kolar ratują Wisłę. Piast nie przedłużył passy meczów bez porażki

30.09.2022 Plock
Pilka nozna
PKO Ekstraklasa 2022/2023
Wisla Plock - Piast Gliwice
N/z Marko Kolar, gol, bramka, radosc
Foto Adam Starszynski / PressFocus

30.09.2022 Plock
Football
PKO Ekstraklasa2022/2023, polish top division
Wisla Plock - Piast Gliwice
Marko Kolar, gol, bramka, radosc
Credit Adam Starszynski / PressFocus

Wisła Płock odnosi pierwsze wrześniowe zwycięstwo w ostatni dzień tego miesiąca. A dopilnował tego Dominik Furman, który do świetnego spotkania dołożył kapitalne podanie, poniekąd umożliwiające zdobycie bramki. Ale nie tylko Dominika należy za ten mecz pochwalić…

W obu zespołach odnotowano braki kadrowe wśród kluczowych zawodników, spowodowane głównie kartkami. Z powodu przewinień pauzowali Wolski i Kapuadi w Wiśle, a także Mosór w Piaście. W kadrze meczowej zespołu Waldemara Fornalika nie znaleźli się także od dawna kontuzjowani Kostadinov i Huk.

Już w 1. minucie sprzed pola karnego mocno na bramkę uderzył Rasak, lecz piłka poszybowała nad poprzeczką. Początek meczu obfitował w walkę o środek pola. Pierwszy celny strzał dla Piasta oddał Toril w 6. minucie.

Do końca pierwszego kwadransa kolejne ataki wyprowadzali podopieczni Pavola Stano, lecz świetnie spisywał się Plach. Z czasem i Piast doszedł do głosu. Kilkuminutowe okresy posiadania piłki naprzemiennie przez płocczan i gliwiczan obfitowały w kolejne próby ataku. Grę gospodarzy charakteryzowała bardziej cierpliwa piłka, w której dominowały wymiany podań po ziemi, zaś u Piasta – pojedyncze zrywy szybkościowe, oparte na dynamice, kończone najczęściej próbą dośrodkowania w pole karne.

W 25. minucie przy jednej z takich prób Tomasiewicz sfaulował Kamińskiego w polu karnym. Za wejście wyprostowaną nogą otrzymał żółtą kartkę. Na szczęście bramkarz Wisły praktycznie nie odczuł tego faulu.

Trzy minuty później blisko zdobycia bramki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego był Jakub Czerwiński, lecz powstrzymał go przed tym Mateusz Szwoch. W tej samej akcji Chrzanowski zderzył się z Torilem, na szczęście obyło się bez kontuzji. Chwilę później efektownie prawym skrzydłem urwał się Davo i spróbował dośrodkowania, lecz piłka nie odnalazła adresata.

Do niebezpiecznej sytuacji doszło w 35. minucie, kiedy wybijając piłkę bramkarz Wisły, Kamiński, nabił Tomasiewicza. Skończyło się jednak na aucie bramkowym. Za swoją nierozważną decyzję odwdzięczył się kolegom pod koniec pierwszej połowy. Po kolejnym dośrodkowaniu, tym razem Holubka, uderzenie z kozłem oddał Felix. Pomimo tego strzału ostatnie minuty pierwszej części spotkania należały do Nafciarzy. Brak goli spowodowany był głównie świetną dyspozycją bramkarzy obu drużyn, bo okazje miały obie strony.

Plan gliwiczan na drugą połowę zbytnio się nie zmienił, a najczęściej wybieranym środkiem w ataku były wrzutki w pole karne. W 50. minucie do głosu doszli gospodarze, a ciekawą akcję trzy na trzy spuentował fatalnym strzałem Davo. Mimo to gra Wisły była o wiele efektowniejsza na tle gości. W 63. minucie sytuację sam na sam po prostopadłej piłce zmarnował Davo, a jego strzał obronił fantastyczny dzisiaj Plach

Druga część spotkania wyglądała niemal identycznie jak pierwsza i polegała wymiana ciosów na umiarkowanym tempie. Zarówno Piast jak i Wisła konsekwentnie realizowali swój plan w ofensywie na to spotkanie. Nie doszło także do żadnych zmian aż do 69. minuty. To wtedy Dziczek i Sappinen pojawili się na boisku kosztem Hateleya i Torila. Osiem minut później, wskutek urazu, prawdopodobnie stawu skokowego, Damiana Kądziora doszło do kolejnych roszad, także u gospodarzy. W miejsce Lewandowskiego i Rasaka pojawili się Warchoł i Lesniak. Atakującego gości zmienił z kolei Pyrka.

Jak na drugą część spotkania przystało, rozgrywana była ona w spokojniejszym tempie, aniżeli pierwsza. I tak w pamięć zapaść mogła podwójna próba strzału Lesniaka w 82. minucie, lecz poza tym obserwowaliśmy niewiele konkretów. Do czasu. Zanim to jednak nastąpiło, Pavol Stano zdjął z boiska Szwocha, Davo i Sekulskiego, a w ich miejsce wprowadził Gono, Kvocerę i Kolara. To ostatnio nazwisko warto zapamiętać. W 88. minucie pięknym prostopadłym podaniem Furman uruchomił wbiegającego krzyżowo w pole karne Kvocerego. Po strzale Słowaka wybroniona przez Placha piłka trafiła jednak pod nogi Kolara, który trafił do pustej bramki. 

Do drugiej połowy sędzia doliczył cztery minuty, które obfitowały w wiele brzydkich zagrań ze stron obu ekip. Żółtą kartkę otrzymał m.in. Reiner, a czerwoną jeden z członków sztabu szkoleniowego Piasta.

W przedostatniej akcji meczu goście postawili wszystko na jedną kartę przy rzucie wolnym z połowy boiska. Dziesięciu piłkarzy gości, włącznie z Plachem, czekało przed polem karnym na zagranie Patryka Dziczka. Z tej próby jednak nic nie wynikło, a Wisła próbowała nawet wyprowadzić kontrę, lecz faulem taktycznym mecz zakończył wspomniany Dziczek. Sprowadzony z Lazio pomocnik otrzymał za to przewinienie żółtą kartkę.

Za nami ciekawy mecz w Płocku, choć momentami nudny, bo obfitujący w potyczki taktyczne, niekoniecznie przyjemne dla oka. Choć obie drużyny stanęły na wysokości zadania i najsprawiedliwszym rezultatem byłby remis, to geniusz Dominika Furmana i przytomność Marko Kolara pozwoliła Nafciarzom rzutem na taśmę zwyciężyć w tym meczu.

Wisła Płock 1:0 Piast Gliwice (0:0)

Gol: 88. Kolar

Kartki: 25. Tomasiewicz, 92. Reiner, 96. Dziczek

Wisła: Kamiński – Chrzanowski, Kryvotsyuk, Rzeźniczak, Sulek – Furman, Rasak (77. Lesniak), Szwoch (86. Gono) – Davo (86. Kvocera), Sekulski (86. Kolar), Lewandowski (77. Warchoł)

Piast: Plach – Holubek, Reiner, Czerwiński, Mokwa – Hateley (69. Dziczek), Tomasiewicz – Chrapek – Felix (87. Kaput), Kądzior (77. Pyrka) – Toril (69. Sappinen)

Mecz relacjonował Szymon Trzciński.

POLECANE

tagi