Siermiężna kopanina przy Kałuży. Cracovia – Lech Poznań 0:0

2022.10.23 Krakow
Pilka nozna, PKO BP Ekstraklasa, sezon 2022/2023
Cracovia Krakow - Lech Poznan
N/z Benjamin Kallman, Patryk Makuch, David Jablonsky
Foto Krzysztof Porebski / PressFocus

2022.10.23 Krakow
Football, Polish top league - first level, 2022/23 season
Cracovia Krakow - Lech Poznan
Benjamin Kallman, Patryk Makuch, David Jablonsky
Credit: Krzysztof Porebski / PressFocus

W ostatnim niedzielnym meczu 14. kolejki PKO BP Ekstraklasy Cracovia na własnym stadionie bezbramkowo zremisowała z Lechem Poznań i do obecnego lidera traci aż 13 oczek. Mistrz Polski za sprawą niefrasobliwej i niedokładnej gry na własne życzenie stracił punkty. Mecz przyjaźni z miejsca może zostać mocnym kandydatem do najgorszego starcia rundy jesiennej.

Obie ekipy do meczu przyjaźni przystępowały po nieudanych rywalizacjach w rozgrywkach Pucharu Polski. Lech Poznań i Cracovia sensacyjnie zakończyły rozgrywki na etapie 1/16 krajowego pucharu. Pasy po meczu pełnym emocji uległy pierwszoligowej Resovii 4:3, natomiast Kolejorz na własnym stadionie przegrał ze Śląskiem Wrocław i na długo wyczekiwane trofeum będzie musiał poczekać minimum przez kolejny rok.

Cracovia w obecnym sezonie jest drużyną trudną do zdefiniowania. Zdecydowanie najlepiej radzą sobie w meczach, gdzie nie są faworytem. Najbardziej spektakularne zwycięstwa odnosili właśnie z wyżej notowanymi rywali. W ostatnich tygodniach potrafili rozbić Raków Częstochowa (3:0) czy Legię Warszawa (3:0), ale również nieoczekiwanie przegrać w Łodzi z Widzewem (1:0) czy zremisować z szorującą po dnie tabeli Miedzią Legnica. Nad Jackiem Zielińskim zbierają się ciemne chmury, a wyniki i styl w żaden sposób nie bronią szkoleniowca Pasów. W niedzielnym spotkaniu 61-letni trener nie mógł skorzystać z Hebo Rassmusena, Jakuba Jugasa i Mateja Rodina, lecz to na lewej obronie szkoleniowiec miał największe kłopoty. Do gry gotowy wciąż nie jest Kamil Pestka, a za nadmiar kartek zagrać nie mógł Michal Siplak. Cracovia na mecz z Kolejorzem wyszła w najsilniejszym możliwym ustawianiu, a na ławce ze względów dyscyplinarnych usiadł Michał Rakoczy.

Lech Poznań podobnie jak Cracovia przegrał swój mecz w Pucharze Polski. Fatalna dyspozycja Artura Rudki odebrała Kolejorzowi szansę na grę w następnej rundzie. Mistrz Polski musiał szybko otrząsnąć się po niepowodzeniu, ponieważ od niedzieli zaczyna najważniejszy tydzień w rundzie jesiennej. Przed niebiesko-białymi starcia, które mogą zadecydować o włączeniu się do wyścigu o tytuł oraz dadzą odpowiedź czy na wiosnę ujrzymy polski zespół w europejskich pucharach. Lech Poznań do Krakowa przyjechał mocno osłabiony i John van den Brom musiał eksperymentować ze środkiem obrony. Do dyspozycji trenera nie byli dostępni Filip Dagerstal, Lubomir Satka, Barry Douglas i zawieszony za nadmiar żółtych kartek Nika Kvekveskiri. Duet stoperów stworzyli Antonio Milić i Alan Czerwiński, a przed nimi zagrali Jesper Karlstroem i Radosław Murawski. Do pierwszego składu po krótkiej przerwie powrócili Joao Amaral i Michał Skóraś. Niebiesko-biali mimo problemów zdrowotnych musieli zwyciężyć w Krakowie, by móc zbliżyć się do ligowej czołówki.

Pierwszy kwadrans nie stał na wysokim poziomie. Wolne tempo gry charakteryzowały notoryczne straty w środku pola. W 23. minucie Pedro Rebocho poślizgnął się w polu karnym, a mający sporo miejsca Konoplyanka oddał niecelny strzał. Dwie minuty później Amaral uderzając z dystansu posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. W 28. minucie z dużej odległości uderzył Konoplyanka, lecz strzał w środek bramki obronił Bednarek. Chwilę później niecelnie główkował Skóraś. W końcówce pierwszej połowy Antonio Milić postanowił oddać strzał z połowy boiska i posłał piłkę na orbitę. Uderzenie Chorwata było idealnym podsumowaniem niskiego poziomu tego spotkania.

W drugiej połowie mecz niewiele się różnił się od tego co wydarzyło się w pierwszej części spotkania. Lech ruszył odważnie pod pole karne rywali, lecz zabrakło konkretów. Pojedyncze faule Lecha Poznań zakończyły się żółtymi kartkami dla Joela Pereiry i Alana Czerwińskiego, a pod polem karnym wciąż nic ciekawego się nie działo. W 60. minucie boisko opuścili Joao Amaral i Kristoffer Velde, którzy zagrali bardzo słabe zawody. W ich miejsce pojawili się Afonso Sousa i Adriel Ba Loua. Cracovia głęboko cofnęła się do defensywy, a Lech pozostawał bezradny na poczynania rywali.

W 69. minucie przed świetną okazją stanął Patryk Makuch, przymierzył z dystansu, a Filip Bednarek świetnie interweniował. Chwilę później napastnik Pasów niecelnie uderzał z przewrotki. Kolejorz na poczynania Cracovii zareagował strzałem Mikaela Ishaka, który nie był w stanie pokonać dobrze interweniującego Niemczyckiego. W 76. minucie z kilku metrów ponownie spudłował Makuch. W 80. minucie zespół Jacka Zielińskiego miał najdogodniejszą sytuację, jednak niepilnowany w polu karnym Benjamin Kalman źle główkował. Do końca meczu wiele się nie działo, Kolejorz miał problemy z najprostszymi podaniami, a agresywnie grająca Cracovia nie pozwalała na rozwinięcie skrzydeł.

Cracovia utrzymała się na ósmej lokacie i dopiero 30 października zagra w wyjazdowym meczu z Zagłębiem Lubin. Przed mistrzem Polski trudny okres, który zdefiniuje cały sezon. W czwartek poznaniacy zagrają w Wiedniu o awans z fazy grupowej Ligi Konferencji, a w weekend przy Bułgarskiej podejmą Raków Częstochowa. Mistrz Polski nie wygrał z Medalikami od sześciu spotkań, a w tabeli dzieli ich dziesięć punktów.

Cracovia 0:0 Lech Poznań

Żółte kartki: Karol Knap – Joel Pereira, Alan Czerwiński, Afonso Sousa, Radosław Murawski

Cracovia: Karol Niemczycki – Otar Kakabadze, Cornel Rapa, Virgil Ghita, David Jablonsky, Paweł Jaroszyński – Karol Knap (46’ Florian Loshaj) , Evgenii Konoplyanka (71’ Jakub Myszor), Takuto Oshima – Benjamin Kalman, Patryk Makuch (90+1’ Filip Balaj)

Lech: Filip Bednarek – Joel Pereira, Alan Czerwiński, Antonio Milić, Pedro Rebocho – Michał Skóraś, Jesper Karlstroem (77’ Filip Szymczak), Radosław Murawski, Kristoffer Velde (60 Adriel Ba Loua), Joao Amaral (60’ Afonso Sousa) – Mikael Ishak (81’ Żukowski)

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski

Mecz relacjonował Dominik Łosoś

POLECANE

tagi