Debeściaki i Dziady 3. kolejki PKO BP Ekstraklasy

2022.07.31 Poznan
Pilka nozna Ekstraklasa sezon 2022/2023
Lech Poznan - Wisla Plock
N/z Rafal Wolski
Foto Pawel Jaskolka / PressFocus

2022.07.31 Poznan
Football Polish Ekstraklasa season 2022/2023
Lech Poznan - Wisla Plock
Credit: Pawel Jaskolka / PressFocus

Miniona kolejka obfitowała w wiele goli, albowiem tylko w dwóch spotkaniach padły mniej niż trzy bramki. Skupimy więc dziś uwagę na najlepszych strzelcach, a także liniom obronnym, które do tego dopuszczały.

DEBEŚCIAKI

Debeściak kolejki: Rafał Wolski (2)

Tak jak w pierwszych dwóch kolejkach błyszczał Davo, tak Hiszpan przeciwko Lechowi delikatnie usunął się w cień, a pierwsze skrzypce zagrał Rafał Wolski. Wychowanek Legii dał prawdziwy koncert, najpierw zagrywając do Vallo przepięknego loba za kołnierz Pingotowi, by drugą połowę otworzyć golem, który z pewnością będzie kandydaturą do bramki sezonu.

Młodzieżowiec kolejki: Szymon Włodarczyk (1)

Znalazł się w dobrym miejscu i czasie, świetnie wykończył obie piłki od Lukasa Podolskiego. Szymon zagrał w tym meczu tak, jak powinien zagrać napastnik, czyli wykorzystał wszystkie dane mu sytuacje (dwa strzały, dwie bramki) i zamienił je na bramki. A to wszystko w wieku zaledwie 19 lat. Bardzo dojrzały mecz Szymona Włodarczyka i to właśnie do niego wędruje tytuł Młodzieżowca kolejki.

Trener kolejki: Jacek Zieliński (1)

Kiedy wydawało się, że Legia nabiera wiatru w żagle, a jej najmocniejsze atuty zaczynają się uwydatniać, przyszedł Jacek Zieliński i powiedział “stop’’. Cracovia zmiażdżyła Legię pod niemal każdym kątem i sprawiła, że Legia znowu wyglądała jak jesienią zeszłego roku. Cracovia z tygodnia na tydzień przekonuje swoją grą oraz dyscypliną coraz bardziej. Pokonanie również rokującej Legii utwierdza w przekonaniu, że w Krakowie ten sezon Ekstraklasy może wyglądać znacznie lepiej, niż przed rokiem.

Bartłomiej Gradecki (1)

Jego postawa w pierwszej połowie z pewnością przyczyniła się do tego, że Wisła schodziła do szatni z jednobramkową przewagą. Zanotował bowiem kilka interwencji po dosyć kąśliwych strzałach. W drugiej połowie, kiedy inicjatywę znowu na moment przejął Lech, również wykonał sporo pracy, by zachować czyste konto. Przy strzale Skórasia miał niewiele do powiedzenia, więc sztuka ta niestety się nie udała. Pomimo fatalnego zachowania Velde, trzeba Gradeckiego docenić za interwencję w sytuacji sam na sam z Norwegiem.

Kamil Pestka (2)

Mecz rozpoczął od świetnej piłki prostopadłej do Hebo. Pestka był tego dnia znowu w formie, po raz kolejny odnajdując balans pomiędzy grą w defensywie i ofensywie. Wygrywał pojedynki, notował odbiory i wybiegał do przodu, choć jego aktywność z przodu była nieco mniejsza niż przed tygodniem. Dołożył jednak swoją cegiełkę do trzeciego czystego konta z rzędu.

Richard Jensen (1)

Podolski i Włodarczyk zapewnili ogień z przodu, a Jensen dość, że dołożył do wyniku swoją cegiełkę (asysta przy bramce Nowaka), to jeszcze zapewnił spokój z tyłu. Mimo żółtej kartki, rosły fiński stoper wyróżniał się w spotkaniu z Radomiakiem.

Benedikt Zech (1)

Efektownie uratował Portowców przed stratą bramki pod koniec pierwszej połowy, blokując strzał Cholewiaka. Poza tym cała linia obrony Pogoni rozpaczliwie broniła dostępu do własnej bramki, co ostatecznie został im wynagrodzone czystym kontem, Benedikt Zech wyróżniał się najbardziej.

Dominik Furman (1)

Cichy bohater spotkania z Lechem. Celność podań na poziomie 91%, kilka kluczowych piłek kilka wygranych pojedynków i odbiorów. Pełne kontrolowanie tempa gry Nafciarzy i świetne dowodzenie drużyną, jak na kapitana przystało. Furman rozegrał mecz niemal perfekcyjny, w którym brakowało jedynie jakiejś bramki albo asysty na koncie – dla dopełnienia całokształtu.

Jakub Myszor (1)

Był aktywnym trybikiem w maszynie Jacka Zielińskiego podczas spotkania z Legią. Dobre spotkanie zwieńczył świetną asystą. Nieudane próby strzału nadrabiał mądrym rozgrywaniem i mógł skończyć spotkanie z więcej niż jednym ostatnim podaniem, zakończonym bramką.

Michał Rakoczy (1)

Nie był tak często pod grą jak Myszor, ale swoje zrobił – strzelił bramkę. Naprawdę ciekawie obserwuje się rozwój Rakoczego, który po trzech spotkaniach w niepełnym wymiarze czasowym ma na koncie dwa gole i jedną asystę.

Lukas Podolski (1)

Świetnie obsługiwał w meczu z Radomiakiem Włodarczyka, najpierw dośrodkowywując piłkę w pole karne, w drugiej sytuacji zagrywając po ziemi. Po nieudanym spotkaniu z Cracovią, Podolski zagrał tego dnia, jak na piłkarza z takim CV przystało. 

Bartosz Śpiączka (1)

Poprzednim sezonem w ESA, Bartosz Śpiączka udowodnił, że zasługuje na pozostanie w elicie. Zaufała mu Korona, co zaczęło się spłacać już w trzecim spotkaniu. W pierwszej części meczu świetnie odnalazł się na pozycji i zdobył gola głową. Dzięki aktywnemu pressingowi, zablokował podanie Szromnika w polu karnym Śląska, niestety bez szansy na zdobycie gola. Kilka minut później, w 94. minucie ustalił wynik spotkania na 3:1, znowu strzelając głową. 

DZIADY

Henrich Ravas (1)

Trudno w tej kolejce wyróżnić jednego konkretnego bramkarza, który popełnił by na tyle dużo błędów, by znaleźć się w dziadach. Niemniej Ravas jest najbliżej, by w takim zestawieniu właśnie się znaleźć. Popełnił duży błąd przy drugiej bramce wypluwając piłkę wprost pod nogi Zwolińskiego. Pozostałe dwie bramki – Gajosa i Paixao – były dosyć zjawiskowe i Słowak mógł zrobić niewiele.

Yuri Ribeiro (1)

Bardzo irytujący występ. Brak argumentów z przodu, mnóstwo strat z tyłu. Zawinił przy pierwszej bramce, a jego strona była mocno eksploatowana przez piłkarzy Cracovii z uwagi właśnie na słabą dyspozycję Portugalczyka. Aż trudno uwierzyć, że rozegrał pełne 90 minut. 

Maksymilian Pingot (1)

Pingot słabe spotkanie rozegrał już ze Stalą Mielec, ale konieczność rotacji spowodowana pucharami i kontuzjami sprawiła, że na Wisłę również wybiegł w pierwszym składzie. I nie był to najlepszy pomysł. Na spółkę z Dagerstalem zawinił przy pierwszej bramce Vallo. Oprócz tego widać było brak obycia i doświadczenia, tym bardziej, że rywal był wymagający. Po jego stracie blisko zdobycia bramki był Sekulski, lecz podjął złą decyzję i zamiast strzelać, niecelnie podał do kolegi z drużyny. Zszedł w 73. minucie, kiedy zastąpił go Barry Douglas. W wyprowadzeniu piłki również nie można było się doszukać u Pingota żadnych przebojowych nagrań.

Filip Dagerstal (1)

Nowy nabytek Kolejorza już zdążył przedstawić się widowni, niestety niekoniecznie z dobrej strony. Nie upilnował Vallo przy pierwszym golu i choć popełniał mniej błędów niż Pingot, to nie oznacza, że nie popełniał ich wcale. Nie mógł zrobić zbyt wiele przy trzeciej bramce, choć w tej sytuacji bardziej zawiodła komunikacja całego bloku obronnego.

David Stec (1)

Sprokurował rzut karny dla Widzewa, faulując Pawłowskiego. Jego strona była o wiele częściej atakowania, ponieważ popełniał więcej błędów i pozwalał przeciwnikom na dogrywanie piłek w pole karne. Antybohater niedzielnego zwycięstwa gdańszczan.

Bartosz Slisz (1)

Tylko jeden odbiór, kilka wybić, za to znowu dużo strat, holowania piłki i brak odwagi przy grze do przodu. Bardzo słabe spotkanie Slisza przyczyniło się do zdominowania środka pola przez Cracovię i totalnej utraty kontroli w tym aspekcie. Także w tej sytuacji Slisz nie dostosował się do panujących na boisku warunków, będąc bezpłodnym w destrukcji. Można stwierdzić, że dostosował się poziomem do reszty zespołu.

Filipe Nascimento (1)

Mógł bardziej przeszkodzić Bartoszowi Nowakowi przy zdobyciu bramki. Poza tym bezpłodny w ofensywie, pomimo wielu kontaktów z piłką, nic z tego nie wynikało. 

Filip Marchwiński (1)

Lata pokładanych nadziei, otrzymywanych szans i w końcu – rozczarowań. To już piąty sezon Marchwińskiego w Lechu, znowu rozpoczęty negatywnym akcentem. W meczu z Wisłą spośród zawodników występujących od pierwszej minuty miał najmniej kontaktów z piłką, bo przegonił go w tej statystyce nawet jego imiennik na bramce. Zejściem w 57. minucie przypomniał kibicom, że w ogóle wyszedł w tym spotkaniu na drugą połowę.

Maciej Rosołek (1)

Dostający regularnie szanse od pierwszej minuty Rosołek póki co nie odwdzięcza się trenerowi. W spotkaniu z Cracovią nie oddał nawet celnego strzału (na który Legia czekała ponad godzinę gry, kiedy w światło bramki trafił Kapustka). Wygrał też bardzo mało pojedynków. Podobnie jak Slisz, w swoim fachu nie pokazał dziś dosłownie nic. Pomimo tego, że miewał lepsze mecze, jak ten z Zagłębiem, trudno uwierzyć w to, że następne spotkanie rozegra ‘’od deski do deski’’.

Kristoffer Velde (1)

Wciąż czekamy na TEN mecz Kristoffera Velde w Lechu. Niestety o ile dublet z Batumi napawał optymizmem, o tyle w lidze to prędko raczej nie nastąpi. Mecz z Wisłą mógł być TYM meczem, ale w sytuacji sam na sam Velde nie dość, że nie podniósł wzroku przed strzałem, to uderzył lekko, po ziemi, wprost w nogi Gradeckiego. Przypomnijmy, że to jeden z niewielu piłkarzy, który w ostatnim czasie przyszedł do Lecha za pieniądze. W dodatku dosyć spore. Wydany milion euro z pewnością będzie wyrzutem sumienia, a Velde będzie dostawać kolejne szanse by nie odejść za darmo po wygaśnięciu kontraktu.

Tornike Gaprindaszwili (1)

Gol w 61. minucie dający prowadzenie Zagłębiu mógł sprawić, że Gruzin byłby poważnym kandydatem do debeściaków. Otrzymana w pierwszej akcji po zdobytej bramce czerwona kartka sprawiła że Gaprindaszwili ani nie dokończył spotkania, ani nie znalazł się w debeściakach. Wręcz przeciwnie.

Szymon Trzciński

POLECANE

tagi