Polscy kibice od wielu lat przyzwyczajeni są do stałego schematu, w którym ich ulubieńcy drugi mecz grupowy grają o wszystko, a trzeci jedynie o honor (wiem, że na dwóch ostatnich turniejach, ostatni mecz w kontekście reprezentacji Polski miał znaczenie, ale jest to tak mocno utarte w umysłach Polaków, że trudno powstrzymać sie od tej uwagi). Tak będzie i tym razem. Brak zwycięstwa z Austrią sprawi, że przed meczem z Francją szanse na 1/8 finału będą już tylko matematyczne.
Przez wiele lat do Biało-Czerwonych w losowaniach uśmiechało się szczęście. Wielokrotnie jednak polscy piłkarze nie byli w stanie tego wykorzystać. Niestety zupełnie inaczej jest w tym roku, gdy trafiliśmy do grupy D, nie bez przyczyny nazywanej „grupą śmierci”. Nasz dzisiejszy przeciwnik, Austria, jest drużyną, z którą na papierze powinniśmy mieć zdecydowanie największe szanse. Również i w tym spotkaniu nie będziemy faworytami. Potencjały kadrowe obu drużyn są zbliżone, może z delikatną przewagą na rzecz Austriaków (Transfermarkt wycenia Austrię na 237 milionów euro, Polskę na 210). Należy jednak pamiętać, że wobec kontuzji lidera i kapitana, Davida Alaby, w składzie Austrii brakuje utytułowanych graczy. W naszej kadrze takich nie brakuje (na przykład Wojciech Szczęsny, Piotr Zieliński, czy Robert Lewandowski). Jest to zespół o ustabilizowanej formie, wiele pozycji jest solidnie obsadzonych, czego o nas nie można powiedzieć.
🚨 Reprezentacja Polski przybyła do Berlina! 🇩🇪
— Meczyki.pl (@Meczykipl) June 20, 2024
Odliczamy do meczu z Austrią ⏳ pic.twitter.com/BDlR4dLCx7
Austriacy od lat cierpią na brak klasowego bramkarza. Prawdopodobnie każdy z trójki naszych golkiperów, a pewnie i Majecki czy Grabara u Ralfa Rangnicka byliby podstawowymi graczami. Brakuje także zastępstwa dla starzejącego się Marko Arnautovicia. Wspomnianej rywalizacji nie ma na pozycji lewego obrońcy, gdzie jedyną opcją jest nie najpewniejszy Phillipp Mwene. Przechodząc do atutów, od razu rzuca się w oczy to, że Austriacy mają kilku znakomitych zawodników w środku pola. Piłkarze tacy jak Marcel Sabitzer, czy Konrad Laimer to czołowi zawodnicy Bundesligi na swojej pozycji. Także defensywa pod wodzą klubowego kolegi Przemysława Frankowskiego Kevina Danso wygląda bardzo solidnie. Za napędzanie ataków ze skrzydeł odpowiada konkurent do gry Jakuba Kamińskiego, 23-letni Patrick Wimmer.
Garść ciekawostek o 🇦🇹.
— Tomasz Cwiakala (@cwiakala) June 19, 2024
Aggressive actions (próba odbioru, pressing, faul 2 sekundy po tym, jak rywal dostanie piłkę):
1. Seiwald (Austria)
2. Baumgartner (Austria)
3. Gnezda (Słowenia)
4. Posch (Austria).
Austria w tej statystyce zespołowo jest najwyżej. Jest też najlepsza,…
Najważniejszą postacią w ekipie naszych rywali jest bez wątpienia Ralph Rangnick. Trener, który w Manchesterze United stał się człowiekiem-memem, jako selekcjoner spisuje się świetnie. W maju odrzucił możliwość poprowadzenia Bayernu Monachium i zdecydował się kontynuować autorski projekt tworzenia mocnej, europejskiej ekipy. Po trudnym początku w Lidze Narodów reprezentacja pod jego wodzą nabrała rozpędu. W eliminacjach i późniejszych meczach towarzyskich kroczyła od zwycięstwa do zwycięstwa, przegrywając jedynie z Belgią (16 spotkań, 12 zwycięstwa, trzy remisy i jedna porażka od końca Ligi Narodów do meczu z Francją). Nasi rywale od dłuższego czasu naprawdę mogą się podobać. W ich grze widoczna jest świeżość i pomysłowość. Dzięki 65-letniemu selekcjonerowi nareszcie stali się drużyną grającą nowoczesną piłkę. Mogą imponować przede wszystkim jeśli chodzi o intensywność gry. Tą byli w stanie dorównać nawet „Trójkolorowym”. Również swoją twardą grą doprowadzali Francuzów do frustracji, a nawet urazów. W pierwszym meczu zabrakło im trochę szczęścia i skuteczności. Nie można powiedzieć, że wicemistrzowie świata wygrali niezasłużenie, bo klasą piłkarską przewyższali swoich rywali. Niemniej Austriakom za poniedziałkowy występ należą się wyłącznie słowa pochwały. Na pewno nie ma żadnego powodu, aby mieli się nas obawiać i czuć przed nami strach.
Dyskusja Czesława Michniewicza z Pawłem Paczulem na temat bramki w meczu Austria-Francja #GodzinaEuro pic.twitter.com/SY7W0g73IK
— OficjalneZero (@OficjalneZero) June 17, 2024
W obozie Biało-Czerwonych po meczu z Austrią panuje duży optymizm. Polacy pokazali, że potrafią grać piłką i mogą być groźni nawet dla europejskich potęg. Poza Sebastianem Szymański chyba każdy zasłużył na dobrą ocenę. Bardzo pozytywną wiadomością jest również powrót do gry Roberta Lewandowskiego, który ma być do dyspozycji selekcjonera Probierza nawet od pierwszej minuty. Jego pojedynki z Kevinem Danso będą kluczowe dla naszych możliwości rozgrywania akcji i tworzenia sobie sytuacji. Jednak chyba najważniejszą bitwą będzie ta o środek pola. Główne role odegrają w niej Piotr Zieliński oraz Marcel Sabitzer. To właśnie linia pomocy jest najsilniejszą formacją Austriaków. Dla osiągnięcia korzystnego wyniku kluczowe będzie złamanie ich właśnie w tym sektorze boiska.
Spodziewacie się, że Austria zagra z Polską tak jak teraz gra z Francją? 🇦🇹
— Kanał Sportowy (@Sportowy_Kanal) June 17, 2024
🗣️ @RadoGilewicz: Ralf Rangnick ma inną taktykę na każdy mecz grupowy, na każdego rywala ⤵️ pic.twitter.com/hGXYEJaG5K
Z Austrią Polska mierzyła się dotychczas dziesięciokrotnie. Pięć razy triumfowali Polacy, trzykrotnie Austriacy (ostatni raz w 1994 roku). Nigdy jeszcze nie polegliśmy z nimi w meczu o punkty. Na Euro 2008 padł pamiętny remis 1:1, a w eliminacjach do Mistrzostw Europy i Świata wygraliśmy trzy razy i raz zremisowaliśmy. Rozjemcą starcia rozpoczynającego się o godzinie 18:00 będzie 37-letni Turek Halil Umut Meler. Nie prowadził on jeszcze nigdy meczu z udziałem Polski. W trakcie Euro 2024 był już głównym arbitrem starcia pomiędzy Belgią a Słowacją. Spotkanie odbędzie się na berlińskim Olympiastadionie. Można się więc spodziewać, że grupa polskich kibiców będzie tam wyjątkowo liczna.
Halil Umut Meler Tarih Yazıyor..
— Sinan AKYÜZ (@SinanAkyuz73) June 17, 2024
Almanya’da
Belçikanın 2 golünüde atan Romelu Lukaku
Var dan gel uyarılar sonucu ile iptal etti.#EURO2024 | #BELSVK pic.twitter.com/cXBAKUhVVC
Mecz Polska-Austria zarówno dla jednych jak i dla drugich będzie kluczowym spotkaniem tego turnieju. Porażka dla obu ekip oznacza w zasadzie pożegnanie się z turniejem, także remis niewiele komukolwiek daje. Możemy się zatem spodziewać wielkich emocji. Jeśli tylko Polacy udźwigną ten mecz pod kątem mentalnym oraz taktycznym, będziemy mieli prawo wierzyć w końcowy sukces. W meczu z Holandią mogliśmy, dzisiaj musimy zagrać o pełną pulę.
Dominik Proniewicz