Błysk młodego diamentu Stali Rzeszów. Znicz Pruszków znów przegrywa

Fot. Stal Rzeszów

Stal Rzeszów nie rozpoczęła tego sezonu najlepiej. Zespół z Podkarpacia w pierwszych ośmiu meczach zdobył tylko 4 punkty i został czerwoną latarnią zaplecza Ekstraklasy. Znicz Pruszków natomiast prezentował się bardzo dobrze do 4. kolejki, ponieważ w niej rozpoczął serie czterech porażek z rzędu. W sobotę 16 września nadeszło przełamanie z Polonią Warszawa. W 9. kolejce te drużyny stanęły naprzeciw siebie i zwycięsko z tego pojedynku wyszła drużyna trenera Marka Zuba.

Stal ma patent na Znicz

Po poprzednich meczach między tymi zespołami można było odnieść wrażenie, że Stal Rzeszów wie jak wygrać ze Zniczem Pruszków. W sześciu spotkaniach tych drużyn aż trzy razy wygrywali biało-niebiescy i tylko raz triumfował MKS. Faworytem tego meczu mimo wszystko byli gospodarze, ponieważ przełamali się w 8. kolejce, a Stal w tym sezonie, przed tą rywalizacją, ani razu nie zwyciężyła na wyjeździe. Poza tym w letnim okienku drużyna z województwa podkarpackiego bardzo mocno się osłabiła, a jedynym ciekawym wzmocnieniem był Sebastien Thill, czyli piłkarz, który 2 lata temu strzelał gola na wagę zwycięstwa Sheriffa Tiraspol z Realem Madryt.

Dramatyczna połowa gospodarzy

Początek tego meczu należał do jednych z najgorszych okresów tego meczu w wykonaniu Znicza Pruszków, ponieważ podopieczni trenera Mariusza Misiury nie potrafili stworzyć sobie dogodnych okazji, a dopuścili Stal do wielu sytuacji w swoim polu karnym. W całym meczu dało się odczuć, że obie drużyny nie potrafią kryć rywali przy wrzutkach w szesnastkę. Prawie każde zagrożenie po obu stronach było tworzone dośrodkowaniem piłki w pole karne. W pierwszych 45 minutach można było zauważyć zbyt pasywną grę w defensywie gospodarzy, którzy nieraz dawali za długo utrzymywać się przy piłce piłkarzom Stali. Zwieńczeniem dobrej gry gości był gol na 1:0, którego autorem był Szymon Łyczko. 17-latek dopadł do podania pomiędzy linię obrony i bramkarza.

Podwyższenie wyniku

Drugie 45 minut również nie rozpoczęło się dobrze dla pruszkowskiej drużyny, ponieważ w 55. minucie Szymon Łyczko skompletował dublet pięknym uderzenie pod poprzeczkę bramki Miłosza Mleczki. Trzeba przyznać, że 17-letni wychowanek Stali Rzeszów ma ogromny potencjał i nie byłby zdziwieniem jego transfer do Ekstraklasy. W końcu ma on już 4 gole w tym sezonie 1. Ligi. Warto też zaznaczyć, że mógł w tym spotkaniu zdobyć też trzecią bramkę, ale górą w pojedynku sam na sam był bramkarz gospodarzy.

Zabrakło czasu

Po bramce na 2:0 Znicz Pruszków momentalnie rzucił się do odrabiania strat i owocem tego był gol Shumy Nagamatsu, który kapitalnie uderzył z okolic szesnastego metra i zaliczył drugie trafienie w tym sezonie. Następnie podopieczni trenera Mariusza Misiury zaczęli starać się o wyrównanie i choć było naprawdę wiele sytuacji, to ostatecznie Stal zwyciężyła 2:1. Było to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo „Stalowców” w tym sezonie 1. Ligi. Znicz może być niezadowolony z rezultatu, ponieważ druga połowa należała do nich.

Trudny terminarz

Zespół z Pruszkowa czekają teraz bardzo trudne przeprawy z GKS-em Tychy, Wisłą Kraków i Arką Gdynia. Wszystkie te mecze rozgrywane są na wyjeździe. Stal ma przed sobą spotkania z drużynami z drugiej połowy tabeli, lecz najważniejsze w tym momencie jest wydostanie się ze strefy spadkowej.

Kacper Chojnacki

POLECANE

tagi