Dwie strzelby Arki Gdynia. Kobacki i Czubak sieją postrach w Fortuna 1. Lidze

Messenger_creation_b9d291d7-f4da-4a1a-8ddb-a8639d9e700b

Obaj stanowią o sile ofensywnych poczynań Arki Gdynia. Każdy z nich dorzuca cenne cegiełki do końcowego sukcesu. Czy Olaf Kobacki oraz Karol Czubak zdołają postawić przysłowiową kropkę nad „i”, pieczętując awans swojej drużyny do PKO BP Ekstraklasy?

W bieżącym sezonie Fortuna 1. Ligi Arka Gdynia prezentuje niezwykle równą, wysoką formę. Wiosną straciła co prawda palmę pierwszeństwa na rzecz Lechii Gdańsk, lecz niezmiennie utrzymuje się tuż za plecami odwiecznego rywala. Nad trzecim w tabeli GKS-em Tychy ma obecnie aż 7 punktów przewagi i jeśli w ostatnich czterech kolejkach nie przytrafi jej się poważniejszy kryzys, powinna wywalczyć awans do PKO BP Ekstraklasy. Kibice klubu z Trójmiasta czekają na ten moment od 2020 roku, kiedy to ich ulubieńcy po raz ostatni rywalizowali na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.

Arka z pewnością nie zdołałaby wdrapać się na tak wysoki szczebel w pierwszoligowej hierarchii, gdyby nie duet Olaf Kobacki-Karol Czubak. Obaj zdobyli bowiem łącznie aż 27 spośród wszystkich 50 bramek swojej drużyny (54%). Bez nich w składzie gdyński klub najprawdopodobniej błąkałby się w środku stawki, ewentualnie w okolicach strefy barażowej. Czy jednak wspomniani napastnicy zdołają doprowadzić sprawę do szczęśliwego końca?

Przypomnijmy, że Karol Czubak to król strzelców ubiegłego sezonu 1. Ligi. Trudno zatem dziwić się, że w letnim okienku transferowym nie brakowało chętnych na jego usługi. Niemal do ostatniego dnia nie było wiadomo, jak potoczą się dalsze losy rosłego napastnika, jednak ostatecznie sam zainteresowany podjął decyzję o pozostaniu w klubie z Gdyni. Z kolei kilka miesięcy później postanowił zawczasu rozwiać wszelkie wątpliwości, składając jasną deklarację po ostatnim meczu przed przerwą zimową:

Zostałem w tym trudnym momencie, to tym bardziej nie będę myślał o odejściu w takim momencie, w którym jesteśmy teraz, gdzie wszystko dobrze się układa i wszystko zmierza ku lepszemu – mówił przed kamerami Polsatu Sport Extra.

Trzeba przyznać, że pozostanie w Gdyni dobrze zrobiło Karolowi Czubakowi. Świadczy o tym jego aktualny dorobek w postaci 15 bramek i 5 asyst. Raczej nie ma powodów, by martwić się o jego formę strzelecką w końcówce bieżącego sezonu. Nawet w ostatnim meczu przeciwko Resovii (3:2) zdołał umieścić piłkę w siatce. Ma przy tym szansę, by po raz drugi z rzędu sięgnąć po tytuł króla strzelców Fortuna 1. Ligi. Odrobienie straty dwóch goli do Angela Rodado z Wisły Kraków pozostaje w zasięgu 24-latka.

Nieco inaczej rzecz się ma w przypadku Olafa Kobackiego. Zawodnik, który przed rozpoczęciem obecnego sezonu powrócił z wypożyczenia do Miedzi Legnica, ma na swoim koncie 12 bramek oraz 5 asyst. W ostatnich sześciu meczach nieco obniżył loty, gdyż zdobył w nich zaledwie jednego gola (z Wisłą Płock – 2:0). Nie zmienia to jednak faktu, że 22-latek notuje zazwyczaj trafienia, które przekładają się na zdobycz punktową dla Arki. Jedynie w spotkaniu z Termalicą (1:2) jego gol okazał się pod tym względem „jałowy”. Nie można zatem wykluczyć, że w decydującym momencie stanie na wysokości zadania.

Sam zainteresowany twierdzi, że jego drużyna jest już gotowa, aby w przyszłym sezonie rywalizować na poziomie Ekstraklasy:

Myślę, że jesteśmy na to gotowi. Gdybyśmy nie byli, nie bylibyśmy teraz na 2. miejscu. Cała drużyna pracuje na ten sukces. Jeśli awansujemy, to cała drużyna będzie na to gotowa – mówił kilka tygodni temu w wywiadzie dla naszego portalu.

Arka Gdynia może zapewnić sobie awans już w najbliższej kolejce. Aby tak się stało, musiałaby wygrać swoje spotkanie i jednocześnie liczyć na potknięcia rywali znajdujących się tuż za jej plecami. Z kolei by osiągnąć zamierzony cel bez oglądania się na innych, wystarczą jej dwa zwycięstwa w ostatnich czterech kolejkach. Cel ten wydaje się pozostawać w zasięgu podopiecznych trenera Wojciecha Łobodzińskiego, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że ich oponentami będą między innymi dwie drużyny zamykające ligową tabelę – Podbeskidzie Bielsko-Biała oraz Zagłębie Sosnowiec.

Jordan Tomczyk

POLECANE

tagi