Derby dolnej części tabeli. W niedzielę Śląsk podejmie Zagłębie!

2021.08.29 Lubin
Pilka nozna PKO Ekstraklasa sezon 2021/2022
KGHM Zaglebie Lubin - Slask Wroclaw
N/z Robert Pich
Foto Mateusz Porzucek / PressFocus

2021.08.29 Lubin
Football PKO Ekstraklasa season 2021/2022
KGHM Zaglebie Lubin - Slask Wroclaw
Robert Pich
Credit: Mateusz Porzucek / PressFocus

Spotkania między dwoma najbardziej utytułowanymi klubami Dolnego Śląska należą zazwyczaj do emocjonujących starć ze względu na historyczną otoczkę i napięcia na linii kibicowskiej. Często były to też po prostu ciekawe starcia z nieoczywistymi bohaterami rozstrzygane w ostatnich minutach. W niedzielę obaj konkurenci przystąpią do rywalizacji mocno pokiereszowani z widmem spadku, które coraz mocniej zagląda im w oczy. Jak potoczyły się derby Dolnego Śląska w ostatnich latach?

Derby Dolnego Śląska

Południowo-zachodni kraniec naszego kraju miał w Ekstraklasie 6 reprezentantów z aż pięciu miast (Lubin, Polkowice, Wrocław, Wałbrzych, Legnica). W związku z tym termin derbów regionu był dość długo tematem płynnym. Pierwsze derby Dolnego Śląska w ówczesnej I lidze rozegrano między Śląskiem Wrocław a Zagłębiem Wałbrzych w sezonie 1968/1969. Następnie, w latach osiemdziesiątych w I lidze występował Górnik Wałbrzych. Rozgrywki 1985/86 to pierwszy  rok w elicie Zagłębia Lubin. Wówczas Dolny Śląsk miał trzech reprezentantów naraz przez trzy kolejne sezony.

Po spadku Górnika i mistrzostwie zdobytym przez Zagłębie Lubin w sezonie 1990/91 miano Derbów Dolnego Śląska na stałe przylgnęło do spotkań między drużynami „Miedziowych” i „Wojskowych”. Nawet mimo jednorocznej obecności Miedzi Legnica w elicie. Zagłębie i Śląsk to dwie najbardziej utytułowane drużyny regionu, mające po dwa tytuły mistrzowskie na koncie. Triumfy Śląska to rozgrywki 1976/77 oraz 2011/12, a  Zagłębia wspomniany wyżej 1990/91 oraz 2006/07.  Obie drużyny grały w finałach Pucharu Polski trzykrotnie. Zawodnicy z Lubina przegrali wszystkie starcia, Śląskowi dwukrotnie udało się zwyciężyć.

Rozegrano 46 derbowych meczów pomiędzy Zagłębiem Lubin a Śląskiem Wrocław. Lubinianie wygrali 19 z nich (jeden walkowerem), 17 wygrali wrocławianie, a 10 razy padł remis. Najwyższy wynik to rok 1992 i zwycięstwo „Miedziowych” aż 7:0! W ostatnich latach te spotkania są bardziej wyrównane, a do najciekawszych w ostatniej dekadzie należały między innymi:

28.04.2013 r. – Zagłębie Lubin – Śląsk Wrocław 4:0 (1:0)

1:0 – Maciej Małkowski 34′
2:0 – Maciej Małkowski 58′
3:0 – Michal Papadopulos 77′
4:0 – Robert Jeż 84′

Jedno z kilku wysokich zwycięstw Miedziowych smakowało szczególnie, bo było dokonane w sezonie, w którym rywale — bezskutecznie bronili tytułu mistrzowskiego. Trzon drużyny pozostał w stolicy Dolnego Śląska, jednak nie uniknęli oni blamażu w prestiżowym starciu. Maciej Małkowski zaprezentował się wtedy w najlepszy możliwy sposób. Finalnie nie był to udany transfer i fani w Lubinie nie zapamiętali go najlepiej. Jednak to on strzelił dwie bramki w tym derbowym pojedynku, co było jednym z lepszych spotkań w barwach Zagłębia. Do tego miał też udział przy trzecim golu, gdy jego strzał został dobity przez Michala Papadopoulosa. Takie występy w tak istotnych potyczkach oznaczają również specjalne miejsce w sercach kibiców. Goście byli całkowicie bezradni, a wynik 4:0  mógłby być wyższy, gdyby lubinianie byli tego dnia skuteczniejsi.

26.04.2014 r. – Śląsk Wrocław – Zagłębie Lubin 1:0 (0:0)

1:0 – Marco Paixao 88′

Okazja na uprzykrzenie życia rywalom przyszła nader szybko. W kolejnym sezonie obie drużyny spuściły z tonu, a Zagłębie po 30. kolejkach było w ligowej tabeli przedostatnie. W związku z ówczesną reformą Ekstraklasy i podziałem punktów do bezpiecznego miejsca traciło tylko punkt, a w zasięgu dwóch „oczek” znajdowało się 12. miejsce okupowane przez wrocławian. Derbowe starcie wypadło w 1. kolejce grupy spadkowej. Po zaciętym spotkaniu w samej końcówce Marco Paixao walczący z Marcinem Robakiem z Lecha o koronę króla strzelców strzałem głową przechylił szalę zwycięstwa na korzyść Śląska. Porażka pogrążyła Zagłębie, które w żałosny sposób spadło z ligi zdobywając tylko jeden punkt w siedmiu ostatnich meczach. 

14.09.2018 r. – Zagłębie Lubin – Śląsk Wrocław 4:0 (2:0) 

1:0 – Filip Starzyński 40′

2:0 – Filip Jagiełło 45+1′

3:0 – Marcin Robak (sam) 84′

4:0 – Dawid Pakulski 88′

W tym wieku drużyna ze stolicy Miedzi ma na koncie jeszcze jedno zdecydowane zwycięstwo naznaczone kunsztem Filipa Starzyńskiego i niebywałą umiejętnością bicia rzutów rożnych. Pierwsza bramka padła bezpośrednio z narożnika boiska. Trzecią Marcin Robak wbił do własnej siatki po kornerze wykonanym przez popularnego „Figo”. Dodatkowo bezsilnego tego dnia Śląska dobił swoim pierwszym golem w Ekstraklasie młody Dawid Pakulski, który może nie jest już młody, ale nadal wchodzi w  Zagłębiu na końcówki.

26.11.2017 r. – Śląsk Wrocław — Zagłębie Lubin 1:0 (0:0)

1:0 Piotr Celeban 90+5′

Z kolei Śląsk ma w ostatniej dekadzie umiejętność wygrywania meczów w samych końcówkach. Kim jest Mathieu Scalet? Przed tym meczem większość kibiców regularnie zasiadających na wrocławskich trybunach nie miała o tym zielonego pojęcia. Francuz po raz pierwszy usiadł na ławce. Na boisko wszedł w 92. minucie, a 120 sekund później wygrał główkę po rzucie wolnym i posłał piłkę w kierunku bramki, gdzie tuż przed linią dobił ją Piotr Celeban. Szał, ekstaza, filmowa historia, bohater nie tyle z szafy, ile praktycznie znikąd. Co miał wtedy w głowie Jan Urban, wpuszczając dwudziestolatka na plac boju? Tego nie wie nikt. Szczególnie że na kolejny występ w pierwszej drużynie Śląska Scalet musiał czekać prawie 3 lata. Dziś występuje na zapleczu Ekstraklasy w barwach Podbeskidzia Bielsko-Biała.

21.09.2019 r. – Śląsk Wrocław – Zagłębie Lubin 4:4 (2:2)

1:0 – Erik Exposito 22′

1:1 – Filip Starzyński 33′

2:1 – Erik Exposito 38′

2:2 – Bartosz Kopacz 45+3′

2:3 – Sasa Zivec 63′

3:3 – Dino Stiglec 65′

3:4 – Bartosz Slisz 68′

4:4 – Erik Exposito 90′

Tak, to ten mecz, dla którego się tu spotykamy. Apogeum derbowej zaciętości, kolejny nieoczywisty bohater, zwroty akcji, gol w końcówce. Przed sezonem 2019/20 uwielbianego (do czasu) Marcina Robaka miał w pierwszej linii Śląska zastąpić sprowadzony z hiszpańskiej Cordoby Erik Exposito. Początki były trudne, bo Hiszpan raził nieskutecznością i delikatnie mówiąc, nie spełnił pokładanych w nim nadziei, strzelając w pierwszych ośmiu kolejkach zaledwie gola. Do czasu, ponieważ derbowy mecz z Zagłębiem to ofensywny popis Exposito. Hat – trick zdobyty po uderzeniach z nie najprostszych pozycji, w tym bramka z 90. minuty pozwalająca „Wojskowym” wywalczyć remis. Warto też  wspomnieć, że to starcie było prowadzone w szalonym tempie, po kanonadzie i trzech bramkach  między 63. a 68. minutą trener Zagłębia Martin Sevela ściągnął napastnika Roka Sirka wpuszczając stopera – Macieja Dąbrowskiego. Z ośmiu goli większość była przepiękna. Warto odwinąć sobie skrót tamtego spotkania. Rzut wolny Dino Stigleca, uderzenie wolejem Bartosza Slisza czy pierwszy gol głową Exposito to prawdziwe perełki.

Jak będzie w niedzielę? Czy walczący o ligowy byt rywale wzniosą się na wyżyny swoich umiejętności i pokażą fajną ofensywną piłkę, czy okopią się we własnych polach karnych byle tylko nie przegrać? Niestety spodziewam się tego drugiego i 0:0 po męczarniach, które będą dotkliwe szczególnie dla kibiców.

Antoni Janas

POLECANE

tagi