Poznaliśmy ostateczne rozstrzygnięcia w grupie D. Wygląd tabeli poznaliśmy dopiero po wydarzeniach z drugiej połowy rozegranych spotkań. Anglicy zwyciężyli rywalizację w grupie, a Chorwaci dzięki wysokiej wygranej ze Szkocją zapewnili sobie awans z drugiej pozycji. Ci ostatni po pierwszym od 1998r. awansie na wielki turniej musieli zadowolić się tylko fazą grupową.
Czechy 0:1 Anglia
Sterling 12′
Anglicy już od początku pokazywali, jak bardzo zależy im na wygraniu tej grupy. Podopieczni Garetha Southgate’a prowadzili grę, a pierwszą szansę na zdobycie gola stworzyli sobie już w 2. minucie, gdy świetną okazję miał Raheem Sterling. Przerzucił piłkę nad czeskim bramkarzem, ale naszego południowego sąsiada uratował w tej akcji słupek. Co nie udało się Anglikowi wcześniej, kilka minut po feralnym słupku spełniło się po dośrodkowaniu Jacka Grealisha. Sterling w tej sytuacji musiał tylko wbić piłkę do bramki. Synowie Albionu nie zabierali nogi z pedału gazu i jeszcze przed upływem pół godziny znakomitą szansę miał Harry Kane, ale zatrzymał go Tomas Vaclik. Czesi próbowali się odegrać, a konkretnie zrobił to Tomas Holes posyłając bombę z dystansu. Później niecelnie próbował Soucek, podopieczni Jaroslava Silhavego nacierali całą mocą.
Tempo meczu odrobinę spadło w drugiej połowie i nie oglądaliśmy już wielu sytuacji bramkowych. Na ostatni kwadrans pojawił się na murawie najlepszy strzelec sezonu Ekstraklasy, Tomas Pekhart. Pod koniec Anglicy mogli jeszcze zwiększyć przewagę, ale Jordan Herdenson w trakcie strzału był na spalonym.
Chorwacja 3:1 Szkocja
Vlasić 17′, Modrić 62′, Perisić 77′ – McGregor 42′
Było widać, że Chorwaci chcę mieć los w swoich rękach jeśli chodzi o awans do kolejnej rundy i udowodnili to już w 17. minucie meczu, choć musieli przetrwać początkowy napór podopiecznych Steve’a Clarka. Nikola Vlasić praktycznie leżąc na ziemi w polu karnym skierował piłkę do siatki. Warto dodać, że w pierwszym składzie ekipy Zlatko Dalicia pojawił się zawodnik Legii Warszawa, Josip Juranović.
Twardo było w pierwszej połowie, ale co tu się dziwić, skoro grają Szkoci. Przed przerwą stadion Hampden dosłownie eksplodował, gdy Callum McGregor posłał kapitalną bombę sprzed pola karnego. Stan w grupie D na moment zakończenia połów w obydwu meczach? Chorwaci i Szkoci po 2 punkty, Czechy 4, a Anglicy 7. Zapowiadała się niesamowicie emocjonująca druga część gry, tym bardziej, że Szkoci złapali wiatr w żagle. Vatreni mogli wyjść na prowadzenie przed upływem godziny, ale sytuację sam na sam wybronił David Marshall. Kto miał pomóc Chorwatom, jeśli nie legendarny Luka Modrić? Zawodnik Realu dostał piłkę na zewnętrzną część stopy i uderzył nie do obrony. Klasa światowa, po prostu.
Szkoci nieco osłabli i to było wodą na młyn dla ich rywali. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Ican Perisić i ten gol sprawił, że Chorwaci znaleźli się na 2. miejscu w grupie. Druga połowa kompletnie zmieniła końcową klasyfikację w tej grupie, która prezentuje się tak:
- Anglia – 7 punktów (2:0)
- Chorwacja – 4 punkty (4:3)
- Czechy – 4 punkty (3:2)
- Szkocja – 1 punkt (1:5)
Chorwaci więc czekają na 2. drużynę z „polskiej” grupy E. Gdy pokonamy Szwedów, zmierzymy się właśnie z nimi. Czy rzeczywiście dojdzie to do skutku? Czas pokaże.