Powiedzieć, że polska kadra w eliminacjach do Euro 2024 stanęła pod ścianą, to jak nie powiedzieć nic. Po kompromitującym występie z Albanią przyszedł czas na zwolnienie Fernando Santosa i zatrudnienie Michała Probierza. Czy nowy trener poradzi sobie z grą bez kontuzjowanego kapitana, Roberta Lewandowskiego? Przyjrzyjmy się bliżej powołaniom na nadchodzące mecze z Wyspami Owczymi i Mołdawią.
Bramkarze
Numerem jeden i niekwestionowanym liderem w bramce cały czas pozostaje Wojciech Szczęsny, który w Serie A wciąż prezentuje świetną formę i jest bardzo chwalony zarówno przez dziennikarzy, jak i samego trenera Massimiliano Allegriego. Dyskusja pojawia się jednak przy kolejnych dwóch zawodnikach, mianowicie Łukaszu Skorupskim, jak i Bartłomieju Drągowskim. To właśnie powołanie tego drugiego jest uważane przez większość kibiców za niezrozumiałe. Trudno się z tym nie zgodzić, patrząc przede wszystkim na świetnego w lidze francuskiej Marcina Bułkę, który w Nicei na osiem spotkań zanotował aż pięć czystych kont.
Polskim kibicom w pamięć zapadł z pewnością mecz z Monaco, gdzie dwukrotnie obronił karnego Folarina Baloguna. Rzecz jasna w razie ewentualnego powołania Bułka nie mógłby liczyć na pierwszy skład, jednak zdecydowanie dodałoby mu ono jeszcze więcej pewności siebie i poczucie, że jego kariera zmierza w dobrym kierunku. Niemniej jednak, jeśli dalej będzie utrzymywać wysoką formę, to spokojnie można stwierdzić, że niedługo go w kadrze zobaczymy.
Obrońcy
To właśnie tutaj decyzje Michała Probierza wywołały największe zaskoczenie. Zacznijmy od braku powołania dla etatowego obrońcy Southampton – Jana Bednarka, który dotychczas zagrał we wszystkich meczach eliminacyjnych. Jak podają dziennikarze, powodem takiego wyboru był aspekt sportowy i mimo wszystko trudno się z nim nie zgodzić. O wielkim pechu może mówić natomiast Tymoteusz Puchacz, który tuż po ogłoszeniu powołania, doznał kontuzji przywodziciela i swoje plany o powrocie do reprezentacji będzie musiał na ten moment odłożyć. Zawodnik 1. FC Kaiserslautern dołączył zatem do kontuzjowanego Pawła Dawidowicza, który opuści najbliższe zgrupowanie z powodu takiego samego urazu.
Najgłośniejszym nazwiskiem wśród powołanych jest bez dwóch zdań Patryk Peda, czyli zawodnik SPAL, na co dzień występującego w Serie C. Urodzony w 2002 roku obrońca doskonale zna się z Michałem Probierzem, ponieważ występował w prowadzonej przez niego kadrze U-21. Pomimo wielu negatywnych opinii, sam zainteresowany twierdzi, że nie jedzie na zgrupowanie obserwować starszych kolegów i chce udowodnić swoją wartość. Kto wie, może to właśnie Peda okaże się jokerem w talii trenera Probierza i zaskoczy wszystkich krytyków? W ramach ciekawostki warto dodać, że jest to pierwszy od 2009 roku zawodnik powołany do kadry, grający na trzecim poziomie rozgrywkowym.
Pomocnicy
Jeszcze przed poznaniem wyborów Michała Probierza stało się jasne, że w kadrze nie zobaczymy już więcej Grzegorza Krychowiaka, który poinformował o zakończeniu kariery reprezentacyjnej, a licznik jego występów zatrzymał się na okrągłej setce. Większość kibiców przyjęła tą wiadomość z ulgą, jednak prawdopodobnie pomocnik i tak nie wystąpiłby w drużynie pod wodzą nowego trenera. Trzeba jasno powiedzieć, że lata świetności Grzegorz już dawno ma za sobą, a mecze w kadrze u Fernando Santosa rozegrał na poziomie, który nie przystawał drużynie narodowej.
Wśród powołanych na tej pozycji zawodników, prawie połowa gra w Ekstraklasie. Obok Kamila Grosickiego, Pawła Wszołka i Bartosza Slisza, będziemy mieli okazję oglądać Patryka Dziczka z Piasta Gliwice i absolutnego debiutanta – Filipa Marchwińskiego z Lecha Poznań, który po nieco wymuszonej zmianie pozycji i grze jako napastnik zadziwia na krajowym podwórku i niemalże w każdym spotkaniu wpisuje się na listę strzelców. Warto zauważyć, że szansę na debiut dostanie również zawodnik bułgarskiego Łudogorca Razgrad – Jakub Piotrowski, który zbiera bardzo dobre recenzje, a w meczu Ligi Konferencji Europy ze Spartakiem Trnawa strzelił dwa gole i zanotował asystę. Michał Probierz powołał oczywiście także dobrze znanych zawodników, którzy powinni stanowić o sile w środku pola – Piotra Zielińskiego czy Sebastiana Szymańskiego.
Napastnicy
Adam Buksa, Arkadiusz Milik, Karol Świderski. Czy kogoś tu jeszcze brakuje? Lista powołanych wygląda bardzo dziwnie, kiedy nie ma na niej nazwiska kapitana Roberta Lewandowskiego. Niestety, uraz złapany w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Porto wyklucza go z gry na dłuższy okres czasu, a kadra będzie zmuszona radzić sobie bez niego.
Statystyki są dla Polaków bezlitosne – w ostatnich sześciu meczach o punkty, kadra wygrała tylko raz, ponosząc trzy porażki i dwa razy remisując. Jak będzie tym razem?
Cóż, nie da się ukryć, że początki Michała Probierza w kadrze nie należą do najłatwiejszych, a kontuzje storpedowały drużynę i z pewnością utrudniły jego prace. W teorii nadchodzące mecze odbywać się będą przeciwko teoretycznie najsłabszym rywalom w grupie (jednak ostatnia przygoda w Kiszyniowie tego nie potwierdza) i każdy wynik poniżej sześciu punktów będzie kolejną już w tych eliminacjach kompromitacją. Pozostaje mieć nadzieję, że najgorsze mecze w wykonaniu naszej kadry mamy już za sobą, a nieobecność dotychczasowego lidera będzie bodźcem, który pozwoli utrzymać nadzieje na awans.
Patryk Szymański