168. miejsce w rankingu FIFA, niedoświadczony trener i syn legendy Liverpoolu. Na co stać reprezentację Malty w meczu z Polską?

Malta

fot: Andre Farrugia

Już dzisiaj o godzinie 20:45 reprezentacja Polski rozegra drugie spotkanie w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata w 2026 roku. Po zwycięstwie nad reprezentacją Litwy, kadra Michała Probierza podejmie na Stadionie Narodowym reprezentację Malty.

Historia rywalizacji z Maltą sięga początku lat 80., kiedy to kadra Antoniego Piechniczka w eliminacjach do mundialu w 1982 roku mierzyła się dwukrotnie z „Sokołami”. W Valletcie wygraliśmy 2:0 po bramkach Włodzimierza Smolarka oraz Leszka Lipki, natomiast na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu rozgromiliśmy rywala aż 6:0 po bramkach Andrzeja Buncola, Stefana Majewskiego, Zbigniewa Bońka, Dariusza Dziekanowskiego oraz Włodzimierza Smolarka, który trafił wtedy dwukrotnie. W 1999 roku byliśmy o krok od sensacyjnego remisu, lecz gol w 90. minucie Tomasza Kłosa uratował nasz honor w starciu towarzyskim. Ostatni mecz z Maltą rozegraliśmy 11 grudnia 2003 roku w ramach spotkania towarzyskiego. Wówczas nasza kadra wygrała 4:0, a bramki zdobyli Jarosław Bieniuk, Sebastian Mila, Adrian Sikora oraz Marcin Burkhardt. Łącznie z Maltą mierzyliśmy się czterokrotnie i cztery razy okazaliśmy się zwycięscy, strzelając 13 bramek i nie tracąc żadnej.

Przez wielu Malta jest uznawana za przeciętną reprezentację. 168. pozycja w rankingu FIFA tylko potwierdza, że nasz dzisiejszy rywal nie jest stawiany w roli faworyta. Największe sukcesy ten wyspiarski kraj odnosił na przełomie 1994 i 1995 roku, gdy plasował się na 66. lokacie. Maltańczycy nigdy nie zakwalifikowali się na turniej rangi mistrzowskiej, zazwyczaj zajmując w swojej grupie eliminacyjnej ostatnie miejsce. W poprzedniej edycji Ligi Narodów, w dywizji D, uplasowali się na drugim miejscu dającym baraż o dywizję C. Warto wspomnieć, że dwumecz z Luksemburgiem odbędzie się dopiero w marcu 2026 roku.

W pierwszym meczu eliminacyjnym Malta poległa z Finlandią 0:1. Trzeba jednak podkreślić, że „Sokoły” stworzyły sobie więcej sytuacji pod bramką Finów i polegli gównie przez swoją nieskuteczność oraz instynkt strzelecki Olivera Antmana. Aż 19 sytuacji pod bramką Lukasa Hradeckiego tylko pokazują, że przy chwili nieuwagi możemy mieć ogromne problemy.

Trenerem naszego rywala jest Emilio De Leo. Dla 47-letniego Włocha jest to pierwsza okazja aby być pierwszym trenerem. W przeszłości prowadził młodzieżowe zespoły Cavese i ASG Nocherina. Był asystentem Sinisy Mihajlovicia w reprezentacji Serbii oraz współpracował z Serbem w Sampdorii, AC Milanie, Torino, Sportingu oraz Bologni, pełniąc funkcję trenera technicznego. W zespole „Rossoblù” prowadził między innymi Łukasza Skorupskiego oraz Kacpra Urbańskiego. Mecz z Finlandią był jego debiutem na stanowisku selekcjonera reprezentacji Malty, do której trafił na początku obecnego roku, zastępując tymczasowego trenera Davide Mazzottę.

Największą gwiazdą w zespole „Sokołów” jest Teddy Teuma, obecnie grający we francuskim Stade de Reims. Warto wspomnieć o napastniku występującym w barwach szwajcarskiego Sionu – Ilyasie Chouarefie, który w tym sezonie w 27 spotkaniach zdobył pięć bramek i zaliczył dwie asysty. Na początku tego roku najwięcej mówiło się jednak o środkowym obrońcy Jamesie Carragherze, który jest… synem słynnego Jamiego Carraghera – legendy Liverpoolu, który w 2005 roku zdobył Ligę Mistrzów. Gracz Wigan Athletic na początku tego roku otrzymał obywatelstwo Malty za sprawą pochodzenia swojego dziadka. W kadrze Malty znajduje się również ekstraklasowy akcent – Matthew Guillaumier, który na co dzień reprezentuje Stal Mielec. Większość kadry Malty występuje w rodzimej Premier League Closing Round. Warto wyróżnić obrońcę Mylesa Beermana broniącego barwy Silema Wanderers. 26-latek niegdyś uchodził za wielki talent w szkółce Manchesteru City oraz rezerw Glasgow Rangers, jednak jego kariera nie potoczyła się zgodnie z planem i od 2019 roku gra w rodzimej lidze.

Na konferencji prasowej selekcjoner De Leo tak podchodził do poniedziałkowego meczu z Polską:

„Wiemy, że Polska będzie trudnym przeciwnikiem i czeka nas ciężki mecz. Musimy jednak stawiać czoła problemom, a nie ich unikać. Czasami problemy mogą okazać się szansą. Zagramy z bardzo dobrym zespołem. Pokazuje to choćby światowy ranking. Polska ma wielu doświadczonych piłkarzy, występujących w znanych zagranicznych klubach. Szanuję tego rywala, ale musimy skupić na sobie, na jak najlepszym podejściu do meczu”

Wspomniał również o aspektach, które warto poprawić przed poniedziałkową rywalizacją:

„Na pewno wykończenie akcji, są również pewne kwestie w obronie, które musimy dopracować. Jesteśmy w tracie budowy zespołu. Wiemy, że czeka nas wiele trudności w tej grupie eliminacji, ale pracujemy krok po kroku”

Podopieczni Michała Probierza muszą szybko wymazać z pamięci styl, w którym w piątkowy wieczór rozprawiliśmy się z reprezentacją Litwy. Na konferencji prasowej nasz selekcjoner wymieniał nasze bolączki, które musimy rozwiązać przed starciem z Maltą:

„Za mało było pojedynków, po których stwarzaliśmy przewagę, za mało wygrywaliśmy pojedynków na bokach, za mało strzałów z dystansu, do czego ciągle zachęcamy zawodników. Mieliśmy bardzo dużo rzutów rożnych, ale nie stwarzaliśmy zagrożenia. Były jednak dobre zmiany, zmiennicy wznieśli reprezentację na wyższy poziom. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy na początek eliminacji i teraz chcemy ponownie zwyciężyć”

W Lidze Narodów graliśmy w wielu elementach bardzo dobre spotkania, a przegrywaliśmy. Mieliśmy dobre momenty i w taki sposób chcemy grać. Z takim przeciwnikiem, jak się gra w ataku pozycyjnym, to potrzeba kreatywności – mamy ją, ale zawodnicy muszą wziąć większą odpowiedzialność na siebie. Uważam, że zmierzamy w dobrym kierunku i wierzę, że awansujemy na mistrzostwa świata” – podsumował nasz szkoleniowiec.

Sędzią głównym dzisiejszego spotkania będzie Morten Krogh Hansen. 37-letni Duńczyk sędzią UEFA jest od 2023 roku. W swoim CV ma sędziowane mecze w eliminacjach do Ligi Mistrzów, Lidze Europy oraz Lidze Konferencji. Przed kilkoma dniami prowadził mecz rewanżowy mecz 1/8 finału Ligi Konferencji pomiędzy Jagiellonią Białystok a Cercle Brugge, przegrany przez „Dumę Podlasia” 0:2. Asystentami Krogh Hansena będą Dennis Wollenberg Rasmussen i Steffen Bramsen. Na arbitra technicznego mianowano Jacoba Karlsena a za VAR odpowiedzialni będą Jakob Kehlet oraz Sandi Putros.

Podsumowując, musimy wykazać się lepszą skutecznością oraz poprawić grę w środku pola. Malta to zespół, który zaskoczył na własnym boisku z Finlandią, lecz przy grze z lepszym rywalem, który nie będzie zostawiał wolnej przestrzeni pod własną bramką, mogą nie mieć argumentów przemawiających za ich końcowym triumfem. „Sokoły” mają zawodników zbliżonych do poziomu polskiej 1. ligi (z małymi wyjątkami), choć jak pokazuje przykład piątkowego meczu – nie wolno lekceważyć gorszego rywala.

Liczymy, że zakończymy marcowe zgrupowanie z lepszymi nastrojami, niż tymi, które towarzyszyły nam przez miniony weekend po meczu z Litwą. Cel na poniedziałkowy wieczór? Pewne zwycięstwo nad Maltą.

Mikołaj Malinowski

POLECANE

tagi