Wisła Płock to bez cienia wątpliwości największe zaskoczenie tego sezonu. Na dobrą formą całości składa się znakomita dyspozycja poszczególnych graczy, a jednym z nich jest Rafał Wolski. 29-latek w sześciu spotkaniach zdobył pięć bramek i zanotował dwie asysty. Jest współliderem klasyfikacji strzelców, oraz klasyfikacji kanadyjskiej. Rozważało się jego kandydaturę do gry w reprezentacji Polski podczas wrześniowego zgrupowania. Jednak wydarzenia, które niedawno, za sprawą Onetu, wyszły na światło dzienne, wydają się całkowicie przekreślać jego szansę de facto na cokolwiek.
Dla tych, co nie wiedzą. W zeszłym roku, dokładnie w nocy z 16 na 17 sierpnia, Rafał Wolski bawił się w Krakowie, po czym postanowił wsiąść do samochodu i pojechać do domu. Wszystko fajnie, gdyby nie to, że piłkarz miał aż 1,7 promila alkoholu we krwi. 1,7!!! Trzeba się “napracować”, żeby wykręcić taki wynik. Policjanci, którzy pełnili wówczas dyżur, zatrzymali Wolskiego po tym, jak zacząć ćwiczyć slalom na torach tramwajowych. I żeby była jasność. On mógł wjechać wtedy w tramwaj, którym jechali by inni ludzie. To nie jest tak, że w nocy komunikacja miejska nie jeździ. Owszem, kursy są rzadsze, jednak na dłuższych odcinkach, więc istniało całkiem spore prawdopodobieństwo, że na jakiś tramwaj Wolski mógłby wpaść. Oczywiście sprawa została przekazana do sądu. Wszystkie czynności procesowe trochę trwały, pierwotny wyrok zapadł 8 lutego, jednak prokuratura wniosła apelację do sądu drugiej instancji, jednak on przychylił się do wyroku pierwszej instancji. Pomocnikowi odebrano prawo jazdy na trzy lata, dostał grzywnę w wysokości 7500 zł, oraz został zobligowany do uiszczenia kwoty w wysokości 5000 zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym.
O tym, czy kara jest adekwatna, czy nie, nie mnie osądzać. Można tylko ufać, że sądy wykonały swoją pracę sumiennie. W mediach od razu pojawiła się nagonka (i słusznie). Takie rzeczy trzeba piętnować z całą surowością. Na szczęście nie doszło do żadnego wypadku, jednak nie można tego puścić płazem. Dorosły facet, który niejedno w życiu widział, nie jest w stanie domyślić się, że nie prowadzi się auta będąc pijanym. Co, Pan Wolski zapomniał telefonu z domu albo skończył mu się internet? Nie zna numeru do Taxi czy innego Ubera lub Bolta? Wstyd, hańba i ogromna kompromitacja. Ale może rzeczywiście, Pan Rafał nie wie o takich instytucjach, jak te wyżej wspomniane. To może pomogę i wymienię kilka najpopularniejszych korporacji taksówkarskich w Krakowie.
- Mega Taxi 1219625
- Icar Taxi 126535555
- Eko Taxi 126442222
- Krak Taxi 122676767
Efekt szklanki
Rafał Wolski przez wiele lat, był uważany za wielki talent. W końcu grał bardzo dobrze w Legii, potem transfer do Fiorentiny, dla której w 16 meczach strzelił gola i miał dwie asysty. Potem zdrowie płatało mu figle. Jego talent jest proporcjonalny do podatności na kontuzje i to dość poważne. Dwukrotnie w ostatnich pięciu latach zrywał więzadła krzyżowe, który wyeliminowały go z gry na 354 dni. Przez to był nazywany “szklanym zawodnikiem”. Teraz, kiedy jego sytuacja zdrowotna się unormowała, o ile można to tak określić, wciąż będzie nazywany “szklanym chłopcem”.
Trzeba być bardzo głupim, aby w momencie, gdy jest się w poukładanej drużynie, kiedy ma się miejsce w podstawowym składzie, łapie się formę, popełniać taką głupotę. To wszystko wydarzyło się rok temu, ale wraca ze zdwojoną siłą teraz, kiedy Wolski notuje swój najlpeszy okres od bardzo dawna. Teraz, kiedy jest czołową postacią ligi, kiedy mówiło się, że powinien zostać powołany do kadry, sam sobie zadaje taki cios. Od razu w mediach społecznościowych pojawiła się fama, że trzeba go przekreślić, wyrzuć na margines, ogólnie zakazać mu wszystkiego. Oczywiście, te nastroje są przesadzone, ale nie możemy o tym zapomnieć. Wolski musi poczuć, że to co zrobił nie ujdzie mu płazem, a nikt nie zapomni o tym, gdy strzeli trzy gole i zanotuje sześć asyst.
Jeżeli Wolski marzył o grze w reprezentacji w najbliższym czasie, albo nawet o wyjeździe do Kataru, to już nie musi się tym martwić. Czesław Michniewicz chyba nie zdecyduje się na powoływanie zawodnika, który mógłby tylko popsuć nastroje wokół kadry. Nie teraz, nie przed tak ważną imprezą. Przeciętni kibice, zwykli ludzie, na pewno nie chcą pijanego kierowcy w kadrze. Pijani kierowcy to szczególna grupa. Kimś takim może stać się każdy z nas, kto posiada prawo jazdy. Zwykła głupota lub presja ze strony znajomych. Niewiele wypiliśmy, dawaj jedziemy. Przez to, że każdego z nas może to dotknąć, bo równie łatwo jak wsiąść za kółko, możemy stać się ofiarą takiego delikwenta. Z tego powodu właśnie jesteśmy dla nich bardzo surowi. Wolskiemu będzie jeszcze trudniej, bo jest bardzo popularny. Nie jest kimś anonimowym, bo gdyby coś takiego zrobił „przeciętny Kowalski” to pewnie nie byłoby takiej afery. Zwykły proces w sądzie i tyle. Tutaj dojdzie piętno, które zamknie wiele dróg zawodnikowi.
Motyw szklanki ciąży nad Rafałem Wolskim niczym miecz Damoklesa ciążył nad tym niesfornym dworzaninem z opowieści Cycerona. Kiedyś szklane zdrowie, dziś szklane przyjemności przeszkadzają Wolskiemu w zrobieniu kroku naprzód. Ale co poradzić, mądry Polak po szkodzie. Jeden głupi, nieodpowiedzialny, szczeniacki wybryk i Wolski jest przekreślony w głowach wielu ludzi. Trudno mu będzie to naprawić.
