Filip Borowski: Jedziemy do Białegostoku wygrać i pozytywnie zakończyć rundę wiosenną (WYWIAD)

441327328_435710925861601_1424296429765702839_n

Przed ostatnim meczem sezonu Warta Poznań walczy o utrzymanie w Ekstraklasie. Żeby nie oglądać się na rywali drużyna trenera Dawida Szulczka musi zapunktować w ostatniej serii gier. Zadanie to nie będzie jednak łatwe, ponieważ Warta pojedzie do Białegostoku i zmierzy się z Jagiellonią, która walczy o mistrzostwo Polski. O nastawienie przed meczem, przepis o młodzieżowcu oraz stracone punkty zapytaliśmy Filipa Borowskiego.

Kacper Chojnacki (Polska Piłka PL): Jakie jest twoje nastawienie przed meczem w Białymstoku? Pewnie trochę stresu jest, w końcu to mecz o utrzymanie…

Filip Borowski (Warta Poznań): Czy ja wiem, czy jest stres? Jest pozytywna energia w drużynie. Jesteśmy dobrze nastawieni, przygotowujemy się do bardzo ważnego meczu dla nas i myślę, że nastawienie jest pozytywne. Z dobrą energią jedziemy do Białegostoku.

Nie dziwię się, że jest pozytywne, gdyż w tabeli za 2024 rok w Ekstraklasie zajmujecie 12. miejsce, czyli dość dalekie od strefy spadkowej. Co się zmieniło w tym roku? Czy ta różnica wynika z dobrze przepracowanego okresu przygotowawczego?

Na pewno okres przygotowawczy przepracowaliśmy bardzo mocno. Pamiętajmy, że w rundzie jesiennej mieliśmy dużo kontuzji. Jeszcze doszły zimowe transfery, więc jesteśmy mocniejsi. Wrócił Adam Zrelak, który nam pomógł. Jesteśmy mocniejsi ze względu na uzupełnienie kadry, ale też okres przygotowawczy bardzo dobrze przepracowany w Turcji.

Teraz nadszedł czas na mecz z Jagiellonią. Czy poza walką o utrzymanie mobilizuje was chęć zemsty za grudniowe starcie w Pucharze Polski, czy też pierwsze spotkanie w Ekstraklasie, które nie jest przez ciebie zapamiętane zbyt dobrze?

Tak jak powiedziałeś, nie jest zapamiętane zbyt dobrze. Czy chęć zemsty? Na pewno, bo to były dwa mecze blisko siebie, chyba 3 dni pomiędzy pierwszym a drugim. Dwa mecze – dwa przegrane, więc jedziemy do Białegostoku wygrać i pozytywnie zakończyć rundę wiosenną.

Twoje wypożyczenie do Warty kończy się wraz z końcem sezonu. Jak na taki mecz może zmotywować się zawodnik, który za moment odchodzi z klubu?

Dla mnie jest najważniejszy każdy mecz. Za każdym razem udowadniam trenerowi, że może na mnie liczyć. Nie potrzebuję zewnętrznych motywacji, dla mnie każdy mecz jest ważny. Chce się dobrze pokazać przed powrotem do Lecha i wrócić w dobrej formie.

Na pewno wystarcza motywacja trenera Szulczka, w końcu jest dosyć żywiołowym trenerem, możesz to potwierdzić?

Zdecydowanie tak.

W pierwszym meczu z Jagiellonią otrzymałeś czerwoną kartkę, lecz od tamtego meczu nie dostałeś nawet żółtej. To zbieg okoliczności czy ten mecz na tyle zapadł ci w pamięć, że od tamtego czasu się pilnujesz?

Zwróciłem na to uwagę. Zacząłem też pracować nad odbiorami, żeby w głupi sposób nie łapać niepotrzebnych kartek. Zwróciłem na to uwagę i dlatego teraz nie mam w ogóle kartek.

W tym meczu zmierzycie się z zespołem grającym bardzo dobrze w ofensywie, która może z wami pobić rekord goli strzelonych przez jedną drużynę w jednym sezonie Ekstraklasy w XXI wieku. Których graczy byś wyróżnił z ofensywy Jagiellonii? Jak zamierzacie się jej przeciwstawić?

Trudno wymienić jednego zawodnika, bo Jagiellonia w tym sezonie jest bardzo mocna jako cały zespół. Dobrze operują piłkę, ofensywnie stwarzają mnóstwo groźnych sytuacjach. Największe wrażenie robi Pululu.

Uważasz, że obecnie to jeden z najlepszych napastników w Ekstraklasie?

Myślę, że tak.

Jagiellonia na wiosnę straciła kilka punktów z drużynami z dolnej części tabeli. Tydzień temu z Piastem Gliwice, wcześniej z Ruchem czy Cracovią. Czy jest to dla was szansa, żeby wygrać, skoro „Jaga” traci punkty z rywalami z dolnej części tabeli?

W rundzie wiosennej Jagiellonia nie ma zbyt dobrego dorobku, nie ma stałej formy, którą teraz prezentuje i chcemy to przełożyć na sobotnie spotkanie, czyli pokazać, że zespół, który walczy o mistrzostwo Polski nie będzie miał z nami łatwo. Na pewno Jagiellonia będzie miała dużą presję. Zobaczymy, czy sobie z nią poradzi. Z taką presją nie jest łatwo grać. Im dłużej będzie się trzymał korzystny dla nas wynik, tym trudniej będzie im do końca meczu zmienić go na swoją korzyść.

Jagiellonia zagra na własnym stadionie. Walczy o pierwsze mistrzostwo Polski w swojej historii. Czy to, jak ważny jest ten mecz może ponieść Jagiellonię do zwycięstwa? Gdzie upatrujecie swoich szans?

Może ponieść, ale może też sparaliżować. Pierwszy raz w takiej sytuacji oni się znajdują (Jagiellonia). My jedziemy tam po trzy punkty. Nie jedziemy tam bronić za wszelką cenę remisu. Chcemy tam wygrać i strzelać bramki. Myślę, że wyższe posiadanie piłki będzie miała Jagiellonia, ale będziemy chcieli wykorzystać swoje szanse na zdobycie bramek.

Dobrym przykładem meczu, w którym rywal Jagiellonii cofnął się do obrony jest to starcie z ŁKS-em. Dla łodzian się to skończyło tragicznie. Czy wy będziecie chcieli wyjść wyżej na Jagiellonię? „Jaga” pod pressingiem potrafi się zgubić i pokazała to w meczu z Piastem Gliwice.

Różne momenty będą w tym meczu. Będziemy momentami wysoko, ale swoje będziemy musieli przecierpieć. Będziemy chcieli wysoko odbierać piłkę, bo wiemy, że Jagiellonia ma czasem problemy z wyprowadzeniem piłki przy wysokim pressingu i chcemy to wykorzystać.

Teraz każdy punkt jest na wagę złota. Których straconych punktów jako drużyna żałujecie? Tzn. mecze, w których mogliście wygrać, a straciliście punkty. Masz w pamięci jakieś takie mecze?

Najbardziej zapadł mi w pamięci mecz z Ruchem Chorzów (2:2). Wystąpiłem wówczas w podstawowym składzie i grałem cały mecz. Poza tym oba mecze z Puszczą Niepołomice. To są takie mecze, w których mogliśmy zrobić więcej.

W tym sezonie Warta ma najniższą średnią punktów od kiedy trenerem został Dawid Szulczek, który odchodzi po sezonie. Czy po trenerze widać jakieś wypalenie? Jak układa się twoja współpraca z trenerem Szulczkiem?

Wypalenie? Absolutnie nie. Trener Szulczek wciąż ma dużo energii. Jestem bardzo zadowolony, że na niego tutaj trafiłem. Bardzo się rozwinąłem taktycznie i indywidualnie. Nie mogę porównać tego z tym, jak to wyglądało wcześniej. Jest głodny wygrywania.

Zmieniając temat, chciałbym ciebie zapytać o przepis o młodzieżowcu. Czy on powinien wciąż funkcjonować? Jakie jest twoje zdanie jako beneficjenta tego przepisu?

Trudno mi jest się na ten temat wypowiadać. Młodzi zawodnicy dostają przez ten przepis więcej szans, ale nie do końca to jest dobre. Młody zawodnik, który chce grać w Ekstraklasie musi się wyróżniać, musi wnosić coś do zespołu. Jeżeli tego nie robi, to zbyt długo się na tym poziomie nie utrzyma.

POLECANE

tagi