Boxing Day, czyli Polacy w brytyjskiej tradycji piłkarskiej w 2024 r.

Southampton's Jan Bednarek during the Premier League match at St Mary's Stadium, Southampton
Picture by Daniel Hambury/Focus Images Ltd 07813022858
11/01/2022
2022.01.11 Southampton
Pilka nozna Premier League liga angielska
Southampton - Brentford
Foto Daniel Hambury/Focus Images/MB Media/PressFocus

!!! POLAND ONLY !!!

W drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia, 26 grudnia nie wszyscy mogą odpoczywać i świętować. W Wielkiej Brytanii do tej grupy zaliczają się piłkarze, którzy rozgrywają mecze w ramach kolejki Premier League. Wystąpili również Polacy, z różnym skutkiem. W podstawowych składach swoich ekip wybiegli Jan Bednarek, Matty Cash, Łukasz Fabiański i Jakub Stolarczyk

            Boxing Day, to tradycja obecna w Wielkiej Brytanii, a mająca swoje korzenie w średniowieczu, kiedy to możni świata ofiarowali swojej służbie dzień wolny oraz wręczali prezenty w postaci najczęściej jedzenia czy ubioru, umieszczone w pudełku. Stąd nazwa Boxing Day, od słowa box – oznaczającego właśnie w najprostszym tłumaczeniu pudełko. Od lat jest to świąteczny czas, w którym rozgrywana jest kolejka Premier League. Ludzie tłumnie zapełniają stadiony, korzystając z wolnego dnia, a piłkarze dostarczają niezbędnych emocji. W 1963 r. padło aż 66 goli w ramach Boxing Day. Najskuteczniejszym strzelcem w historii Boxing Day pozostaje Harry Kane – obecny gracz Bayernu Monachium, który zdobył dziesięć goli w te świąteczne dni na przestrzeni lat. Ciekawostką jest fakt, że w 1995 r. oraz w 2023 r. rozegrano również spotkania w Wigilię Bożego Narodzenia. Były to mecze między Leeds United a Manchesterem United oraz pomiędzy Wolverhampton a Chelsea Londyn.

            26 grudnia 2024 r. przyniósł Jakubowi Stolarczykowi spełnienie marzeń i najlepszy prezent pod choinkę. Tak, w Anglii prezenty ofiarowuje się właśnie tego dnia, a Polak wybiegł w podstawowym składzie Leicester City na Anfield Road, gdzie jego ekipa mierzyła się z liderem Premier League Liverpoolem, tym samym debiutując w najwyższej brytyjskiej klasie rozgrywkowej. Polak co prawda wpuścił trzy bramki, ale przy żadnej z nich nie miał szans. Jego występ został oceniony bardzo pozytywnie, co daje nadzieje na kolejne występy w bramce popularnych „Lisów”. Pochodzący z gminy Chęciny w województwie świętokrzyskim bramkarz, w mediach społecznościowych napisał tak: Od dziecka marzyłem o tym dniu. Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierają i pomogli mi do tego dążyć. Marzenia się spełniają (za portalem goal.pl). Słowa pochwały wypowiedział też trener Leicester, Ruud van Nistelrooy: To, co dziś zrobił Jakub, było doskonałe. Nie mógł zagrać lepiej. Obrony, które zaliczył to pierwsza rzecz, na którą patrzymy. Ale ja dostrzegam też jego spokój i opanowanie przy interwencjach. To młody i utalentowany bramkarz. Zadebiutował w Premier League na Anfield. Jeśli potrafi zaprezentować się w ten sposób, to wielkie uznanie dla niego.

Wybornie, czyli jak zawsze, zagrał również Łukasz Fabiański strzegąc bramki West Ham United przeciwko Southampton. Wszystko rozgrywało się pomyślnie, do 29. minuty i zderzenia z Nathanem Woodem – obrońcą „Świętych”. Polak został zniesiony z boiska na noszach. O wadze zdarzenia, świadczą słowa trenera „Młotów” Julena Lopeteguiego: Kiedy do tego doszło, bardzo się bałem. Obawiałem się najgorszego. Martwiliśmy się. Po uderzeniu w głowę podano mu tlen. Nie do końca był świadomy. I nie pojechał do szpitala, przynajmniej na razie (za eurosport.tvn24.pl). Były reprezentant Polski jednak doszedł do siebie i resztę spotkania obejrzał z ławki rezerwowych. Zastąpił go Francuz Alphonse Areola.

Drugi z naszych rodaków, czyli obrońca Southampton Jan Bednarek, rozegrał całe spotkanie. Pomimo porażki, występ naszego obrońcy należy uznać za przyzwoity. Nie popełnił większych błędów.

Nieco inaczej, można się wypowiedzieć o Matty’m Cashu. Obrońca Aston Villi nie uzyskał pozytywnych recenzji za swój występ przeciwko Newcastle United. Za portalem birminghamworld.uk, cytowanym przez meczyki.pl: Prawdopodobnie jest winny bramki Gordona, ponieważ go nie naciskał, a zamiast tego dał się rozproszyć przebiegającemu Lewisowi Hallowi. Był ożywiony w ofensywie przez pierwszych 30 minut, ale od kiedy Aston Villa grała w dziesiątkę, miał więcej obowiązków defensywnych.

W podobnym tonie występ Polaka ocenili dziennikarze astonvillanews.co.uk, również cytowani przez meczyki.pl: Miał trudności z atakiem „Srok”: przegrał połowę pojedynków, popełnił dwa faule, raz dał się przedryblować i ani razu nie odebrał piłki. Reprezentant Polki nie wyróżniał się także w ataku, mając zerową skuteczność dośrodkowań.

            Święta, Święta i po Świętach. Zakończyło się bożonarodzeniowe granie na brytyjskich boiskach. Nasi rodacy pokazali się zarówno z tej dobrej jak i gorszej strony. Kolejne świętowanie już za rok. Oby wówczas grało jeszcze więcej Polaków w Premier League i to z dobrym skutkiem.

POLECANE

tagi