„Dzięki solidnej pracy, na usługi Dambrauskasa zawsze jest duży popyt” – sylwetka faworyta na nowego szkoleniowca Śląska Wrocław

dambrauskas-foto

Sytuacja Śląska Wrocław w Ekstraklasie z każdym meczem staje się coraz trudniejsza. Po zwolnieniu Jacka Magiery szansę na „tymczasowe” poprowadzenie zespołu dostali Michał Hetel i Marcin Dymkowski, jednak – jak wskazują rezultaty – duet trenerów nie poprawił dyspozycji drużyny, zdobywając jak dotąd zaledwie jeden punkt w zremisowanym starciu z Jagiellonią. Po trzeciej porażce z rzędu posada Michała Hetela wisi na włosku, a Robert Dymkowski – jak twierdzi klub – cały czas pozostaje chory i w meczu z Radomiakiem nie zasiądzie na ławce trenerskiej (podobnie zresztą, jak w przypadku niedawnego starcia z Lechią). Wrocławianie, po 17. spotkaniach zamykają tabelę Ekstraklasy, mając na swoim koncie zaledwie 10 oczek i tylko jedno zwycięstwo w meczu ze Stalą Mielec. Koncepcja na prowadzenie drużyny przez obecnych szkoleniowców powoli wygasa, a władze – chcąc dać kibicom choćby cień nadziei na udaną wiosnę – przeszukują rynek wolnych trenerów.

Piotr Janas z „Gazety Wrocławskiej” przekazał informację o jednym z faworytów na tę posadę, którym okazał się być Litwin Valdas Dambrauskas – były trener m.in.: Omonii Nikozja, Hajduku Split, czy Łudogorca Razgrad. Jego sylwetkę szczegółowo przedstawiliśmy wraz z Janem Gawlikiem – dziennikarzem na co dzień zajmującym się bałtyckim środowiskiem piłkarskim.

47- letni szkoleniowiec kilkanaście dni temu, po przegranym meczu z Legią (0:3) stracił posadę trenera cypryjskiej Omonii. Wcześniej przez ponad rok prowadził grecką OFI Kretę, a w sezonie 21/22 pierwszy raz od 10. lat wywalczył z Hajdukiem wicemistrzostwo Chorwacji, a także upragniony puchar kraju.

Jest to bardzo utalentowany i pracowity trener, co udowodnił przynajmniej w kilku klubach, gdzie swoim olbrzymim zaangażowaniem, z którego słynie gwarantował dużą jakość, a efekty jego pracy były widoczne chociażby w postaci zdobywanych trofeów. Uważam, że po trzech porażkach w europejskich pucharach zbyt pochopnie został zwolniony, ponieważ w cypryjskiej Ekstraklasie radził sobie nieźle– mówił w rozmowie z naszym portalem Jan Gawlik.  

Pierwsze poważne kroki na trenerskiej ścieżce Dambrauskas stawiał w reprezentacji Litwy do lat 19., z której po roku trafił do Ekranasu Poniewież, a następnie objął zespół Żalgirisu Wilno, święcąc z nim spore sukcesy (dwa mistrzostwa Litwy, trzy puchary krajowe i dwa triumfy w superpucharze). Pierwszym zagranicznym przystankiem w przypadku 47-latka okazała się Łotwa i objęcie raczkującego wówczas w Virslidze RFS-u. – Valdas Dambrauskas podłożył tak naprawdę podwaliny pod ten wielki jak na skalę bałtyckiej piłki RFS, występujący dziś w Lidze Europy. W ogóle na Litwie, jak i na Łotwie jest to bardzo ceniony trener, który jako jeden z nielicznych przebił się do piłki europejskiej. Pewnie prędzej, czy później litewska federacja piłkarska będzie chciała zatrudnić go w roli selekcjonera, natomiast na razie skupia się na karierze klubowej – stwierdził Gawlik.

Oprócz europejskich sukcesów osiągniętych w Razgradzie i Splicie, a także mocno analitycznego spojrzenia na futbol, Dambrauskas znany jest z konsekwentnego punktowania. W Bułgarii ustanowił średnią 2,16 punktu na spotkanie, co  jest wynikiem znacznie wybijającym się poza skalę przeciętności.- Solidna praca wykonywana przez Valdasa powodowała zazwyczaj to, że po zwolnieniach nie czekała go długa przerwa, bowiem na jego usługi zawsze był spory popyt – ocenił nasz rozmówca.  

W obliczu wielu zalet, mocny minus przy nazwisku litewskiego szkoleniowca może stawiać fakt, iż mimo odnoszenia pozytywnych rezultatów, kandydat na trenera Śląska nie zagrzał jak dotąd miejsca w żadnym z prowadzonych przez siebie w ostatnim czasie zespołów na chociażby dwa lata, a jego miniony epizod w Omonii zakończył się po niespełna pięciu miesiącach…

Minusem może być też to, że jeżeli Dambrauskas faktycznie dostanie angaż w Śląsku, to będzie musiał uczyć się polskiej ligi, co pewnie jakiś czas potrwa. Mam jednak nadzieję, że ze swoim dobrym warsztatem podoła temu wyzwaniu, choć presja czasu nie gra tutaj na jego korzyść. Przez to, że Valdas mieszkał przez wiele lat w Anglii, to problemów komunikacyjnych w szatni wrocławian być nie powinno, szczególnie z uwagi też na fakt, że jego wiernym asystentem od czasów RFS-u jest występujący kiedyś w GKS-ie Bełchatów – Marius Skinderis.

Na papierze Valdas Daumbrauskas wydaje się być dobrą opcją dla Śląska Wrocław. Główne pytanie jest jednak takie, czy litewski szkoleniowiec będzie chciał przejąć drużynę ze stolicy Dolnego Śląska i stawić czoła panującej we Wrocławiu sytuacji? Patrząc na jego CV, drużyna „Wojskowych” jest mało atrakcyjną propozycją, co może zadecydować o fiasku rzekomo prowadzonych rozmów między obiema stronami.

Jeżeli lubi duże wyzwania, to przyjmie tę ofertę. Warto jednak zważyć też na to, że on nie miał jeszcze do czynienia z drużyną, z którą trzeba było odbić się od dna – podsumował Jan Gawlik.

Szymon Gawrycki Tkacz

fot. Hajduk Split

POLECANE

tagi