Dariusz Baryła o awansie Motoru: Wierzyliśmy, że nam się uda

2022.09.25 Krakow
Pilka nozna, eWinner II liga, sezon 2022/2023
Hutnik Krakow - Motor Lublin
N/z Pilkarze Motoru, radosc po bramce na 0-1, gol, bramka
Foto Krzysztof Porebski / PressFocus

2022.09.25 Krakow
Football, Polish second league - third level, 2022/2023 season
Hutnik Krakow - Motor Lublin
Pilkarze Motoru, radosc po bramce na 0-1, gol, bramka
Credit: Krzysztof Porebski / PressFocus

Miniony sezon był niezwykle udany dla piłkarzy Motoru Lublin. Po raz pierwszy od 13 lat udało im się awansować do Fortuna 1. Ligi. Zaskakująco dobrze zaprezentowali się również w rozgrywkach Pucharu Polski. Swoimi odczuciami na temat zakończonej niedawno kampanii postanowił podzielić się kierownik drużyny Dariusz Baryła.

Zawodnicy z Lublina rzutem na taśmę zapewnili sobie udział w barażach o ostatnią przepustkę do rozgrywek pierwszoligowych. Zajmując 6. miejsce postawili się jednak w dość niewygodnym położeniu, było bowiem jasne, że ani w półfinale, ani w przypadku ewentualnego awansu do finału nie będą mogli liczyć na atut własnego boiska. Mimo to, udało im się w dramatycznych okolicznościach wyeliminować Kotwicę Kołobrzeg (2:1), a w decydującym starciu okazali się lepsi od Stomilu Olsztyn (1:1, k. 4:1). Tym samym zapewnili sobie prawo gry na ekstraklasowym zapleczu.

Radości z powodu awansu nie kryje między innymi Dariusz Baryła.

– Emocje naprawdę były duże ze względu na to, że zaczynaliśmy z ostatniego miejsca (dającego awans do strefy barażowej). Myślę, że prócz zawodników i sztabu, nikt nie wierzył, że jesteśmy w stanie osiągnąć taki sukces. My wierzyliśmy od początku, a przynajmniej ja wierzyłem, że to się nam uda. Kroczek po kroczku doszliśmy do finału, w którym wygraliśmy. Łzy poleciały, wzruszenie było ogromne i wszyscy byliśmy szczęśliwi – przyznaje kierownik drużyny Motoru.

Piłkarze z Lubelszczyzny pokazali się z dobrej strony nie tylko w rozgrywkach pierwszoligowych, ale również w Pucharze Polski. Pozostawiając w pokonanym polu murowanych faworytów, dotarli aż do ćwierćfinału, w którym zmierzyli się z Rakowem Częstochowa. Co prawda, mecz ten zakończył się dla nich wynikiem niekorzystnym (0:3), lecz i tak starcie z ówczesnym liderem PKO BP Ekstraklasy i zarazem przyszłym mistrzem kraju stanowiło nie lada atrakcję dla spragnionych emocji lubelskich kibiców.

– Sam fakt, że graliśmy z Wisłą Kraków oraz z drużynami z Ekstraklasy – Zagłębiem i Rakowem, stanowił dla nas nagrodę za ciężką pracę, jaką wykonywaliśmy na co dzień. Była to z pewnością fajna przygoda. Szkoda tylko, że tak się zakończyła. Gdybyśmy trafili na inny klub, niż Raków, moglibyśmy zajść jeszcze wyżej, ale myślę, że i tak było to fajne przeżycie dla mnie, piłkarzy, sztabu oraz przede wszystkim dla kibiców. W nowym sezonie spróbujemy ponownie powalczyć w Pucharze Polski – deklaruje Dariusz Baryła.

Piłkarze oraz sztab Motoru zamierzają być w pełni gotowi do rywalizacji na ekstraklasowym zapleczu. Świadczą o tym letnie wzmocnienia w osobach Bartosza Wolskiego, Kacpra Śpiewaka, czy też Mathieu Scaleta. Dariusz Baryła pozostaje optymistą w kontekście końcowego wyniku.

Zawsze walczy się o najwyższe cele, więc stawiamy sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Zobaczymy, co nam przyniesie takie podejście. A tak na poważnie, najważniejszy jest dla nas najbliższy mecz. Nie patrzymy, co będzie dalej, czyli za 5-6 kolejek. W tej chwili przygotowujemy się do pierwszego sparingu, który gramy z (Górnikiem) Łęczną. Później kolejne sparingi, a następnie przyjdzie czas na ligę i pierwszy mecz z Zagłębiem Sosnowiec. Po ostatniej kolejce zobaczymy, jaki wynik uda nam się osiągnąć. Może nieskromnie powiem, że chcemy powalczyć o awans – zapowiada.

Motor już teraz pod jednym względem pasuje jak ulał nie tylko do rozgrywek Fortuna 1. Ligi, ale i PKO BP Ekstraklasy. Mowa rzecz jasna o liczącej 15 247 miejsc, nowoczesnej Arenie Lublin. Stadion ten bez wątpienia stanowi prawdziwą wizytówkę miasta oraz klubu ze wschodniej Polski. Walory obiektu docenia również Dariusz Baryła.

Stadion mamy bardzo fajny i przyznawali to wszyscy nasi rywale z drugiej ligi. Obiekt ten zasługuje nawet na Ekstraklasę – twierdzi.

W ostatnich latach najpopularniejszą dyscypliną w Lublinie był bezsprzecznie żużel. Zawodnicy miejscowego Motoru w zeszłym roku sięgnęli nawet po pierwszy w historii tytuł drużynowego mistrza Polski. Kibice szczelnie wypełniają trybuny stadionu, by podziwiać jazdę między innymi trzykrotnego mistrza świata, Bartosza Zmarzlika. Dariusz Baryła uważa jednak, że w jego mieście jest również miejsce dla piłki nożnej.

Nie myślę, a wręcz jestem przekonany, że jesteśmy w stanie zapełnić nasz stadion. Czy możemy rywalizować z żużlem? Nie postrzegałbym tego w kategoriach walki, ponieważ żużel jest po prostu inną dyscypliną. Patrzymy na siebie i myślę, że stadion uda nam się wypełnić – kończy.

Czekamy zatem na pierwszy mecz Motoru Lublin w Fortuna 1. Lidze. Na ten moment wiele wskazuje na to, że zawodnicy z Lubelszczyzny nie będą przysłowiowym chłopcem do bicia. Jeśli dobrze przepracują okres przygotowawczy, mają szansę, by napsuć krwi wielu faworytom.

Jordan Tomczyk

POLECANE

tagi