Najlepsze polskie kluby nierzadko posiadają drugą drużynę, rywalizującą na niższych szczeblach rozgrywkowych. Tak jest chociażby w przypadku Lecha Poznań, którego rezerwy występują obecnie w II Lidze. Trener poznańskiej ekipy, Artur Węska, postanowił opowiedzieć nam o celach swoich podopiecznych na obecny sezon, Szymonie Pawłowskim oraz utalentowanej młodzieży.
Rezerwy Lecha rozpoczęły bieżący sezon bez rewelacji. Po pierwszych czterech kolejkach plasują się dopiero na 16. miejscu w ligowej tabeli z dorobkiem 4 punktów. Kierując się jednak zasadą, że „jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz” i biorąc pod uwagę fakt, że w zeszły weekend lechici pokonali na wyjeździe 2:1 Olimpię Grudziądz, poznaniacy nie mają raczej powodów do wszczynania alarmu.
Wysoka pozycja w tabeli nie jest zresztą jedynym celem, jaki przyświeca drużynie rezerw „Kolejorza”.
– Naszym celem niezmiennie pozostaje rozwój młodych zawodników i wprowadzanie ich do piłki seniorskiej. Dawanie im szans i ogrywanie ich na szczeblu centralnym. Dzisiaj wychodzimy dziewięcioma młodzieżowcami, a do tego 4-5 wchodzi z ławki, więc myślę, że każdy, kto nam kibicuje ze środowiska Lecha, to widzi. Pozostali też na pewno znają naszą filozofię. Dla nas wynik jest mniej ważny. Oczywiście, chcemy utrzymać się w tej lidze i to jest sportowy cel, który wymaga od nas dużo wysiłku, ale jesteśmy sportowcami, ambitnymi ludźmi, którzy chcą o to walczyć – powiedział trener Artur Węska tuż po zakończeniu wspomnianego meczu z Olimpią.
W składzie drugiej drużyny Lecha jest między innymi żywa legenda Ekstraklasy – Szymon Pawłowski. Zawodnik, który w trakcie swojej kariery dwukrotnie cieszył się ze zdobycia mistrzostwa Polski (2006/07 z Zagłębiem Lubin oraz 2014/15 z Lechem Poznań) i tyle samo razy z Superpucharu Polski (dwukrotnie z Lechem – 2015/16 i 2016/17). Rozegrał przy tym 17 spotkań z orzełkiem na piersi, dwukrotnie wpisując się na listę strzelców. Trener Węska docenia wielką rolę, jaką 36-latek pełni w jego zespole.
– Szymon wnosi ogromną wartość do zespołu, zarówno w szatni, jak i na boisku. Widzieliśmy dzisiaj, jak fantastycznie wykonał rzut karny i jaki ma spokój z piłką. Nie traci piłek i utrzymuje je wysoko, a tego właśnie potrzebujemy. Liczymy na jego doświadczenie. Nie zamykam się też tylko na niego, bo jest i Bruno Żołądź, Maciej Wichtowski i Adam Stachowiak, więc ci seniorzy mają swoją rolę i wypełniają ją bardzo dobrze – zaznacza.
Seniorzy, o których wspomina szkoleniowiec, sprawują pieczę nad młodszymi zawodnikami, a tych w kadrze Lecha nie brakuje. To właśnie oni w niedalekiej przyszłości mogą stanowić o sile pierwszej drużyny „Kolejorza”.
– Dzisiaj na boisku było pięciu zawodników, którzy na co dzień trenują przy Bułgarskiej. Pruchniewski, Gurgul, Tomaszewski, Dziuba i Nadolski. To są ci chłopcy, którzy na co dzień tam trenują, grają i starają się, żeby trener John van den Brom dał im szansę. Zbierają przy tym minuty u nas i tak to się kręci. Kolejni, którzy są w poczekalni, ciężko trenują we Wronkach po to, żeby ktoś zwrócił na nich uwagę. Dla mnie liczy się przede wszystkim ich rozwój, żeby z każdym meczem prezentowali coraz lepiej swoje umiejętności i pomagali tym samym drużynie – podkreśla szkoleniowiec.
Trener John van den Brom ma do dyspozycji szeroką kadrę, w której znajdują się renomowani, wysoce opłacani zawodnicy. Mimo to nie zamyka się na młodszych piłkarzy, monitorując ich poczynania na drugoligowym poziomie.
– John van den Brom jest pierwszym trenerem i ma w sztabie ludzi, którzy za to odpowiadają. Po to właśnie jest przepływ informacji pomiędzy dyrektorami oraz trenerami, gdzie trener decyduje o tym, kogo nam dać i kto w danym dniu będzie występował, dbając oczywiście o ich rozwój. To jest najważniejsze, żeby oni łapali minuty, grali i nie mieli weekendów bez meczu – kończy Artur Węska.
W najbliższych tygodniach rezerwy Lecha czekają pojedynki ze Skrą Częstochowa (dom) oraz Radunią Stężyca (wyjazd). Jeśli liderzy staną na wysokości zadania, a młodsi wspomogą ich w boiskowych poczynaniach, spokojnie można założyć, że poznaniacy szybko wydobędą się z dolnych rejonów tabeli.
Jordan Tomczyk