Przez 13 lat reprezentował barwy Zagłębia Lubin. Dziś jest zawodnikiem drugoligowej Stali Stalowa Wola. Damian Oko postanowił opowiedzieć nam między innymi o szansach swojej drużyny na zakwalifikowanie się do baraży oraz przeszłości spędzonej w barwach dwukrotnego mistrza Polski.
Jordan Tomczyk (PolskaPiłka.pl): Rozmawiamy po meczu wyjazdowym Stali z Olimpią Grudziądz, w którym po pierwszej połowie prowadziliście 1:0, by ostatecznie zwyciężyć 3:1. Jak z pańskiej perspektywy wyglądało to spotkanie?
Damian Oko (Stal Stalowa Wola): Tak, po pierwszej połowie prowadziliśmy 1:0, a w drugiej jeszcze poprawiliśmy ten wynik. W szatni była mowa o tym, że przede wszystkim mamy grać to, co sobie zaplanowaliśmy przed meczem. Nie mieliśmy się cofać, tylko cały czas atakować, aby nie pozwolić Olimpii się „rozkręcić”. Poprawiliśmy wynik drugą bramką, później straciliśmy gola kontaktowego, ale ostatecznie strzeliliśmy na 3:1 i jestem bardzo dumny z drużyny, że udało nam się wygrać.
Balansujecie na granicy strefy barażowej. Jakie działania musicie przedsięwziąć, aby po ostatniej kolejce zameldować się w najlepszej szóstce?
Musimy patrzeć z meczu na mecz i myślę, że jest to najlepsze podejście. Po prostu skupić się na każdym kolejnym meczu i wygrywać. Grać przy tym najlepiej jak potrafimy i sądzę, że wtedy uda nam się osiągnąć zamierzony cel.
Czy ze względu na doświadczenie zdobyte na najwyższym szczeblu rozgrywkowym czuje się pan naturalnym liderem linii obrony Stali?
Ja jestem bardzo spokojnym człowiekiem. Na boisku zawsze staram się pomóc chłopakom, podpowiadać im i dyrygować. Mam nadzieję, że pomaga to całej drużynie.
W Ekstraklasie rozegrał pan w barwach Zagłębia Lubin łącznie 38 meczów. Jak wspomina pan tamten okres swojej kariery?
Wspominam go bardzo dobrze, bo jest to piękne przeżycie. Jest mi po prostu trochę przykro, że kontuzje wyhamowały to, co mogłem zrobić. Na pewno mogłem zrobić więcej, ale jeśli zdrowie dopisze, to mam nadzieję, że jeszcze wrócę na najwyższy poziom.
Grając w Ekstraklasie zdobył pan jednego gola przeciwko Podbeskidziu Bielsko-Biała. Jakie uczucia wówczas panu towarzyszyły?
Jak pan włączy sobie na Instagramie Canal + Sport, to zobaczy pan, że sam nie wiedziałem, jak się zachować w tej sytuacji. Po prostu oszalałem, bardzo się cieszyłem, tym bardziej, że dzień wcześniej mój tata miał urodziny, a dzień później moja dziewczyna. Strzeliłem więc idealnie w tym dniu pomiędzy, więc byłem bardzo szczęśliwy.
Śledzi pan do dziś wyniki Zagłębia?
Oczywiście, że śledzę. Jeśli mogę, to oglądam mecze Zagłębia. Dzisiaj akurat nie miałem takiej możliwości, gdyż graliśmy swój mecz. Niemniej śledzę poczynania mojego byłego klubu.
A jakie marzenia bądź cele ma pan na dalszą część kariery?
Przede wszystkim chciałbym wrócić do Ekstraklasy. Po prostu obiecałem to swojemu tacie.