Ciekawość połączona z niepewnością. Przed meczem Lech – Karabach

2022.06.23 Opalenica
Pilka nozna Mecz sparingowy
Lech Poznan - Pogon Szczecin
N/z Denny Landzaat John Van Den Brom
Foto Pawel Jaskolka / PressFocus

2022.06.23 Opalenica
Football Friendly Game
Lech Poznan - Pogon Szczecin
Credit: Pawel Jaskolka / PressFocus

We wtorkowy wieczór Lech Poznań rozpoczyna batalię w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Dla poznańskiego zespołu będzie to pierwszy oficjalny mecz po zdobyciu tytułu mistrzów Polski oraz po trzęsieniu ziemi, jakie nawiedziło Kolejorza. Kibice są ciekawi „nowego Lecha”, ale każda wpadka będzie mimowolnie przywoływała Macieja Skorżę. Nowy szkoleniowiec poznaniaków z pewnością nie ma najłatwiejszego startu.

Kiedy w maju przy wypełnionych trybunach zawodnicy Lecha odbierali złote medale za zdobycie tytułu mistrzów Polski, nikt nie zakładał, że po upływie kilkunastu dni wokół klubu znów zrobi się nerwowo. Zaskakująca rezygnacja Macieja Skorży postawiła wszystkich na nogi. Coś, co było budowane przez ostatni rok i miało fundamenty swego rodzaju pewności, zaczęło się mocno chwiać. Wybór nowego trenera, który pasowałby do stylu i pomysłu poprzednika nie był zadaniem łatwym. Prezesi Lecha postawili na Johna van den Broma, który ma na swoim koncie sukcesy. To, czy podobne odniesie w Poznaniu, pozostaje pytaniem otwartym. Przed holenderskim szkoleniowcem kilka egzaminów w bardzo krótkim czasie. Pierwszy z nich w zasadzie trwa od początku pracy w Lechu. Musi on nauczyć się swoich zawodników. Poznać ich, a oni jego. Nawet najlepiej opisana sytuacja przez byłych współpracowników Macieja Skorży nie odda w pełni wiedzy, którą można nabyć samemu. A takową otrzymamy po kilku, a może nawet kilkunastu dniach obserwacji.

Poważne granie zaczyna się w Poznaniu z wysokiego „C”. Wylosowanie teoretycznie najtrudniejszego przeciwnika z możliwych wymusza na całym zespole pełną koncentrację od pierwszego gwizdka sędziego. Premierowe minuty mogą dać odpowiedź na to, jakiego Lecha pod batutą van den Broma będziemy oglądać. Jedną rzeczą są słowa wypowiedziane na konferencjach prasowych czy wywiadach, a inną umiejętność wykorzystania pomysłu trenera w czasie boiskowych wydarzeń.

Nie uważam, że z Maciejem Skorżą na ławce, Lech byłby faworytem starcia z Karabachem. Miałbym jednak poczucie spokoju, który podparty zostałby ciągłością pracy. Dziś nie umiem sklasyfikować Lecha, chociaż kadra zespołu znacząco się nie zmieniła. Oczywiście, ubytki w postaci Jakuba Kamińskiego czy Dawida Kownackiego mogą być widoczne (przynajmniej na początku), ale szkielet drużyny został nienaruszony. Nie jest to oczywiście niczego pewnikiem, a pomysł nowego szkoleniowca może być zgoła inny od poprzednika. Ogromnym plusem zaistniałej sytuacji jest to, że Kolejorz pierwszy mecz rozgrywa u siebie. Pamiętając o tym, że nie ma już zasady goli strzelonych na wyjeździe, warto wygrać wtorkowe spotkanie. Wiemy doskonale, że wyjazdy do Azerbejdżanu i innych krajów tamtego regionu to dla wielu klubów droga przez mękę. Od logistyki, przez aurę, po klimat.

Nawiązując do tytułu – jestem bardzo mocno ciekawy projektu „Lech van den Broma”. Jestem ciekawy tego, jak zagraniczny szkoleniowiec odnajdzie się w realiach naszego futbolu, który ma swoje rytmy i niekiedy ciężko sobie z nimi poradzić. Mocno zastanawiam się, jakiego Kolejorza zobaczę dziś wieczorem. Abstrahując od sparingów, które kompletnie nic nam nie powiedziały. Koniec końców, ciekawi mnie jakie będą reakcję nowego trenera na sukces, a jakie na porażkę. John van den Brom podkreśla, że zastał tutaj zespół. Jednak miłe słówka to jedno, a późniejsza weryfikacja to drugie. Wtorkowy wieczór z pewnością zaspokoi kilka niewiadomych.

Przewidywane składy:

Lech: Rudko – Pereira, Satka, Milić, Rebocho – Karlstroem, Murawski – Ba Loua, Amaral, Skóraś – Ishak

Karabach: Gugeszaszwili – Vesović, Medvedev, Medina, Bayramov – Almeyda, Qarayev – Kady, Ozobić, Janković – Wadji

Leszek Urban

POLECANE

tagi